Myślę, że jesteśmy w podobnym wieku, nasze pokolenie owszem walczyło, ale czy na pewno o taki twór jak obecne UE ... nie sądzę. Dążenie do wyrwania się z kołchozu było ze wszech miar słuszne i oczywiste, ale w stronę ówczesnego EWG (UE jeszcze nie istniało), które opierało się na wspólnej gospodarce, a nie ideologii dyktowanej z centralnego ośrodka władzy (światełko się zapala)... jeszcze trawimy zbiurokratyzowaną, rządzoną przez "elity", które same siebie dobierają UE, ale mnie również obrana droga coraz bardziej przypomina "stare czasy". Jest diametralna różnica - likwidacja wszelkiej maści produkcji, pod naciskiem eko-terrorystów, tego nawet za komuny nie było... Dlatego nie ma co liczyć na europejskie marki, nawet jeśli to i tak produkowane na wschodzie. Pytanie, czy to jeszcze myśl techniczna inżynierów z Europy, czy tylko brandowane wytwory chińskich specjalistów.
Pozdrawiam.
P. Nie spodziewałem się na tym forum skrętu na taki temat - ale póki jeszcze można wyrazić w tym kraju swoje zdanie to korzystam z okazji, za co osobiście przepraszam zarówno autora, administrację jak i użytkowników
