anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Cyber-shot H3. Podziękowanie dla Sony.

jagpoljer
Początkujący

Cyber-shot H3. Podziękowanie dla Sony.

Witam
Przypominam się uczestnikom tego forum ponownie. Tym razem z bardzo przyjemną informacją. Przede wszystkim dla posiadaczy oraz użytkowników sprzętu i produktów Sony.
W dniu 11.12.08, na tym forum opublikowałem krytyczną informacje o sprzedawcy tj. firmie Vobis z siedzibą w Szczecinie, która to firma niezgodnie z obowiązująca Ustawą konsumencką odmówiła mi przyjęcia w ramach reklamacji zakupionego w ich sklepie towaru. Przedmiotem reklamacji był aparat cyfrowy marki Sony DSC-H3, w którym po upływie okresu gwarancji – na wewnętrznej stronie obiektywu zauważyłem mikroskopijną skazę. O tej ukrytej wadzie dowiedziałem się po wywołaniu zdjęć, wykonanych przy niestosowanych wcześniej nastawach. W świetle przywołanej wyżej ustawy Vobis jako sprzedawca miał prawny obowiązek przyjąć zakupiony towar w którym klient stwierdził ukrytą wadę, wciągu dwóch lat od daty zakupu. Jeżeli producent odmówiłby naprawy ( a miał takie prawo bo minęła gwarancja), Vobis powinien zwrócić mi pieniądze bądź wymienić aparat na nowy. (Chyba, że sprzedawca udowodniłby powstanie wady z mojej winy). Moje prawo ich strata. Nie uczynili tego odmawiając reklamacji, przy okazji okazując mi lekceważenie. Chociaż byłem stałym klientem ich sklepów. Zignorowali pismo miejskiego rzecznika konsumentów oraz nie wyrazili zgody na załatwienie sprawy przed konsumenckim sądem polubownym.
Ponieważ jestem długoletnim i stałym kupującym produkty Sony, swój problem opisałem na tym forum. Ci co czytali pamiętają , iż wywiązała się dyskusja i polemika. Ku mojemu zaskoczeniu wypowiedział się moderator strony forum- Pan Radosław Stapowicz, jak rozumiem przedstawiciel Sony. W skierowanym do mnie mailu poinformował, że chociaż nie obiecuje, zainteresuje sprawą dział serwisowy oraz biuro obsługi klienta w Warszawie. Wymieniliśmy jeszcze parę maili. No i ponownie zostałem zaskoczony tym razem bardzo pozytywnie, gdyż 27.02 otrzymałem informację od Pana Radosława o zgodzie kierownika działu obsługi klienta na nieodpłatną naprawę aparatu. Po kolejnych mailowych i telefonicznych uzgodnieniach z pracownikami działu technicznego Sony, w dniu 04.03. przekazałem aparacik do stacji Sony w Bydgoszczy a ta przesłała go do serwisu w Poznaniu. Już w dniu 13.03. mogłem odebrać aparat po naprawie. A w dwa dni później bez żadnych kłopotów pstrykałem nim zdjęcia na chrzcinach mojego pierworodnego wnuka. Wszystko działa bez zarzutu. Po wewnętrznych skazach na obiektywie nie ma śladu. W zleceniu wada została zaklasyfikowana jako ,,ciało obce na wewnętrznej stronie obiektywu”. Natomiast w opisie naprawy; ,,czyszczenie bloku optycznego”. Serwisant nie wyszczególnił co było owym tajemniczym ciałem obcym. Nie mogło się tam dostać z winy klienta gdyż w zleceniu podpisałem klauzulę, iż producent nie ponosi odpowiedzialności za usterki i wady powstałe z winy użytkownika.
Po tym wszystkim dla mnie stałego klienta firmy Sony nasuwają się następujące wnioski;
1) Firma Sony jak na światowego producenta elektroniki oraz przodującego producenta na rynku nowoczesnych aparatów fotograficznych przystało, potraktowała mnie szarego małego klienta z Polski szlachetnie i z dużą dozą życzliwości oraz wyrozumiałości. Sony nie musiało tego czynić, gdyż okres gwarancji na ten aparat minął. Nie wiem dlaczego potraktowano mnie precedensowo i wyjątkowo. Być może dlatego, ponieważ jestem długoletnim klientem tej firmy ze stażem 25 lat. Cała elektronika, którą mam w mieszkaniu to sprzęt Sony. Jeszcze nie było jej przedstawicielstwa w Polsce za tzw., komuny a już kupowałem radiomagnetofony z drugiej ręki przywożone z zachodu. Wszystko działa bez zarzutu. Do momentu tego incydentu z aparatem. Stąd moje chwilowe rozgoryczenie. Ale po tym zachowaniu przedstawicieli firmy moje zaufanie do Sony wróciło do normy. Tzn. na tyle, że zamierzam kupić w kwietniu nowy 100HZ telewizor Sony Bravia 32 cale, W5500 z opcją internetową. Rewelacja światowa. Polecam. Oczywiście tym razem w Centrum Sony. W żadnym tam Media Markt lub innym Vobisie. Nie mogę kupić telewizora innego producenta. Czuje się członkiem rodziny Sony. A w rodzinie trzeba sobie pomagać. Oczywiście to nie jest rodzina z PSL-u. Tu przecież za darmo telewizorów nie rozdają i budżet państwa do Sony nie dopłaca tak jak do krewnych i znajomych Pawlaka.
2) Uważam, iż Sony powinno rozważyć sprawę wydłużenia okresu gwarancji na wszystkie swoje produkty do min. dwóch lat, bez potrzeby specjalnych dopłat. Przede wszystkim na aparaty foto. Podniosłoby to prestiż tej marki. Przede wszystkim zrównałby się okres gwarancyjny z okresem reklamacyjnym. W ten sposób nie dochodziłoby do niepotrzebnych incydentów jak w moim przypadku. Przecież produkty Sony są na tyle niezawodne, że prawdopodobne wady ukryte w okresie dwóch lat należą do rzadkości.
3) Natomiast pozostaje olbrzymi niesmak po zachowaniu Vobis-u. To nie ja powinienem się kontaktować z producentem a Vobis. To był ich prawny obowiązek , którego zlekceważyli. Już w chwili zakupu tego aparatu powinna mi się zapalić czerwona lampka. Aparat kupowałem z półki. Był to ostatni egzemplarz w tym sklepie. Przede mną prawdopodobnie miało go w rękach wielu potencjalnych klientów. Manipulowali przy nim sprzedawcy bo to była nowość w tym czasie, wiec się uczyli. Niczego nie sugeruję, ale powinienem kupić aparat oryginalnie zapakowany i rozpakowany w mojej obecności. Ponadto nie otrzymałem w sklepie blankietu gwarancyjnego. Sprzedawca (zresztą bardzo nieuprzejmy) przekonywał mnie, iż podstawą do reklamacji i gwarancji w ciągu dwóch lat jest faktura. Okłamał mnie, bo jak się okazało prawa do reklamacji mi odmówili. Wyczytałem w jednym z komputerowych czasopism, że Vobis zmienia właściciela. Może dlatego lekceważą szarego klienta. Tak czy owak radzę omijać sklepy tej sieci.
4) Po swoich doświadczeniach z nielojalnym wobec klienta sprzedawcą dalej twierdzę, iż tzw. Ustawa konsumencka musi zostać zmieniona. Nie może być tak, iż w państwie prawa sprzedawca może jawnie lekceważyć zapisy ustawy i nie ma na niego żadnych sankcji, poza sądem powszechnym. Co w naszych polskich warunkach jest pisaniem na Berdyczów.

Kończąc chcę podziękować; moderatorowi forum użytkowników Panu Radosławowi za życzliwe zainteresowanie się sprawą, pracownikom z Centrum obsługi klienta Sony, pracownikom działu technicznego oraz serwisu Sony w Poznaniu.
Pozdrawiam; jagpoljer

3 ODPOW. 3
franek-----
Początkujący

jagpoljer napisał(a):

(Chyba, że sprzedawca udowodniłby powstanie wady z mojej winy).



Nie będę się czepiał bo bardzo ładnie ze strony Sony że tak postąpili nie mając ku temu żadnych przesłanek prawnych. Chciałem tylko wyjaśnić pewną kwestię. Nie ma Pan racji to na Panu ciążył obowiązek udowodnienia że to aparat był niezgodny z umową w czasie sprzedaży (czyli że wada istniała w momencie sprzedaży). Ponieważ sady rozpatrują takie wnioski na korzyść klienta w przypadku ujawnienia wady do pół roku + 2 miesięcy na zgłoszenie takiej wady. I tylko w tym okresie ciąży obowiązek na sprzedawcy udowodnienia że towar był zgodny z umową w momencie sprzedaży, po tym czasie udowodnić musi klient że nie był. Innymi słowy jak sprawa znalazła by się w sądzie nic by Pan nie wywalczył..... tylko pokrył by Pan koszty sądowe i ewentualne ekspertyzy, jestem do tego przekonany w 100%. A co dywagacji na temat przedłużenia gwarancji do 2 lat to mógł Pan sobie wykupić 5 letnią nie ma problemu. A pomysły na zmianę ustawy to chyba nie to forum.

jagpoljer
Początkujący

Witam
Nie zgadzam się z autorem poprzedniego postu. Moim zdaniem;
1)Oczywistym jest, że to klient po pół roku musi udowodnić wadę ukrytą w zakupionym produkcie w ciągu dwóch miesięcy od jej wykrycia.. I ja na to byłem gotów. Dowodem jest fakt, iż złożyłem wniosek do sądu konsumenckiego z jednoczesnym pisemnym zobowiązaniem się do pokrycia kosztów rzeczoznawcy. W moim przypadku ok. 100 zł. Jeżeli Vobis nie miał nic na sumieniu będąc w 100% pewnym, iż w każdym sądzie sprawę wygra to dlaczego nie zgodził się na ewentualne zapoznanie się z ekspertyzą rzeczoznawcy?. Miałby świetną okazje by mi zamknąć usta. Serwisant nie stwierdził, iż wada powstała z mojej winy. Panie Franku tak jak Pan, reklamującym tak samo tłumaczą sprzedawcy, robiąc im wodę w mózgu. Może Pan jest jednym z nich. Wychodzi na to, że to ja wygrałbym sprawę w sądzie. Tym bardziej, iż firma Vobis przegrywa w dokładnie takich sprawach z klientami w drugiej instancji. Wiem to od rzecznika ds. konsumentów.
2)Każdy z nas jest jednocześnie użytkownikiem sprzętu Sony i kupującym. Aby być dumnym posiadaczem tej marki gdzieś wcześniej należy ją zakupić. A więc zawsze jesteśmy w układzie; kupujący-sprzedawca-producent. Jeżeli sprzedawca nie dopełni określonych warunków to nasze kłopoty przenoszą się też na producenta. I na odwrót. Uważam, iż powinniśmy się informować o tym jak sprzedawcy traktują klientów i przestrzegają prawa. Np. ja już wiem, że od tej pory będę kupował sprzęt Sony w sklepach firmowych tego producenta a nie w Vobisie. Panu Frankowi to się nie przyda innym może tak.
3)Sprawa odpłatnego przedłużenia gwarancji to dobre rozwiązanie. Mnie np. stać na wykup nawet do 5 lat. Ale są tacy, którzy wolą każdą złotówkę odłożyć na nowy sprzęt Sony. (Bo do najtańszych nie należy). Oczekując, iż będzie wysokiej jakości i niezawodny. Jednak wielu kupujących ocenia markę firmy oraz jakość sprzętu po ilości lat gwarancji, której udziela producent. Im dłuższy tym przekonanie o większej niezawodności produktu. I coś w tym jest. Już 10 rok jeżdżę kolejną Toyotą. Zero awarii i usterek. Toyota jako pierwsza w Polsce na swoje samochody udzieliła 3-letniej gwarancji.
4)Co do ustawy to może i tak. Rzecz w tym, ze jak się czyta forum konsumenckie, to człowiek dochodzi do wniosku, ze jesteśmy jeszcze w tym kraju 100 lat za przysłowiowymi murzynami gdy chodzi o przestrzeganie prawa i zasad uczciwej sprzedaży. Chciałem tylko przekazać, iż można traktować klienta po europejsku przestrzegając pewnych zasad. Czego dowodem jest zachowanie firmy Sony. A np. na panów z Vobisu trzeba prawa. Niestety skuteczniejszego.

franek-----
Początkujący

jagpoljer napisał(a):

Oczywistym jest, że to klient po pół roku musi udowodnić wadę ukrytą w zakupionym produkcie w ciągu dwóch miesięcy od jej wykrycia..



Ok to żeby zakończyć dyskusję to zdanie wyżej jest kluczowe a nie pojawiło się wcześniej więc teraz jest ok.

jagpoljer napisał(a):

Tym bardziej, iż firma Vobis przegrywa w dokładnie takich sprawach z klientami w drugiej instancji. Wiem to od rzecznika ds. konsumentów.



Pozostawmy w takim razie to sądom.

Pozdrawiam