Podziel się wrażeniami!
Witam,
poniżej zamieszczam list jaki skierowałem do firmy SONY w związku z awarią komputera:
"Witam, dokładnie 3 lata temu podjąłem decyzję zakupu komputera/laptopa
dla mojej Córki, rozpoczynającej studia. Wybór
padł na zaawansowany model SONY VGN-AR51M. Wyroby firmy SONY od lat
były dla nas synonimem nowoczesności,
jakości i niezawodności. Stąd też wybór tego dość drogiego (sklep
Saturn, cena ok. 5000 zł.) laptopa i nadzieje na
długoletnią bezawaryjną eksploatację. Niestety kilka dni temu na
ekranie pojawiły się tzw. artefakty i zniekształcenia
uniemożliwiające dalsze korzystanie z urządzenia. Wstępne rozeznanie
przeprowadzone na forach internetowych wskazały na
uszkodzenie karty graficznej. Ze zdziwieniem przeczytałem też
informacje, że uszkodzenia tego typu zdarzają się dość często w
laptopach SONY Vaio. Chcąc dalej korzystać z urządzenia niezbędna
stała się jego naprawa. Z Działu Wsparcia
Technicznego uzyskałem adresy polecanych autoryzowanych serwisów, w
którym mógłbym dokonać naprawy
pogwarancyjnej. Tu pozwolę sobie zamieścić fragmenty korespondencji z
serwisem Comp S.A.
Oddział w Warszawie - Centrum Usług, ul. Jagiellońska 78, 03-301 Warszawa:
***
"do serwis@comp.com.pl
data 25 lipca 2011 10:13
temat Naprawa SONY VAIO VGN-AR51M
Witam,
zwracam się z prośbą o podanie zakresu orientacyjnej naprawy
pogwarancyjnej komputera SONY VAIO VGN-AR51M, nr fabr. P-28270263-C
S01-5000560-2.
W komputerze prawdopodobnie uległa uszkodzeniu karta graficzna."
***
"WYCENA NAPRAWY do zlecenia nr 8000178493
Dane zgłaszajacego: Dane u¿ytkownika:
VAIO of Europe a division of Sony Europe (Belgium) N.V.
Customer Service
Pan Jacek
Da Vincilaan 7-D1B . 1935 Zaventem . .
Przedsiebiorstwo VAIO of Europe
Szanowni Panstwo!
Uprzejmie informujemy, ¿e został wykonany kosztorys dotyczacy Panstwa
urzadzenia :
Urzadzenie: Sony Vaio VGN-AR51M Numer seryjny: 282702635000560
Opis uszkodzenia/zgłoszone zapotrzebowanie : uszkodzenie grafiki na płycie gł.
W celu usuniecia usterki/modernizacji urzadzenia niezbedna jest
wymiana/doło¿enie ni¿ej wymienionych czesci:
Cena netto Ilosc Wartosc netto
USŁUGA 160.00 1.000 160.00
Płyta główna 2200.00 1.000 2200.00
Razem netto: 2360.00"
***
"serwis@comp.com.pl
data 26 lipca 2011 12:48
temat Re: WYCENA_NAPRAWY3_8000178493_20110726
Witam,
w związku z otrzymaną wyceną naprawy uszkodzonego komputera, proszę o
odpowiedź na pytanie czy podany sposób naprawy, polegający na wymianie
płyty głównej jest jedyną możliwością/procedurą działania w
autoryzowanych serwisach Sony. Koszt takiej naprawy jest bardzo
wysoki, tańsza byłaby naprawa płyty głównej i karty grafiki."
***
"data 26 lipca 2011 13:00
temat Re: WYCENA_NAPRAWY3_8000178493_20110726
wysłana przez comp.com.pl
Witam
jako autoryzowany partner serwisowy w ramach usługi mamy obowiązek
wymiany całego podzespołu, poszczególne
moduły nie są naprawiane lecz wymieniane na nowe
Andrzej Romaldowski
Specjalista DS Reklamacji
tel. 022 465 09 93, fax 022 465 07 80
e-mail: andrzej.romaldowski@comp.com.pl"
, że koszt naprawy komputera wyniesie 2900 zł (brutto) była
dla mnie szokiem. Posiadając techniczne
z takimi faktami, w przyszłości poważnie zastanowię się przy zakupie
towarów ze znaczkiem SONY."
Pozdrawiam i życzę bezawaryjnego korzystania z urządzeń Sony :smileyhappy:.
Message was edited by: agnk._
Message was edited by: agnk._
Witam wszystkich,
Niestety mam identyczny przypadek. Ok rok temu przestał działać AR51M. Objawy wskazywały na grafikę - awaria chipsetu NVidia 8400. Sony się nie poczuwa bo 3letni sprzęt jest po gwarancji. Zakwalifikowane do wymiany maszyny kończą się na AR31 i starsze. AR51 - nie.
Do czasu awarii laptop pracował jako DTR, przeglądarka, amatorskie zabawy ze zdjęciami, gry dzięcięce - to jego wyzwania. Awaria po 3 latach delikatnego używania może się zdarzyć bo to tylko urządzenie. Ale post agnk, przypadek mój i opinie serwisów pokazują że problem leży po stronie produktu Sony, awarie układu nvidii tej serii są powszechne. Oczekiwałbym że Sony stanie po stronie klientów i zmusi dostawcę felernych układów do sfinansowania napraw.
Tymczasem pozostaje nam prowizoryczny reballing lub też ryzykowna wymiana układu. Mój laptop po naprawie pracował rok, znowy odmówił współpracy 😞
Oczywiście za 2000zł mogę sobie kupić nowy laptop (choć parametry starego wciąż są OK). Tyle że kilka lat temu wyłożyłem 6000 na świetną matrycę, nagrywarkę BD, i dziś za sensowny sprzęt muszę wydać nadal duże pieniądze TYLKO DLATEGO że Sony nie poczuwa się do odpowiedzialności za produkt sygnowany swoim logo.
Ja odbieram korespondencję przedstawioną w tym wątku jako nielojalność korporacji Sony wobec swoich klientów. Jako klient mogę odwdzięczyć się tym samym. I ostrzec innych.
Pozdrawiam,
Piotr
Witam wszystkich!
Całkowicie zgadzam się z opinią p.Piotra !!! Firma SONY ma w nosie (delikatnie mówiąc) klienta.
Posiadam Vgn-ar51m, jego jakość wykonania jest wprost denna!! Co prawda laptop działa być może tylko dlatego że używam go tylko w domu choć nie do końca tak idealnie jak powinien przynajmniej jak za te pieniądze (ok 4lata temu kosztował mnie ponad 7000 zł ) Lapki te posiadają moim zdaniem kiepskie napędy optyczne-mój był wymieniany w ramach gwarancji 2 razy i teraz po gwarancji znów nie działa jak należy (nie czyta wszystkich płyt) . Co do jakości wykonania laptopa to jest ona tylko dowodem tego jakie buble produkuje firma SONY - wytarte klawisze mimo że mało używane, przetarta srebrna listwa przy normalnym użytkowaniu to tylko niektóre wady,które uwidoczniły się po 2 latach użytkowania sprzętu.
Absolutnie nie polecam sprzętu tej firmy nikomu!!! a przynajmniej laptopów!
Chciałbym zwrócić równiez Waszą uwagę na jeszcze inne sprawy związane z sony vaio.
a mianowicie chodzi mi o;
-wspieranie innych systemów operacyjnych niz zainstalowane fabrycznie w laptopach-uważam, że za taką kasę klient powinien mieć możliwość wyboru systemu na którym chciałby pracować
-instalowanie fabrycznego systemu ze wszystkimi dodatkami-moim zdaniem jest to skandal by firma SONY stawiała klienta przed wyborem że albo zainstaluje wszystkie śmieci które mu firma dała albo pójdzie i kupi piracka wersję systemu i ją zainstaluje (wpisując klucz ze spodu lapka-system stanie się legalny), ale to co w nawiasie w niczym nie umniejsza tego że moim zdaniem SONY takim postępowaniem (nie dając klientowi możliwości by zainstalowal to co chce) OFICJALNIE WSPIERA PIRACTWO !
NIE POLECAM NIKOMU ANI FIRMY SONY ANI PRADUKOWANYCH PRZEZ NIĄ WYROBÓW!
Pozdrawiam wszystkich
Łucjan:smileyhappy:
" ...
-wspieranie innych systemów operacyjnych niz zainstalowane fabrycznie w laptopach-uważam, że za taką kasę klient powinien mieć możliwość wyboru systemu na którym chciałby pracować
-instalowanie fabrycznego systemu ze wszystkimi dodatkami-moim zdaniem jest to skandal by firma SONY stawiała klienta przed wyborem że albo zainstaluje wszystkie śmieci które mu firma dała albo pójdzie i kupi piracka wersję systemu i ją zainstaluje (wpisując klucz ze spodu lapka-system stanie się legalny), ale to co w nawiasie w niczym nie umniejsza tego że moim zdaniem SONY takim postępowaniem (nie dając klientowi możliwości by zainstalowal to co chce) OFICJALNIE WSPIERA PIRACTWO ! ... "
Możliwość wyboru była Vista, lub późniejszy dovngrade do 7 - komputer i tak był z preinstalowaną Vistą.
Jeśli zainstalowane oprogramowanie nie podobało się, nikt nikogo nie przymuszał do zakupu.
Jeśli śmieci nieodpowiadają - zawsze można je zdeinstalować z komputera.
Nikt ich nikomu nie nakazuje używać, czy mieć na dysku.
Po pierwsze to kolega sam się przyznaje że kupuje pirackie oprogramowanie, można kupić legalne oprogramowanie, więc może sprostowanie kto je wspiera.
Po drugie od kogo nasłuchał się bajek ... cytat " wpisując klucz ze spodu lapka-system stanie się legalny "
Proszę następnym razem najpierw przeczytać licencję na oprogramowanie, a dopiero później w jakikolwiek sposób się wypowiadać.
Co do omówienia jakości produktu oraz wymian podzespołów proszę najpierw przeczytać jakie warunki stawiane były mu jako gwarancyjne, oraz zapoznać się z warunkami szczegółowej sprzedaży konsumenckiej, oraz jeśli taka wola przedyskutować nieścisłości na forum.
Widzę, że to jakaś plaga, bo mój Laptop VGN-AR51M ma identyczną wadę układu graficznego.
Uszkodzenie powstało niedługo po zakupie Laptopa i nie przypuszczałem, że to taki problem.
Często przy jego uruchamianiu już w dolnym poziomie startu widać na Logu VAIO pionowe pasy a dalej krata wypełniająca cały ekran a w SETUP BIOS różowe plamki. Wszystko to znika po załadowaniu się Vista Home Premium. Wszystko na pozór wygląda OK natomiast wszelkie próby zainstalowania sterownika, dedykowanego Karcie Grafiki GF8400M GT kończą się fiaskiem. System instaluje Sterowniki Standardowe Microsoft i karata pozornie pracuje prawidłowo, bo nawet można wybrać właściwą dla tego modelu rozdzielczość i paletę kolorów, lecz nie działa 3D ani OPEN GL. Nie ma akceleracji w grach i podczas wyświetlania filmów, które uruchamiają się tylko w VLC MediaPlayer i to mało płynnie. Wszystkie inne programy do wyświetlania Filmów DivX zgłaszają brak kodeków, pomimo iż zainstalowany jest najnowszy pakiet do Vista 32bit. Firmy naprawiające tego rodzaju Układy Graficzne twierdzą, iż same układy raczej nie ulegają uszkodzeniu, lecz po prostu puszczają luty. Są to jednak luty na laminacie kilkuwarstwowym, więc poprawa tego lutu jest bardzo ryzykowna gdyż każdą nóżkę układu trzeba nagrzać do temperatury takiej, aby nastąpiło stopienie cyny we wszystkich warstwach laminatu nie uszkadzając jednocześnie samego Układu Grafiki. Dla tego też jak ktoś pisał, że po jakimś czasie wada powróciła gdyż ponownie puścił lut. Kto, jak kto ale SONY w tak drogim sprzęcie powinna w tak wielkim sprzęcie całe karty grafiki montować w gniazdach umożliwiających ewentualne ich wymianę. Zawsze sam kupowałem sprzęty Firmy SONY i polecałem je innym, ale po zapoznaniu się z tymi, przeczytanymi faktami oraz z jakością podzespołów w Radioodbiorniku SONY CFDSO3CF dochodzę do wniosku, że Firma w pogoni za zyskami zapomina o kliencie z którego w końcu żyje.
W końcu udało mi się zainstalować sterownik do tej Karty ale specjalnie przystosowany prze Firmę SONY.
ŚMIESZNE, że oryginalny sterownik Nvidii do tej Karty Nvidii odrzuca Chipset do którego powstał ten sterownik, jednak wydajność zarówno Pulpitu AERO oraz w gach 3D w Vista 32bit jest niższa niż w słabych Kartach Intela i wynosi zaledwie 1 a Intela 3,2. a przecież jest to Nvidia GF 8400M GT.
goombay
Message was edited by: goombay
Message was edited by: goombay
Message was edited by: goombay
Message was edited by: goombay
Witam
PYTANIE DO AGNK - Gdzie wymieniłeś/łaś samą grafikę? #W jakiej firmie? PIlnie potrzebuje tej informacji bo u mnie tez padła... Nvidia 8600
A teraz o tym szmelcu trochę, bo już szlak mnie trafia.
Od zakupu nowego AR 71S borykam się z problemami - Na samym początku Blue Ray - źle czytal płyty CD i DVD. Zdiagnozowałem usterkę na ile mogłem stwierdziłem że najprawdopodobniej mechanicznie niesprawny BD - od zakupu. Wysłałem informację o swoich spostrzezeniach i poprosiłem o naprawę gwarancyjną. Serwis wysłał do mnie ładne pudełko, przysłał z powrotem po 2 tygodniach z wyczyszczonym twardym dyskiem i informacją że nie znalexli uszkodzenia. Znowu reklamacja. Prosba o wymiane driva BD i ponowne wskazanie na konkretne objawy... Znowu grzecznie i milo - pudełko, 2 tygodnie - i pudełko zwrotne - wymieniony BD i jakos chodzi. Uff... Ale korespondencji i czekania od chole... No nic. Niedługo potem zaczęły się problemy z Bluetooth. Po prostu przestał działać. Ponieważ nie korzystałem za dużo, a czekać miesiac na naprawę i męczyć się z odtwarzaniem standardowo kasowanego przez nich twardego dysku nie miałem ochoty, odpuściłem. Mój bład. Kiedy zacząłem tego blue tootha potrzebować, okazało się, że gwarancja się skończyła. Prośby o wysłanie jakiś sterowników, czy inny support pozostał bez echa. - Płatna naprawa, kasowanie twardego dysku...odpłatnie oczywiście... Wściekły - głównie na siebie ale też na ten za przeproszeniem support zacząłem szukać po sieci sterowników. W końcu jakiś ściągnąłem. Wrzuciłem instalację, a ponieważ było późno zdrzemnąłem się. Jak się obudziłem mój twrdy dysk był bez systemu i danych. Nie wiem co się stało, mogę tylko przypuszczać, że sterownik jaki ściągnąłem nie był tym za co się podawał, Winić powinienem siebie głównie oczywiście, ale gdyby support sony zajmował się tym za co my Sony płacimy grube pieniądze (głównie za markę i wiarę w niezawodność a w ostateczności właśnie pomoc) to może by się nie zdarzyło. DO dziś nie odtworzyłem w pełni systemu, nie mówiąc o danych jakie straciłem. Ale nic. Można powiedzieć sam sobie winien naiwny jestem. No ale w chwilę po tym jak odzyskałem system i zaczął znowu jakoś działać zaczęła się wywalać karta grafiki. Tzn czasami odpalał ekran, a czasami nie. Moja wiara w support sony była już tak wielka, że od początku postanowiłem radzić sobie sam. Podgrzałem Nvidire za radą specjalistów z You Tube do 300 stopni. No i zaczęła znowu działać. Ale po miesiącu to samo, więc znowu ją podgrzałem. i znowu miesiąc i znowu problem, więc postanowiłem ją podgrzać tak, żeby przestała stwarzać problemy - 400 stopni 3- 4 minuty... no i ją chyba przegrzałem.... hahahahaha... Bo już po odpaleniu nawet nie łapie temperatury. No i nie mam NVidi już do odgrzania, a płytę mam. Teoretycznie nie jest już tak droga (nowa płyta kosztuje w tej chwili 400 zł) ale gdyby można tylko Grafike wymienić to byłbym za... Więc jak ktoś wie gdzie i za ile to można zrobić to byłbym wdzięczny. Co do Sony, to pomijając mojego pecha i głupote czy brak cierpliwości w kilku przypadkach, to przy okazji każdej z usterek które mnie dopadły przeszukiwanie internetu owocowało wnioskiem, że usterki te są w tych modelach normą. Co zmusza do refleksji, że SONY montuje w swoich laptopach wadliwe części i elementy licząc zapewne na to, że jak się popsują, to po gwarancji i wymiana będzie odpłatna. To wygląda na świadome działanie, które powinno się zaskarżyć. Bo jeśli takich samych przypadków dotyczących tych samych elementów jest wiele ( u mnie BD, Blue Tooth ( do dzisiaj nie działał) i ta niesczęsna grafika) to znaczy, że elementy montowane są wadliwe, z pełną świadomością producenta, który wie, że drogi sprzęt który sprzedaje ulegnie wcześniej czy później uszkodzeniu. A to nie jest tak, że ich odpowiadzialność za to kończy się z upływem gwarancji. Tak jak z gwarancją na samochód. Usterki się zdarzają, ale jeśli jakaś jest regularna w danym typie, to wymaga wymiany bezpłatnej, bo producent nie może świadomie działać na szkodę klienta, który kupuje drogi sprzęt, z wiarą, że powinien działać nie tylko w okresie gwarancji niestety.
DO wniosków. NEVER SONY AGAIN... Po prostu Bull shit za duże pieniądze. To hasło wywieszę za oknem a jak mnie weźmie coś, to wykupię czas antenowy i będę w TV Trwam puszczał.
A z innej beczki - ktoś wie gdzie w Warszawie po świetach moge te grafike wymienić? Albo całą płytę główną, żeby zrzucić dane z dysków i wyrzucić reszte na śmietnik, gdzie miejsce dla szmelcu made by Sony?
Pozdrawiam wszystkich użytkowników i życzę wiary, cierpliwości i nadziei.
Dunbar.
PS.
A i jeszcze jedno. Po tym jak padł mi system, support Sony chciał ode mnie 200 zł za wysłanie oprogramowania którego stałem się właścicielem kupując ich laptopa. Padł bowiem Recovery Dysk na Twardym dysku (nie odpalał się - i nie odpalił zresztą). Czyli żadali ode mnie zapłaty za coś, czego byłem właścicielem. Gdyby normalnie dołączali płytę DVD do laptopa - nie byłoby problemu. Jeśli nie dołączają, a wypadki się zdarzają, to całe to oprogramowanie powinno być dostępne dla właścicieli takich jak ja na ich serwerze w każdej chwili - także po olresie gwarancyjnym. A jeśli muszą wysłać nośniki, to nie za 200 zł, bo niech mi ktoś pokaże Nośnik DVD za 200 zł tylko za 5 zł. I nie kwoty są tu ważne, ale bezczelność. To tak jakby producent samochodu za wysłanie instrukcji obsługi po okresie gwarancyjnym żądał 4% wartości samochodu...
PS2. No i jeszcze jeden wniosek mi się nasuwa. Działania tzw supportu Sony zmierzają do tego, aby się od nich odczepić i radzić sobie samemu - W moim przypadku okazała się skuteczna. W efelcie odczepiam się od tzw marki SONY.
Message was edited by: bedpucek
Message was edited by: bedpucek
Message was edited by: bedpucek
Message was edited by: bedpucek
Witam,
próba naprawy przez nieautoryzowany serwis, poprzez tzw. reballing niestety nie zakończyła się sukcesem - komputer (grafika) nie działa stabilnie. Przekazanie do serwisu jest na własne ryzyko, próba naprawy może skończyc się kompletną klapą i uszkodzeniem innym podzespołów (u mnie dodatkowo napęd przestał nagrywać). Finał > zakup nowego laptopa :smileyhappy:, oczywiście już nie Sony.
Pzdr.
naprawa mojego w teleplanie skonczyla sie poniszczona obudowa a pozniej rznieciem glupa przez wyspecjalizowanych partaczy ze uszkodzenia juz byly. laptop nosil ledwie odciski palcow bo mialem go zaledwie tydzien a stanowisko jakie zajelo sony w tej sprawie jest zenujace. dopiero po interwencji rzecznika laskawie sie sprawa zainteresowali. podejscie do klijenta maja mniej wiecej takie : kupiles sobie sony ?? to nas mozesz pocalowac w d.... a gdyby komus przyszlo do glowy zeby kiedykolwiek wysylac laptop do teleplanu to radze sporzadzic pelna dokumentacje bo partacze z tego serwisu nadaja sie do kopania kartofli a nie naprawy jakiegokolwie sprzetu
Message was edited by: wojrudzk
Witam,
I ja chciałbym dorzucić swoją cegiełkę do dyskusji na temat Sony Vaio. Moje urządzenie działało poprawnie pół roku. Po ok. pół roku wysiadł bluetooth. Ponieważ inne urządzenia podłączałem przy pomocy kabli mało mnie to wzruszyło. Niestety po ok. roku pojawiło się pęknięcie na pokrywie płyty wierzchniej. Zgłosiłem to telefonicznie do centrali Sony. Miły pan poinformował, że urządzenie trzeba wysłać do Pragi (tej czeskiej!) i jeśli okaże się że "rzeczoznawca" określi, że to wina użytkownika to zapłacę mimo gwarancji 460zł! To skutecznie mnie odstraszyło do przesłania urządzenia do naprawy. Niestety po okresie gwarancji pokrywa pękła na dwie części. Zostałem zmuszony więc do naprawy pogwarancyjnej, oczywiście płatnej. Dokonała jej firma Sontronic - Poznań, ul Czarnieckiego. Jej wysokość 885zł! W jej ramach został wymieniony lewy zawias, uszkodzone gniazdo zasilania i kilka części plastikowych (dbam o to, by sprzęt wyglądał porządnie!).
I tu zaczyna się etap drugi mojej "przygody" z urządzeniem firmy Sony. Po powrocie do domu stwierdziłem, że połowa klawiatury w ogóle nie działa! Telefon do serwisu i informacja, że muszę wrócić do nich, bo wyskoczyła jakaś część. Oczywiście słowa przepraszam nie usłyszałem.
Po dwóch tygodniach na biurku pojawiła się pierwsza śrubka. Po niej kolejne dwie, potem jeszcze jedna itd. Cierpliwie starałem się je wkręcać w brakujące otwory. Niestety śrubek było coraz mniej i nie było co wkręcać. Dodatkowo pojawiły się przytarcia od klawiatury na matrycy. Stwierdziłem, że autoryzowany serwis zapomniał zaślepić górnych otworów od śrubek gumkami chroniącymi przed kontaktem tych dwóch elementów. To definitywnie zadecydowało o skierowaniu sprzętu do ponownego przeglądu. Pracownik serwisu stwierdził, że podokręcał co trzeba, w tym luźny twardy dysk!. (Tego nie wiedziałem!) W sprawie wypadających śrubek stanowiska nie zajął. Co więcej, w domu stwierdziłem, że nie uzupełnił brakujących! Cóż, widać niektóre zdaniem serwisu są zbędne. Jeśli chodzi o matrycę oświadczył, że jest to wina konstrukcji laptopa i przy przenoszeniu z miejsca na miejsce tak zwykle się dzieje (dziwne! Przez dwa lata nic się nie działo!) Wygląda na to, że pracownik autoryzowanego serwisu s.a we własne gniazdo, krytykując konstrukcję sprzętu firmy Sony. Jeśli chodzi o brakujące gumki, to pracownik stwierdził, że one nic nie dają, ale może je zamocować. Ha, ha! Kolejny zbędny element wymyślony przez producenta!
Ale ten wątek ma dalszy ciąg. Kolejne ślady otarcia zaczęły się pojawiać na matrycy i nie tylko. Nowe części plastikowe, kupione za ciężkie pieniądze wyglądają obecnie gorzej niż te, których wymianę zleciłem. Przyjrzałem się więc, jaka może być tego przyczyna. No cóż, gumki były, ale nie tych rozmiarów co trzeba! Czyli chcesz baranie, to masz te swoje gumki i się odczep!
Na dodatek w notebooku zaczął się psuć zamontowany nowy zawias, wsadzane do napędu płyty wychodziły zadrapane, a sam napęd działał ze subtelnością silnika Ił-19! Ostatnią atrakcją była awaria całego urządzenia!. Notebook przestał się włączać, przestał startować w nim twardy dysk.
Odniosłem więc sprzęt do serwisu. Obsługująca mnie pani powiedziała, że w ciągu kilku dni serwis skontaktuje się ze mną. Owszem skontaktował się przez sms, z którego dowiedziałem się, że mam do nich zatelefonować! (niech żyje kultura traktowania klienta!).
Z rozmowy telefonicznej dowiedziałem się, że serwis nie widzi w naprawie mojego notebooka żadnej winy ze swej strony! Oczywiście, może on wszystko naprawić za kwotę … 2.800zł! (słownie: dwatysiąceosiemset). Chyba ktoś się w tej firmie z koniem na łby pozamieniał!
Obecnie oczekuję na rozmowę z szefem firmy, ponieważ mam nadzieję, że coś ona zmieni (w myśl powiedzenia R. M. Grońskiego: wolę być z nadzieją głupim, niż bez nadziei niemądrym).
Podsumowując. Napisałem te słowa z kilku powodów. Mam nadzieję, że ktoś z kierownictwa Sony Poland czasami czyta opinie użytkowników oferowanego przez nich sprzętu, a także przygląda się pracującym w Polsce „autoryzowanym” serwisom - polecam stronę http://www.gowork.pl/opinie_firma,1187918,0
Mam nadzieję, że potencjalni nabywcy mocno zastanowią się nad kupnem sprzętu z napisem Sony. Mój kontakt to drugi kontakt z tą firmą. Poprzedni to telewizor, który cztery miesiące po gwarancji „stracił kolory” i został (w trzecim tysiącleciu!) telewizorem czarno-białym. Ale to już zupełnie inna historia, choć nie mniej interesująca.