anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Sony A7R2 – bezlusterkowiec do zadań specjalnych

profile.country.DE.title
Peter_S.
Genius
2 239 wyświetleń
 

 

Autor: Sony Polska

Jak to jest przerzucić się na bezlusterkowca i czy warto? Swoje tajniki i spostrzeżenia z pierwszej ręki zdradza bloger i pasjonata fotografii - Rafał Głębowski.

Sony A7R2 czyli moja zmiana na bezlusterkowca…

W moim fotograficznym świecie wiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich lat. Muszę Wam zdradzić, że jakiś czas temu praktycznie całkowicie zaprzestałem fotografowania dla przyjemności….. była tylko praca. A po pracy, fotografować mi się już nie chciało.
Dlatego mniej więcej rok temu uznałem, że potrzebna jest mi jakaś radykalna zmiana, bo powoli to co bardzo kochałem, przestaje mnie interesować i jak nic nie zrobię, to moja dotychczasowa pasja po prostu zniknie. Uznałem, że najlepszy będzie dla mnie powrót do korzeni, do fotografowania głównie dla czystej przyjemności, zarabianie na fotografii to będzie już tylko dodatek.
Żeby to sobie trochę ułatwić, kolejny raz postanowiłem zmienić system. Tym razem nie szukałem woła roboczego, który idealnie nada się do najczęściej wykonywanej przeze mnie dziedziny fotografii, czyli do fotografii ślubnej, tylko sprzętu, który zaspokoi moje potrzeby w temacie odpowiedniej jakości zdjęć a także filmu, a jednocześnie niekoniecznie będzie rzucał się w oczy. Nie musiał być to już sprzęt „co wygląda” czyli jest odpowiednio duży (a co za tym idzie przyciąga wzrok klienta) tylko raczej przeciwnie, coś zdecydowanie mniejszego i bardziej poręcznego. Jednak nadal w razie potrzeby, chciałem mieć możliwość wykonania, typowej „kotleciarskiej” roboty. W sumie długo szukać nie musiałem, bo moje wymagania spełniał tylko jeden sprzęt, a był nim aparat Sony A7R2. Szybka decyzja i moje dwa Canony czyli 5D3 oraz 6D zostały zamienione właśnie na ten model Sony. Przyznam, że troszkę się bałem tej zmiany, zwłaszcza w aspekcie dalszej pracy zawodowej, jednak uznałem że w końcu zaczynałem na zdecydowanie prostszym sprzęcie i dawałem radę, więc „kompaktem z wymiennymi obiektywami” też sobie poradzę. Szybko się okazało, że moje obawy były bezpodstawne, bo Sony A7R2 umożliwił mi w większości wypadków nawet łatwiejszą i wygodniejszą pracę, o zdecydowanie lepszej jakości materiału nawet nie wspominając.
A7R2.jpg

Czym się różni bezlusterkowiec od klasycznej lustrzanki?

Cóż, to proste, bezlusterkowiec jak sama nazwa wskazuje, nie ma lustra. A co za tym idzie, nie ma też wizjera optycznego. Niesie to za sobą kilka plusów i minusów. Zacznijmy od minusów: przyzwyczajeni do wizjera optycznego będą narzekać, że oglądają obraz poprzez „telewizorek”, który nie pokazuje w 100% tego co widać naprawdę. Melomani nie usłyszą już kłapnięcia lustrem, a zwykły stuk-puk migawki ich nie zadowoli. Przypakowani esteci nie poczują już w ręce „wielkiej puchy godnej prawdziwego mężczyzny”, nawet jak do bezlusterkowca podepną gripa.

No to teraz plusy: miłośnicy wszelakiej maści danych i parametrów, zobaczą w wizjerze wszystko czego dusza zapragnie, w dodatku okraszone odpowiednim kolorem, kontrastem oraz głębią ostrości. Jednym słowem to co będzie na zdjęciu, zanim je zrobimy. W całkowitej ciemności poczują się jakby mieli oczy lekko chorego kota -bo zobaczą to czego przez wizjer optyczny już nie widać. A dlaczego chorego kota? Dlatego, że obraz będzie zaszumiony i skokowy, ale mimo to kadr będą widzieli (a w klasycznym optycznym już nie, bo za ciemno). Filmowcy dzięki wizjerowi elektronicznemu będą mieli dodatkowy punkt podparcia, podczas filmowania (stabilność). W dodatku przestaną wyglądać jak nawiedzone zombie, kadrując na LCD aparatu trzymanego w wyciągniętych przed sobą rękach. Miłośnicy fotografowania w bibliotekach docenią możliwość użycia migawki elektronicznej (to akurat nie jest dostępne w każdym bezlusterkowcu, jednak w wielu już to jest), dzięki czemu aparat podczas wykonywania zdjęć nie wydaje z siebie absolutnie żadnego dźwięku. Cherlawi chłopcy i delikatne panienki ucieszą się z mniejszej wagi bezlusterkowców w stosunku do typowych lustrzanek. A jak nie z wagi to przynajmniej wielkości, bo nie ma nic fajniejszego jak wpakowanie aparatu do kieszeni. Kurtki, bo do spodni nadal nie wejdzie…..

A na koniec zostawiłem sobie to, co jak dla mnie jest największą przewagą bezlusterkowca w stosunku do lustrzanki (choć powoli w tym aspekcie, także lustrzanki mają się czym pochwalić). Absolutnie ZERO problemu z tak zwanym front i back focusem, czyli błędem ustawienia ostrości podczas używania AF.
Jako, że bezlusterkowiec wszelkich pomiarów ostrości dokonuje na matrycy, to nie występuje w nim właśnie ten problem znany z lustrzanek, gdzie pomiar ostrości dokonywany jest na oddzielnych czujnikach, które nie znajdują się na matrycy, przez co mamy do czynienia z dwoma torami optycznymi. W lustrzance jeśli wystąpi choć mały błąd związany z precyzją pracy lustra, to właśnie wtedy będziemy mieć do czynienia z problemem FF/BF (oczywiście do tego dochodzą jeszcze inne problemy, jak np. niewłaściwie skalibrowane obiektywy itd.). W każdym razie jak bezlusterkowiec potwierdzi i ustawi ostrość tam gdzie mu wskażemy, to na zdjęciu najostrzejsze będzie właśnie to miejsce.
Do niedawna jednak system AF w bezlusterkowcach był niezbyt szybki i praktycznie całkowicie nieprzydatny podczas wykonywania zdjęć z użyciem ciągłego ustawiania ostrości. Jednak od momentu wprowadzenia systemu czujników fazowych dostępnych bezpośrednio na matrycy, ten problem można uznać za rozwiązany i sporo bezlusterkowców radzi sobie z trybem AF-C praktycznie tak dobrze (lub nawet lepiej) jak większość lustrzanek.

Sony A7R2 + Sigma 60 2.8 (crop)
IMG1.jpg

A co wyróżnia Sony A7R2 w stosunku do innych bezlusterkowców dostępnych na rynku?

Przede wszystkim rewelacyjna, pełnoklatkowa matryca (niskie jak na swoją klasę szumy oraz bardzo dobra rozpiętość tonalna), o bardzo dużej rozdzielczości. W dodatku matryca ta jest stabilizowana, dzięki czemu nie musimy już się martwić o to, że np. nasza ukochana stałeczka (obiektyw stałoogniskowy, np. 85 1.4) jest tej stabilizacji pozbawiona.

Nadal niewielki rozmiar (pomimo pełnoklatkowej matrycy), dzięki któremu sprzęt jest zdecydowanie bardziej mobilny (oczywiście w połączeniu z odpowiednio małymi obiektywami). Mniejszym aparatem łatwiej się fotografuje w nietypowych miejscach i sytuacjach. Dodatkowo ruchomy ekran w znacznym stopniu ułatwia wtedy kadrowanie. Łatwiej jest też zachować dyskrecję podczas fotografowania takim aparatem.

Dostęp do już sporej ilości bardzo dobrych obiektywów systemowych (w dodatku praktycznie wszystkich uszczelnianych -wyjątkiem są: Samyang 50 1.4 i 14 2.8 oraz Sony 50 1.8 FE).
A jeśli to za mało, to poprzez odpowiednią przelotkę np. Sigma MC11 mamy dostęp do całej gamy obiektywów z bagnetem Canona. Działa wtedy pełny pomiar światła oraz AF podczas robienia zdjęć. W przypadku użycia Sigm oznaczonych literkami A, C i S mamy także dostęp do AF podczas filmowania. Mało? Ok, to warto wspomnieć, że możemy pod bagnet E podpiąć także obiektywy Nikona i także w sporej liczbie przypadków korzystać z uroków pracy z AF oraz pomiarem światła. Jeszcze źle? To co powiecie na możliwość podpięcia manualnych obiektywów Leica i używania ich z….. AF? Tak, z autofocusem, bo dla systemu Sony E, nawet takie przejściówki już powstały. Oczywiście to nie wszystko, bo są dostępne także inne, manualne przelotki, chyba do każdego systemu optyki jaki został wymyślony na naszej planecie.

Doskonałe możliwości filmowania. Klasyczne 720p w 100 (120), 1080p w 50 (60) klatkach na sekundę, 4k w 25 (30). W dodatku w trybach z całej matrycy lub cropie (x1.5) co daje nam opcję darmowego telekonwertera. Detaliczność i ostrość filmów z A7R2 jest niesamowita. Obraz w większości przypadków pozbawiony jest prawie całkowicie artefaktów (mora i aliasing), które widoczne są bardziej praktycznie tylko w trybie 4K z całej matrycy. Włączenie cropa usuwa artefakty trybu 4K praktycznie całkowicie, dodatkowo zwiększając możliwości w temacie wysokiego ISO o około 2EV, dzięki czemu możemy filmować z odpowiednią jakością nawet przy ISO 12800.

Elektroniczna migawka, czyli coś co jest dostępne także w wielu innych bezlusterkowcach, jednak trudno o niej nie wspomnieć w kontekście połączenia zalet pełnej klatki oraz stabilizacji matrycy.
Wyobraźcie sobie wykonywanie ostrych, nieporuszonych zdjęć z użyciem obiektywu 85mm przy czasach 1/25s, trzymając aparat przed sobą i to tylko jedną ręką!!!

Bardzo dobrze działający system automatycznego ustawiania ostrości. Sony A7R2 udostępnia aż 399 czujników fazowych umieszczonych na matrycy, które skutecznie ustawiają ostrość nawet podczas fotografowania szybko poruszających się obiektów. Nie jest istotne także czy ostrość ustawiamy na obiekt tuż przed nami, czy oddalony od nas o wiele metrów. Zdjęcia są perfekcyjnie ostre tam gdzie być powinny, co w przypadku lustrzanki i większych odległości ostrzenia (jasny obiektyw i maksymalnie otwarta przysłona) często kończy się ustawieniem ostrości nie tam gdzie byśmy chcieli.

Sony A7R2 + Sony 28 f2
IMG2.jpg

Duża ilość tzw. bajerów, np. Eye-AF, dzięki któremu ostrość ustawiana jest nie na twarzy tylko dokładnie na oku fotografowanej osoby, dzięki czemu otrzymujemy jeszcze większą precyzję w trafianiu z ostrością tam gdzie trzeba, podczas wykonywania zdjęć portretowych.

Możliwość wgrania i użycia dodatkowych programów (część z nich jest płatna), które w znacznym stopniu rozszerzają możliwości aparatu. W tym momencie część z Was poskarży się „zaraz, dlaczego mam dodatkowo płacić za coś co powinno być dostępne od razu?” Tak, może to budzić pewne obawy, ale tak szczerze, który z producentów daje od razu możliwość wykonywania timelapse z opcją przesunięcia, zoomu itd.? Za odpowiedni wężyk spustowy trzeba także sporo zapłacić. A możliwość symulacji filtrów połówkowych? Program SKY HDR to umożliwia, praktycznie każdy kto go widział do dziś szuka szczęki 😉 (powinienem niebawem napisać o nim oddzielny tekst na blogu). Malowanie światłem? Motion shot? Mógłbym jeszcze długo wymieniać, najlepiej będzie jak sami zobaczycie na odpowiedniej stronie jak dużo jest tych programów i jak ciekawe możliwości one oferują:

Play Memories Camera Apps

Bardziej rozpisując się jak wygląda praca za pomocą Sony A7R2 -wyobraźcie sobie sesję zdjęciową w słabo oświetlonym miejscu, w którym dodatkowo wypada zachować absolutną ciszę. W przypadku tego aparatu to nie problem, wystarczy włączyć tryb cichy (elektroniczna migawka) ustawić odpowiedni tryb pracy stabilizacji (dla przykładu Slow), tak aby uzyskać jak najmniej zaszumione zdjęcia dzięki niskiemu ISO. Jeśli w tej scenerii fotografujemy np. siedzących ludzi, to ustawianie ostrości zdecydowanie ułatwi nam opcja Eye-AF.
Jakiś czas temu miałem możliwość w podobnych warunkach porównać Sony A7R2 z Nikonem D810 oraz Canonem 5DS. Wszystkie aparaty wyposażone były w obiektywy 85mm 1.8. W przypadku Nikona i Canona nie było stabilizacji (tak, wiem że istnieje Tamron 85 1.8 VC ) przez co dla uzyskania nieporuszonych zdjęć, musiałem znacząco podbić ISO aby skrócić czas otwarcia migawki. W tym starciu zdecydowanie najlepiej wypadł aparat Sony A7R2, dając więcej ostrych zdjęć, w dodatku znacznie mniej zaszumionych. A do tego mogłem je wykonać w całkowitej ciszy, nie przeszkadzając nikomu, ciągłym kłap-kłap jak to było w przypadku Nikona i Canona.

Kolejny przykład -kościół, przysięga. Obok nas filmowiec, błagalnym wzrokiem prosi, żeby nie kłapać mu lustrem/migawką. Nie ma problemu, ponownie tryb cichy, ponownie odpowiednio ustawiona stabilizacja, dająca np. czas 1/50s, dzięki czemu mamy ciszę, niski szum, oraz co bardzo istotne, jednolicie naświetlone pod względem jasności oraz kolorystyce światła kolejne zdjęcia (w przypadku sztucznych, migających świateł, przy mechanicznej i szybszej migawce mieli byśmy widoczny efekt zmian kolorystyki i jasności kolejnych zdjęć). A jeśli młodzi przysięgali bardziej dynamicznie i część zdjęć jest troszkę poruszona, to dzięki 42Mpix, możemy przeskalować zdjęcia do mniejszej, ale nadal akceptowalnej rozdzielczości (powiedzmy do 12Mpix) co spowoduje wizualne zmniejszenie efektu poruszenia, zwłaszcza po dodatkowym lekkim wyostrzeniu zdjęcia.

Wspomnę jeszcze troszkę o filmowaniu. Zwłaszcza tryb 4K zasługuje na uwagę, bo dostępna dzięki niemu rozdzielczość umożliwia także wyciąganie pojedynczych klatek z filmu, dzięki czemu mamy dostęp do „zdjęć”. Dzięki bardzo wydajnej stabilizacji, filmowanie z ręki nawet za pomocą długich obiektywów (85mm w trybie crop, czyli kąt widzenia jak dla ok. 127mm) jest jak najbardziej możliwe.

Same zalety, a czy są jakieś wady? Owszem, są bo nie ma sprzętu bez wad. Czasami te wady to tylko cechy, jednak trzeba o nich wspomnieć, bo mogło by być lepiej.

Tylko jeden slot na kartę. Przydały by się dwa i takie rozwiązanie jak np. w Sony A99II, gdzie nawet w przypadku filmu możemy mieć robiony backup na drugą kartę. Wiele bym za to dał, bo wiadomo, że spokój ducha jest najważniejszy.

Sony A7R2 + Sony 28 f2
IMG3.jpg

Spory Shutter LAG. Autofocus jest bardzo szybki, może nawet szybszy niż w wspomnianym już Canonie 5D3. Jednak od momentu złapania ostrości (wciśnięcia do końca spustu) a zrobieniem zdjęcia jest spora zwłoka. W wielu przypadkach przy słabym oświetleniu i dynamicznej scenie, ostrość nie jest ustawiana tam, gdzie została potwierdzona, bo fotografowany obiekt zdążył już się przesunąć. Pewnym lekarstwem na to jest włączenie trybu wyzwolenia spustu migawki zaraz po jego naciśnięciu (bez potwierdzenia AF). Oczywiście wiąże się to z tym, że musimy być bardziej uważni i musimy dokładnie śledzić to co widać w wizjerze (na. LCD). Dodatkowo na czynnik ludzki spada także potrzeba lepszego przewidywania, co wydarzy się za chwilę -jak to opanujemy, łatwiej nam będzie zdecydować, kiedy nacisnąć spust…
Jednym słowem bardzo szybki ruch w kiepskich warunkach oświetleniowych sprawi nam więcej problemów niż w przypadku używania zaawansowanej lustrzanki. Nie oznacza to jednak, że się nie da, musimy się tylko bardziej postarać.

Małe rozmiary to nie tylko zalety, ale także jedna istotna wada. Brak miejsca na niektóre przyciski/przełączniki. W przypadku A7R2 zabrakło joysticka do przełączania się pomiędzy polami AF. Przyznam, że na początku był to dla mnie poważny problem, bo żeby zmienić położenie punktu AF musiałem wcisnąć odpowiednio zaprogramowany przycisk i dopiero wtedy za pomocą wybieraka lub pokręteł przestawić punkt AF w odpowiednie miejsce. W znacznym stopniu pomogła mi zmiana przyzwyczajenia, w jaki sposób używam AF. W lustrzance zawsze używałem pojedynczego punktu AF i w razie potrzeby przestawiałem go właśnie za pomocą joysticka.
W przypadku Sony A7R2 możemy/musimy się jednak bardziej zdać na automatykę. Dla przykładu, ustawiamy sobie średniej wielkości grupę punktów AF tak aby znajdowała się w mocnym punkcie kadru (np. po prawej stronie). Jeśli teraz w kadrze będziemy mieć osobę, tak że widzimy ją po lewej stronie kadru, to wcale nie musimy przestawiać na nią nasz grupowy punkt AF, możemy za pomocą opcji Eye-AF automatycznie ustawić ostrość na jej oku. Automat w tym przypadku ustawi ostrość na najbliższym znalezionym w kadrze oku, w stosunku do położenia naszego punktu (grupy punktów) AF. Wystarczyło trochę ćwiczeń aby szybko opanować, zupełnie dla mnie egzotyczny na początku system AF, co pozwala mi skutecznie fotografować za pomocą Sony A7R2 na ślubach, nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych i przy dużej dynamice ruchu.

Brak dotykowego ekranu. Bardzo by się przydał, zwłaszcza podczas filmowania. Dla tych, którzy uważają ten tryb za wadę, pamiętajcie, że lepiej coś mieć niż nie mieć, zwłaszcza jeśli można to po prostu wyłączyć.

Słaba wydajność akumulatora. Małe rozmiary, to i mały akumulator. Coś za coś. Jednak wcale nie jest tak źle i jeśli już jesteśmy zmuszeni do dłuższej pracy, to możemy nasz aparat ciut powiększyć, po prostu za pomocą dowolnego power-banku, podłączonego pod port USB. Aparat pozwala na pracę z takim źródłem zasilania. Za pomocą power-banku o pojemności ok 10000mAh jestem w stanie robić zdjęcia lub filmować ślub, od przygotować po końcowy tort, używając tylko jednego akumulatora, włożonego w aparat.
No, ale wygodniej by było jak by aparat „zjadał” mniej prądu a akumulator był „atomowy” 😉

No cóż……. na horyzoncie już widać Sony A9. Model flagowy…. a plotki są bardzo, bardzo, bardzo optymistyczne i większość z wymienionych wad/utrudnień zostanie w tym modelu najprawdopodobniej wyeliminowana.

Podsumowując to co dotychczas napisałem, to co odkryłem i poznałem, używając aparatu systemu Sony E, mogę napisać, że praktycznie w 100% zastąpił mi on zaawansowaną lustrzankę w pracy. Jak się okazało w wielu aspektach mi tą pracę ułatwił, nie mówiąc już o tym jak dużą przyjemność znowu sprawia mi fotografowanie.

W następnych tekstach, jakie chcę umieścić na blogu, będę chciał przybliżyć Wam system Sony E (opis/spis obiektywów, aparatów, adapterów/przejściówek), dokładniej przyjrzeć się pracy z aparatami Sony serii A7 (AF, stabilizacja, użycie bajerów), opisać na kilku przykładach dodatkowe oprogramowanie wygrywane do aparatu (Play Memories) oraz oczywiście to co lubię najbardziej, czyli udostępnić Wam wiele porównań obiektywów oraz aparatów.

https://www.sony.pl/electronics/aparaty-z-wymiennymi-obiektywami/ilce-7rm2

Rafał Głębowski, Testowisko