anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Fotografowanie małych dzieci

werwa-----
Początkujący

Fotografowanie małych dzieci

Witam!
mam zamiar fotografować małe dziecko... :nauseated_face:
nie posiadam jasnego obiektywu, więc będę uzależniona od kitu., nie zamierzam uzywać lampy
Zdjęcia będą wykonywane w domu...

wiem ,że nie jestescie w stanie napisac mi gotowej recepty na udane zdjecia :nauseated_face:
Jeśli kiedykolwiek takie zdj,. robiliście....to.:
moje pytanie brzmi..
jakie powinny być czasy naświetlania..?.
o co należy jeszcze zadbać..?.podczas robienia takich zdj.

Nie będę miała dużo czasu na eksperymentowanie...a chciałabym zrobić dobre zdjęcia

Pozdrawiam ! Licze na odpowiedzi...

52 ODPOW. 52
profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

O fotografowaniu z użyciem lampy błyskowej, to warto poczytać :c49 :c50
Natomiast każda lampa ma pewną odległość minimalną, poniżej której zdjęcia będą prześwietlone, no i fizyka sie kłania - natężenie światła maleje z kwadratem odległości, więc im bliżej, tym większa nierównomierność oświetlenia.

A co do dużej odległości :c18 swego czasu fotografowałem analogiem na dużej sali bankietowej, oświetlenie głównie świece, trochę świateł ze sceny i niewiele ponad to. Film ISO 400, z ręki - dało radę :thumbsup: (ale nie używałem trybu AUTO...)

------------------------------
fotoamator
profile.country.PL.title
rezasurmar
Użytkownik

Sam spodziewam się na początku lipca córki :). Absolutnie nie wolno małym dzieciom robić zdjęć z lampą, a już walenie po oczach lampą to najkrótsza droga do zniszczenia wzroku!!!.

Kartkę białą można ostatecznie dać przed wbudowaną lampę, ale z tego co czytałem, rozmawiałem z lekarzem etc. nie można błyskać światłem dziecku chyba do 1.5-2 roku życia, a potem też ograniczone ilości. Sam błysk nawet odbity jest bardzo szkodliwy dla małego dziecka. Lepiej włączyć jakąś lampkę, chociaż nocną, albo górne światło, ostatecznie kupić jakąś zwykłą lampę mocniejszą i włączać na czas zdjęć. Wzrok dziecka jest jednak ważniejszy niż zdjęcia!!!!.

Polecam sobie samemu pobłyskać po oczach i zobaczyć jak to fajnie :(. Sprawdzałem na sobie, nic przyjemnego, po kilkunastu błyskach oczy zaczynają łzawić.

profile.country.pl_PL.title
doslav.
Poszukiwacz

rezasurmar - bardzo Cię proszę! :c2
Zastanawiam się czasem skąd się biorą takie teorie... Jak ze wszystkim (i wszędzie) wystarczy po prostu trochę umiaru ale nie siejmy paniki - szczególnie, że młodzi rodzice są bardzo podatni na... straszenie...
Lekarza proponuję zapytać jeszcze raz... Może będzie potrafił uzasadnić swoje słowa czymś więcej niż tylko własnym przekonaniem? Nie chce się tu zbytnio rozpisywać bo po pierwsze - nie taki jest temat wątku, a po drugie - już na ten temat pisałem: :smileyarrow: TUTAJ

Trochę się uniosłem ale... te historie z lampami to raczej w kategorii urban legend się plasują... :c20

profile.country.PL.title
rezasurmar
Użytkownik

No kiedyś wmawiali że DDT i azbest jest bezpieczny ;). Róbta co chceta, jak ja to mówię nie mój cyrk nie moje małpy. W wielu miejscach zakaz fotografowania zwierząt nie bierze się z troski o zużywające się palniki lamp. Błysnąć czasem można odbitym błyskiem, ale jak widzę pseudomamuśki walące po oczach swoim pociechom z metra lampą to mi się nóż w kapsie otwiera :P.

profile.country.pl_PL.title
doslav.
Poszukiwacz

rezasurmar napisał(a):

No kiedyś wmawiali że DDT i azbest jest bezpieczny ;).


Ojtam, ojtam - jak pójdziemy tym tokiem rozumowania to za jakiś czas zabronimy picia wody bo jak wiadomo, przyjęta w dużej ilości w krótkim czasie też prowadzi do zejścia...
Patrząc z drugiej strony (w opozycji do tych "mamusiek" o których też wspominałem w ww. linkach) mnie się nóż otwiera jak widzę te tabuny nadgorliwców którzy swoje napchane nowoczesnymi preparatami i szczepionkami dzieci najchętniej by przywiązali do kaloryfera (z troski oczywiście!) i od urodzenia stosują "diety cud" (no bo przecież prawie wszystko szkodzi!). Żarcie tylko ze słoiczków (oj żeby oni ich produkcję widzieli...) i dyskusje nad każdą kupką przy spotkaniach towarzyskich... A potem po ulicach chadzają hordy rozpieszczonych (bo przecież "bezstresowo" trzeba!) małolatów z kartotekami w poradniach alergologicznych jak stąd do Uralu...
A wracając do tematu... Moje spojrzenie na fotografie dzieci:
- nie bójmy się schylić - dzieci pstrykane z góry maja wielkie główki na małych kadłubkach i krótkich nóżkach.
- wyczekajmy na dobry humor modeli - niestety to oni dyktują warunki przez pierwsze kilka lat życia,
- nie każmy się uśmiechać bo dzieci są spontaniczne a każdy sztuczny uśmiech widać od razu,
- zapewnijmy sobie mnóstwo światła - dzieci to małe elektrownie - przy takiej ruchliwości "obiektów" trzeba użyć naprawdę krótkiego czasu otwarcia migawki,
- zadbajmy o "nastrój" - niech to będzie dla dzieciaka zabawa, a nie przykry obowiązek,
- poszukajmy w sieci - jest wiele pomysłów i rozwiązań na fotografię dzieci,
- jeśli używamy lampy - oczywiste jest, że efekt będzie lepszy przy zastosowaniu dyfuzora czy też światła odbitego. To wynika z doświadczeń i zasad fotografii (nie z irracjonalnych lęków),
- wbrew ostatnim trendom w społeczeństwie - pamiętajmy, że to rodzice są najwyższą władzą w stosunku do własnego dziecka - nie róbmy nic wbrew im zasadom (nawet jeśli wydają się niezbyt mądre)...
Powyższe zasady pozwolą wszystkim czuć się w miarę komfortowo i dają spore szanse na udane fotki milusińskich. Nie przekombinowane, nie powodujące wyrywania sobie włosów podczas obróbki, a za to przywołujące miłe wspomnienia po latach :smileythumbsup:

Ach! I w czasie burzy dzieci do ciemnicy! Przy wyładowaniach to dopiero jest energia błysku... nie mogłem się powstrzymać...

Wszystkim dzieciowym pstrykaczom samych przyjemności i udanych fotek życzę! :D

rezasurmar napisał(a):

W wielu miejscach zakaz fotografowania zwierząt nie bierze się z troski o zużywające się palniki lamp.


:c7 No zapewne nie... A wiesz może skąd?.. :c18
:c2

profile.country.PL.title
rezasurmar
Użytkownik

Pewnie je to stresuje, na ich miejscu rzucił bym czymś w te wrzeszczącą hordę błyskającą po oczach ;).

Wszystko dla ludzi, nie mam zamiaru chuchać, a jedzenie traktuje normalnie ;).

Swoją drogą ciekawe po ilu błyskach taki Pan Lew ;) zdenerwował by się na człowieka na safari :).

profile.country.pl_PL.title
Starosta.
Początkujący

rezasurmar napisał(a):

Swoją drogą ciekawe po ilu błyskach taki Pan Lew ;) zdenerwował by się na człowieka na safari :).

Uwierz mi. To niemożliwe jeżeli kociak jest na wolności :smileymrgreen:

Chyba, że będzie w klatce dla bezpieczeństwa :c20

Pozdrawia Starosta :grin:
Tommygun------
Początkujący

Dzieci mają to do siebie, że jeżeli coś im nie pasuje, to NATYCHMIAST dają nam o tym znać. Trzeba je obserwować i miałem kilka razy przypadek, że dziecko się skrzywiło po błysku, więc nie kontynuowałem, spokojnie były okazje później, gdzie dzieci nie ujawniały żadnego dyskomfortu.
Mam dwóch synków, często ich fotografuję, błysk odbity i też kiedyś zgłębiałem temat błyskania, pytałem i lekarzy przy okazji badań - błysk nie wpływa na wzrok dzieci o ile nie przekroczy się określonego natężenia ale żeby tak było, to trzeba by chyba niemal przyłożyć lampę do oka.

To byłem ja, nadopiekuńczy i zatroskany tata roczniaka i 2.5 latka, który już 3 lata temu przeczytał na te tematy naprawdę dużo informacji oraz pytał kilku lekarzy :c37



ps doslav - alergie u małych dzieci to akurat najczęściej przypadłość wrodzona, niezależna od jedzenia ale też i nie hodujemy naszych milusińskich pod szkłem w laboratorium :)

profile.country.pl_PL.title
hovany
Poszukiwacz

rezasurmar napisał(a):

No kiedyś wmawiali że DDT i azbest jest bezpieczny ;). Róbta co chceta, jak ja to mówię nie mój cyrk nie moje małpy. W wielu miejscach zakaz fotografowania zwierząt nie bierze się z troski o zużywające się palniki lamp. Błysnąć czasem można odbitym błyskiem, ale jak widzę pseudomamuśki walące po oczach swoim pociechom z metra lampą to mi się nóż w kapsie otwiera :P.



DDT i azbest są dokładnie tak samo bezpieczne jak karabin, samochód i kuchenka gazowa. Prawidłowo użytkowane nikomu nie zaszkodzą. No może karabin nie jest najlepszym wyborem. Jego funkcją jest czynienie krzywdy. ;)

Co do błyskania to zgadzam się w 101% z Radkiem i Tommygunem. Ja mało błyskam małej po oczach, ale jak trzeba... i do tego można w danej chwili. Nie możemy po prostu przesadzać.

BZ
profile.country.en_GB.title
mamakuby
Poszukiwacz

I ja pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji, a konkretniej - odnieść się do wypowiedzi Doslava
nie bójmy się schylić - dzieci pstrykane z góry maja wielkie główki na małych kadłubkach i krótkich nóżkach.


Uważam, że zdjęcia z góry mają również swój urok, pod warunkiem, że nie nagminnie powtarzane
http://img849.imageshack.us/img849/6438/30799033.jpg
wyczekajmy na dobry humor modeli - niestety to oni dyktują warunki przez pierwsze kilka lat życia,


To zależy jaki efekt chcemy uzyskać. Nie bójmy się ujęć dzieci delikatnie mówiąc niezadowolonych - to przecież integralna część dzieciństwa
http://img51.imageshack.us/img51/1497/37421563.jpg
jeśli używamy lampy - oczywiste jest, że efekt będzie lepszy przy zastosowaniu dyfuzora czy też światła odbitego. To wynika z doświadczeń i zasad fotografii (nie z irracjonalnych lęków),


Tu nie mogę się nie zgodzić - lampa odbita w małej łazience o jasne kafelki.
http://img683.imageshack.us/img683/3915/25067544.jpg
poszukajmy w sieci - jest wiele pomysłów i rozwiązań na fotografię dzieci


zapraszam na http://www.dzieckowobiektywie.pl - forum dla fotografujących dzieciaki amatorów i profesjonalistów