anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Luksor – marzenie stało się faktem

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Doradca

Luksor – marzenie stało się faktem

Świątynia w Luksorze, znajdująca się nad Nilem w południowej części dawnych Teb, stała się moim pierwszym w życiu rzeczywistym spotkaniem ze starożytnym Egiptem. Do tego momentu, przez długie lata, tylko rozczytywałem się o wspaniałościach spuścizny państwa faraonów. Przyszedł więc czas, że mogłem te wspaniałości, niejako „dotknąć” moim wzrokiem - już nie za pośrednictwem fotografii w książkach, ale bezpośrednio. Mogłem położyć rękę na tych starych kamieniach, koło których przed tysiącami lat przechodzili egipscy faraonowie. Marzenie stało się rzeczywistością.

 

Na marginesie, co do tego dotykania ręką, to dosłownie można było te wszystkie posągi i bloki kamienne dotykać, bo w tych obiektach nie było tabliczek w rodzaju: „Nie dotykać eksponatów”. Jedynym widocznym znakiem ograniczeń były sznury rozciągnięte przy niektórych eksponatach wyznaczające strefę, do której po prostu nie należało wkraczać.

Luksor

Nazwa Luksor pochodzi od arabskiego al-Uqsur, co ma oznaczać „pałace”, a legenda podaje, że pierwsi przybysze arabscy w VII wieku napotkane obiekty świątynne wzięli właśnie za pałace.

 

Świątynię luksorską zaczęto wznosić w okresie panowania Amenhotepa III (XVIII dynastia), a ukończono za panowania Ramzesa II (XIX dynastia). Była poświęcona bogom Amonowi, Chonsu i Mut. Zachęcam do zapoznania się w stosownej literaturze z tematem powstania i funkcjonowania świątyni, jako, że zbyt duża dawka historii w tym miejscu przysłoniłaby cel prezentacji fotograficznej, na której wspiera się moje wspomnienie z wyprawy do Egiptu.

 

Stojąc przed frontem świątyni widzimy dwa ogromne pylony z uszkodzonymi szczytami. Brakuje górnej, pomostowej części bramy. Przy wejściu stoją dwa posągi Ramzesa II. W starożytności było ich więcej. Przed bramą stały kiedyś dwa obeliski, ale jeden z nich w latach trzydziestych dziewiętnastego wieku powędrował do Paryża. Pozostał więc jeden.

Luksor

Robi się gorąco, choć do południa daleko. Czarny korpus aparatu fotograficznego grzeje się. Staram się mój zakrywać ręką. Potem aparat zasłaniałem długim bawełnianym szalem kupionym za dolara. Rękom słońce nie zaszkodzi, a to za sprawą kremu z filtrem 30. Długie spodnie chroniły dół. A na głowie miałem czapkę z dużym daszkiem, wyposażoną w tylny okap zakrywający kark. Początkowo moja żona kpiła sobie nieco z tej czapki. Ale inni towarzysze podróży podziwiali ten wynalazek, którego wzór pochodził jeszcze z epoki kolonialnej. W takich krajach nie można też zapomnieć o okularach przeciwsłonecznych i warto zainwestować w dobrą markę z filtrami UV. Dodatek polaryzacyjny w szkle jest także cenny. Tandeta jarmarczna za kilkanaście złotych może być wręcz groźna dla oczu. Nie warto ich narażać. Ja pamiętałem o tym jeszcze przed wyjazdem z Polski.

 

W odległości ok. 100 m przed świątynią zaczynała się Aleja Sfinksów, które ustawione w dwóch szeregach łączyły niegdyś świątynię luksorską ze świątynią w Karnaku.

Luksor

 

Luksor

Wchodzimy do wnętrza świątyni. Ogólnie przepiękna, dość uporządkowana ruina. Kolumnady nie tworzą zwartej zabudowy. Posągi faraonów otoczono barierką sznurową.

 

Z literatury wiem, że Egipcjanie, mimo, że muzułmanie, mają wielki szacunek dla faraonów, choć ci reprezentowali zupełnie inną religię. Przykłady tego zaobserwowano już w latach dwudziestych ubiegłego stulecia, gdy barki wiozły do Kairu mumie królewskie odnalezione w Dolinie Królów. Ludność okoliczna wyległa na brzeg i oddawała hołd zmarłemu władcy, jak podczas procesji pogrzebowej.

Luksor

Gigantyczne kolumnady najstarszej części świątyni i posągi Ramzesa III górują nad grupami zwiedzających. Trzeba mocno zadzierać głowę.

Luksor

I tak, jak to potem widzieliśmy we wszystkich świątyniach egipskich, niemal każde miejsce na ścianach, belkach i filarach starożytni zamienili w księgę sławiącą czyny faraonów.

Luksor

 

Luksor

 

Luksor

 

Luksor

 

Luksor

 

Luksor

I kolejne posągi królewskie.

Luksor

 

Luksor

 

Luksor

We wczesnych wiekach ery chrześcijańskiej część świątyni zamieniono na kościół. Z tego czasu zachował się niewielki fragment fresków.

Luksor

Świątynia została wykorzystana w podobny sposób także przez muzułmanów. Tuż za lewym pylonem, na części ruin, zbudowano meczet Abu al-Haggag. Na zdjęciu poniżej widoczny jest jasny minaret meczetu.

Luksor

W świątyniach egipskich, można spotkać samotnych amatorów łatwego zarobku. Na zdjęciu poniżej (a powyżej także) to ten osobnik ubrany w ciemną galabiję. W trakcie wykonywania przeze mnie zdjęć kolumnady wyłonił się zza kolumny i zaczął gestem rąk zapraszać wskazując coś obok. Zignorowałem go, choć bardziej kierując się instynktem, niż wiedzą.

Nasza pilotka ostrzegała nas potem przed różnymi hipotetycznymi zdarzeniami, które mogły skutkować niemiłą dla nas sytuacją. Wyszło z tego, że trzeba na takich nagabywaczy uważać i pod żadnym pozorem nie dać się namówić na podążenie za nimi, bo jedynym ich celem jest niby to wskazanie jakiejś rzeźby lub napisu (które i tak sami zobaczymy), a wszystko po to, aby wymusić bakszysz. Ich zachowanie bywa czasem dość natrętne, dlatego niektórzy turyści ulegają. Przyjęcie zaproszenie jest przez nich traktowane, jako zgoda na wykonanie „usługi”, za którą żądać będą zapłaty. A odmowa zapłaty może się skończyć awanturą. Na szczęście policja turystyczna znała te zwyczaje i jeśli była na miejscu, przeganiała natrętów. Widziałem potem takie przypadki na własne oczy. Oni policji turystycznej bali się jak ognia. Nasza polska pilotka, mówiąca po arabsku,  nauczyła nas nawet dwóch arabskich słów, na wypadek, gdyby zwykła prosta odmowa nie skutkowała, a gość stawał się coraz bardziej natarczywy. Podaję je fonetycznie, jak zapamiętałem: „hakalem polis”, co oznacza „zawołam policję”. Na szczęście moja asertywność zapobiegła sięganiu po tę broń „atomową”. A tak na marginesie, w krajach arabskich osoby nieasertywne mają gorzej. Szczególnie w kontaktach z przekupniami. Przypuszczalnie okres kolonialny mógł mieć wpływ na pewne zachowania biednej ludności. W Turcji, choć to także kraj muzułmański, już tego problemu nie było.

Luksor

Koniec zwiedzania. Trwało nie więcej niż godzinę. Tradycyjnie dla mnie - za krótko. Ale z okna autokaru strzeliłem jeszcze jedno zdjęcie na pożegnanie. To widok od strony ulicy biegnącej za świątynią.

Luksor

Ale tego samego dnia po południu miałem jeszcze jedną okazję do uchwycenia widoku luksorskiej świątyni, już z wody, gdy przekraczaliśmy Nil łodzią, aby udać się do Doliny Robotników oraz do świątyni w Medinet Habu.

Luksor

Lecz zanim udaliśmy się tego dnia na drugi brzeg, zaraz po wizycie w Luksorze zwiedziliśmy jeszcze świątynię w Karnaku. Ale relacja z Karnaku i Medinet Habu prosi się o osobne opowiadania.

 

Z luksorskiej przygody nie wywiozłem wielkiego bagażu zdjęciowego. Obszar świątyni był stosunkowo niewielki i dlatego nie było wielu okazji do „urwania się” grupie. A poza tym tłumy turystów, wchodzących niemal w obiektyw, skutecznie utrudniały wybór ładnego kadru. Ale ja, z lekcji na lekcję, radziłem sobie z tym, co raz lepiej.

1 ODPOWIEDŹ 1
profile.country.PL.title
Sony_Poland_Team
Community Team

:thumbsup::thumbsup: