anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Porada za „free”

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Użytkownik

Porada za „free”

Niedawno jedna z osób zwróciła się na forum z pytaniem o zasady licencji dla programu Capture One. I natychmiast pospieszyli jej z pomocą dwaj eksperci, a tydzień później ja dołożyłem swoje słowo.

I nie jest na ten moment istotne, co zawarł w swoim komentarzu każdy z rozmówców, ale da się zauważyć, że upłynął miesiąc od zapytania, a pytający w ogóle nie zareagował na sygnały pomocy, jakby go ta sprawa od razu kompletnie przestała interesować. To przykre. Bo ktoś przecież poświęcił swoją uwagę i czas….

 

Gran_Paradiso_1.jpg

 

Ale, że w chwili pisania tego tekstu, temat w ciągu jednego miesiąca miał 590 odsłon, to znak, że temat jest dla wielu ważny. Najprawdopodobniej wabikiem dla wielu była nazwa znanej aplikacji: Capture One. Trudno teraz przesądzać, ile odsłon faktycznie wywołali fotoamatorzy, a ile zawodowcy, ale przypuszczam, że jednak znakomitą większość, a nie wykluczam, że nawet wszyscy przechodnie, to amatorzy. Tak, jak fotoamatorem zapewne była osoba pytająca, bo w treści wpisu wylała czarę goryczy, że miało być „Free for Sony”, a jednak nie miała jasności, co faktycznie jest za „free”.

 

Gran_Paradiso_2.jpg

 

Ale przypuszczam, że zawodowcy raczej chyba nie szukają dla swojego biznesu darmowych wersji aplikacji, jeśli producent oferuje także te komercyjne. Bo te drugie są pełne, a te pierwsze okrojone.

Przestałem się też dziwić, że zawodowi fotografowie raczej nie kwapią się do propagowania programów darmowych. Tym bardziej, najprawdopodobniej żaden nie przyznałby się, że woli używać jakąś darmówkę, zamiast korzystać ze sławnych Photoshopa, czy Lightrooma, albo chwalonego przez wielu Capture One?  Więcej. Spodziewam się wręcz, że oni te komercyjne aplikacje uważają za najlepsze. Nie będę się z nimi o to spierać, bo na temat definicji słowa „najlepsze” można by zapewne napisać pokaźną rozprawę filozoficzną.

 

Gran_Paradiso_3.jpg

 

Także w internetowym poradnictwie (portale, blogi) dla fotoamatorów, prowadzonym przez zawodowców, na ogół autorzy nawet nie wspomną o fakcie istnienia bardzo wartościowych alternatyw za „free”. Ale nawet, jeżeli takie przypadki gdzieś zaistnieją, to raczej bywają rzadkością. Osobiście znam jeden taki blog, gdzie wprawdzie wspomniano o darmowych alternatywach, ale w opisie konkretnych porad autor odnosi się już tylko do Photoshopa. Śmieszy mnie i jednocześnie złości, gdy utytułowany fotograf tłumaczy fotoamatorom jak coś poprawić w zdjęciu z wakacji i skupia się wyłącznie na tym, jakim narzędziem, czy suwakiem z Photoshopa (względnie z Lightrooma) można to zrobić. Jakby nie istniały inne darmowe programy, którymi świetnie można sobie poradzić. A przecież takie programy istnieją. I do tego niektóre z nich są doprawdy bardzo przyzwoite. Czyżby swoista autocenzura, aby nie podpaść w branży? A może stoi za tym coś innego? Trudno zrozumieć.

 

Gran_Paradiso_4.jpg

 

Dlatego nie widzę powodów, abym miał milczeć i nie pomóc fotoamatorowi, który szarpnął swoim budżetem domowym na zakup sprzętu i nie jest skłonny brnąć dalej w wydatki, a chce mieć dostęp do darmowego softu, oferującego przyzwoity poziom. A to wcale nie żaden wstyd chcieć korzystać z darmowych programów. Usiłowałem w swoim czasie korzystać z paru programów, które producenci aparatów fotograficznych dodawali za „free” do zakupionych produktów i nie byłem z nich zadowolony. Oferowały, jak dla mnie, dość skromny zakres możliwości. Także okrojone (i dlatego darmowe, albo tańsze) odmiany programów, nie są rozwiązaniem mogącym zachęcić osoby o mniejszej zasobności kieszeni, skoro istnieją darmowe zaawansowane alternatywy. Pomijam oczywiście przypadki, gdy fotoamator ma ambicję i środki, aby kupić licencję/abonament na Photoshopa, Lightrooma, czy Capture One. Szanuję jego wybór, bo to jego sprawa, co chce używać, ale w takim razie dalszą część tego tekstu nie pisałem z myślą o nim.

 

Gran_Paradiso_5.jpg

 

A zatem co w zamian, jeśli nie te wymienione wyżej programy komercyjne? Na podstawie doświadczenia własnego i kilku innych zaawansowanych fotoamatorów, mogę wymienić dwie aplikacje: RawTherapee (RT) i Darktable (DT).

Oba programy darmowe, interfejs po polsku, stale rozwijane, wersje dla Windows i Linuksa, a RT nawet na MacOS. Ta wieloplatformowość chyba jednak o czymś świadczy.

 

Gran_Paradiso_6.jpg

 

Osobiście używam RT od lat, jeszcze od wersji 4.2 na WinXP (obecnie v.5.8) i dziś nie chciałbym go zamienić na nic innego. To prawdziwa maszyna, kombajn. Jest to znakomity, bardzo zaawansowany program korekcyjny. I stał się moim podstawowym programem do obróbki zdjęć. Zwolennicy Darktable’a mówią dokładnie to samo o swoim wyborze i ja im wierzę. Jestem pełen szacunku dla ich wyboru i nie śmiałbym ich „nawracać” na RT. Ale w takim razie, po co płacić za tamte?

 

Gran_Paradiso_7.jpg

 

Wiele moich zdjęć z jesiennego Arboretum w Rogowie, gdzie w październiku królują przepiękne czerwienie i amaranty klonów chińskich, koreańskich i japońskich, spotkało się już kilkukrotnie z czyimś powątpiewaniem, czy są to aby naturalne kolory. Kilka razy wręcz słyszałem słowa w rodzaju: „No piękne, ale przecież to jest robione Photoshopem”. To swoiste „oskarżenie” pod moim adresem, że przemalowywałem kolor liści klonów, wyraża obiegowe pojęcie o Photoshopie. Skądinąd wątpiący mogliby sami to sprawdzić, jadąc kiedyś w październiku do Rogowa, a ujrzeliby to, co widziałem ja i mój aparat:

https://community.sony.pl/t5/porady-foto-i-wideo/z-reki-czy-ze-statywu/td-p/2319328

https://community.sony.pl/t5/porady-foto-i-wideo/z-reki-czy-ze-statywu-cz-2/td-p/2319341

https://community.sony.pl/t5/porady-foto-i-wideo/moja-filozofia-fotografowania-poradnik/td-p/3656985

https://community.sony.pl/t5/porady-foto-i-wideo/6-gb-jesieni-ad-2017/td-p/2384419

 

Tak, oczywiście, PS nadawałby się do przemalowania wiosny na jesień, ale dla mnie, jako pasjonata fotografii przyrodniczej, taka praktyka byłaby, jak herezja. Ja wolę korygować tonalność, balans bieli, usuwać szumy, korygować mgłę, poprawiać geometrię, w tym wady obiektywów, itd. Czyli korygować niezgodności pomiędzy obrazami wziętymi z karty pamięci, a obrazami zapamiętanym przez moje oczy w terenie. Na potrzeby tego zadania w RT stoi do mojej dyspozycji bardzo wiele różnych rozbudowanych narzędzi.

 

Gran_Paradiso_8.jpg

 

Czy RT jest dla wszystkich fotoamatorów? Teoretycznie tak, ale, aby skorzystać z jego ogromnych możliwości, trzeba mieć zaawansowane wymagania i potrzeby. Fotoamator musi wiedzieć, co w obrazie jest nie tak i chcieć to poprawić. Ja wychodzę z założenia, że każdy obraz wzięty z karty pamięci, nawet ten z pozoru dobry, potrzebuje, aby coś w nim poprawić, a przynajmniej dobrze obejrzeć na dużym ekranie z dobrą matrycą. I za każdym razem praca z RT zbiega się z moją potrzebą duchową, aby jeszcze raz przeżyć te chwile, gdy fotografowałem i co widziały moje oczy podczas sesji. Sprawia mi to radość. Dziwię się czasem niektórym fotoamatorom, którzy przywożąc nawet sporo zdjęć z wakacji, urlopów, czy wycieczek, mogą swoich „zdobyczy” długo nie oglądać. Trzymają to nadal w aparacie, jakby fotografowali, jedynie dlatego, że wypada, a nie dlatego, aby mieć piękne wspomnienia na większym ekranie (albo z pomocą wydruku) i podzielić się swoim wspomnieniem z innymi. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy w ogóle nie przyglądają się im pod kątem niedoskonałości, aby ewentualnie cokolwiek poprawić. Gdy takie zdjęcia potem oglądam, mam niemal odruch poprawiania ich ewidentnych niedociągnięć.

 

Lillaz_1.jpg

 

Nie wszyscy pracują na RAW-ach, a RT jest zasadniczo dla nich stworzony, choć przytłaczająca większość narzędzi nadaje się świetnie do korekt zdjęć zapisanych także i w jpg-u. Znam osobiście kilku fotoamatorów, którzy wprawdzie pasjonują się fotografowaniem, ale zadowalają się najprostszymi programami i kilkoma narzędziami dla plików jpg, albo… wręcz nic nie robią. Im PS, LR, czy Capture One nie przyda się już w cale. Tym bardziej nie będą skłonni zainwestować w software. Ale dobrze, jeśli otrzymają, choć wiedzę, że bardzo dobry i zaawansowany, a darmowy program istnieje i jest w każdej chwili do wzięcia.

A, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, przekonałem się dawno temu sam, gdy nagle te prościutkie programiki przestały mi wystarczać. Aby więc  przekonać niezdecydowanych do RT, opornych wobec nowości, przyda się kilka słów zachęty. Np. to, że na YouTube jest kilka świetnie opracowanych tutoriali (p. Jacka Plewy), które znakomicie objaśniają budowę interfejsu i właściwości poszczególnych narzędzi korekcyjnych RawTherapee oraz pokazują efekty. Na samym początku pracy z RT, fotoamatora może nieco przytłaczać mocno rozbudowany interfejs, zakładki, suwaki, opcje i mnogość szczegółów. Wskazane wyżej poradniki w przepiękny sposób wprowadzają w owe „tajniki”. Nie trzeba przebijać się przez ten gąszcz samemu.

 

Lillaz_2.jpg

 

No, to może dość już chwalenia RT, i lepiej wezmę się do roboty. A mam do obróbki dwie setki świeżutkich zdjęć z parku.

 

Zdjęcia, które ozdobiły niniejszy wpis, pochodzą z mojej wycieczki do Parku Gran Paradiso i wodospadów Lillaz (północno zachodnia Italia - sierpień 2019)

1 ODPOWIEDŹ 1
profile.country.PL.title
Ekspert_Sony
Community Team

Witaj Maj_Jan,

 

dziękujemy za ten wpis i piękne zdjęcia. Może chciałbyś podzielić się swoimi ulubionymi i najczęściej wykorzystywanymi funkcjami RT, co byłoby uzupełnieniem tutoriali na YouTubie, które poleciłeś? Wszelkie porady są w naszej Społeczności mile widziane!

 

Pozdrawiam