anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Porady foto – czyli o lupie i cukierkach

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Doradca

Porady foto – czyli o lupie i cukierkach

Dziś (7.11.2017) przez chwilę myślałem, że portal Społeczności został zhakowany, bo przy próbie wywołania adresu byłem natychmiast przenoszony na stronę „/sorry.sony…”

Ale już wieczorem okazało się, że strona Społeczności ukazała się w nowej odsłonie. Nowy interfejs jest całkiem inny niż poprzednio. Trzeba będzie przyzwyczaić się do jego odmienności i nauczyć się go na nowo. Trochę mi szkoda poprzedniej przejrzystości strony głównej, bo widać w niej było każdy z działów tematycznych i wyglądało to jak spis treści. Teraz listy działów każdej branży rozwijają się po najechaniu kursorem myszy. Też proste, ale nie tak intuicyjne.

Ale bardzo pozytywnie przyjąłem inną radykalną zmianę, która dotyczy sposobu wyświetlania zdjęć dodanych do kolumny tekstowej. Poprzednio szerokość zdjęć w kolumnie mogła wynosić tylko ok. 580px, a teraz już 800px, a może nawet kapkę więcej. To lubię!

 

Pojawienie się tej nowej odsłony w ukazywaniu zdjęć zbiegło się w czasie z moim postulatem („6GB jesieni AD2017” - dwa tygodnie temu), aby właśnie zdjęcia mogły być widziane, jako większe, bez przechodzenia przez, czasem niewygodną, operację oglądania ich w osobnym oknie (zakładce) przeglądarki. Więc jednak można.

 

Dzięki wprowadzonym zmianom oglądanie zdjęć nie wymaga już żadnej „lupy”. Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy rozumieli problem i wdrożyli stosowne rozwiązania, bo przede wszystkim skorzystają na tym wszyscy odwiedzający.

Teraz przydałoby się, aby wysiłek informatyków nie poszedł na marne. I tu nastąpi raczej smutna część mojej porady. Poświęciłem jej sporą ilość słów. Wybaczcie, ale o rzeczach ważnych nie potrafię pisać lakonicznie.

 

Mewa śródziemnomorska (Ichthyaetus audouinii) uchwycona przeze mnie obiektywem u wybrzeży Grecji, nad północną częścią Morza Egejskiego.

MewaMewa

 

Poniższe słowa kieruję głównie do Zespołu Sony. Ale mam świadomość, że moje słowa będą czytać i przemykający się chyłkiem przez Forum przechodnie, „przechodnie incognito”.

 

Otóż, jak pisał Piotruso, Forum było niegdyś pełne życia. I być może wyglądało jak kwiaty na wiosnę, więc powstaje kluczowe pytanie, jak ten aspekt ocenia obecnie sam Community Manager.  

 

Gdy pół roku temu wstępowałem do Społeczności Sony, od początku wiedziałem, że chciałem zostać nie jakimś pasywnym statystą, ale kimś kierującym się zasadami w rodzaju „Bądź aktywny, bo nieobecni racji nie mają!”, czy „Pomóż czym umiesz, bo i ty, być może kiedyś, będziesz potrzebować pomocy”. Była to dla mnie konstatacja prosta i oczywista, bo tak działałem przez większość swego życia. Wydawała mi się czymś normalnym i naturalnym. Realizując tę myśl przewodnią, od miesięcy starałem się być sojusznikiem Zespołu Sony i całej Społeczności. Sojusznikiem niezależnym.

 

Stało się tedy, że zacząłem umieszczać na Forum swoje wspomnienia, czasem jakieś wypływające z doświadczeń porady, wzmacniając wymowę wielu wpisów nawet dziesiątkami zdjęć. W końcu fotografia jest główną osią tej części Forum, a Play Memories hasłem Sony.

 

Nikt mnie do tego, ani nie zachęcał, ani nie namawiał. Publikowałem dla czystej przyjemności dzielenia się z innymi moim doświadczeniem i foto-wspomnieniami. Nie dla nagród i zaszczytów. I w tym temacie nic się nie zmieniło. Zasoby mojego twardego dysku byłyby w stanie pomóc mi realizować tę myśl jeszcze długo, a przecież moje aparaty fotograficzne nadal są sprawne - i dopóki serce bije….. No, właśnie.

 

Ale jak już dotknąłem tematu zdrowia, to pojawiła się kwestia tego, jak długo jeszcze mógłbym wytrzymać tę bolesną, kłującą ciszę na Forum…. Bo, ból wywołany kłującą ciszą - boli naprawdę, a Rozsądek usiłuje powstrzymywać mnie przed dalszym narażaniem się na ból. Bo nikt bólu nie lubi. Ja też.

 

Moje wpisy poradnikowe Community Team uznał chyba za ważne i pożyteczne, bo nagrodzono mnie ostatnio nawet rangą dwugwiazdkowego Doradcy. Dziękuję! To było miłe, ale tak do końca nie jestem przekonany, że zasłużyłem. Bo przecież zaledwie kilka miesięcy temu zaczynałem na forum, jako Nowicjusz. I dziś czuję, że w pewnym sensie chyba nadal jestem nowicjuszem, takim, który mając swoje zdanie, pełen naiwnego zapału chce coś popchnąć do przodu.

 

Zdarzało się także, że Community Team w paru swoich krótkich komentarzach do moich wspomnień, zachęcał innych członków Społeczności do dzielenia się swoimi foto-historiami. I przypuszczam, że zostało to nawet przez odwiedzających zauważone, ale oczekiwane efekty nie nadchodziły. Sam niedawno także kilka słów zachęty do Czytelników skierowałem, ale oczekiwany odzew, jak dotąd, nie pojawił się. Wyjątkiem okazał się Piotruso.

 

Wprawdzie statystyki odwiedzin przy pojawiających się wpisach stale, powoli rosną, ale po cichu, bez słów. Pasywność owych „przechodniów incognito”, kręcących się po zakamarkach Społeczności, upodabnia Forum do ulic, przez które cichcem przemykają obcy sobie ludzie. Mijają się w milczeniu i nie spojrzą sobie w oczy. Zajrzą przez szybę do sklepu, ale nie wejdą do środka.

 

Dlatego myślę, że chyba zachowuję się właśnie jak nowicjusz, który naiwnie oczekuje od owych „incognito” czegoś kompletnie nierealnego, co już Wyspiański podsumował słowami „ino oni nie chcom chcieć”.

 

Wsłuchując się więc w tę ciszę obecną na Forum, marzyło mi się (być może naiwnie), aby Forum stało się czymś w rodzaju Klubu Dobrych Znajomych. Tę ciszę ostatnio kilkukrotnie przerywał Piotruso i jestem mu wielce wdzięczny za to. Zalążek Klubu już jakby zatem był.

 

Ale śledzę i widzę, jakim wpisom towarzyszy większe zainteresowanie, a jakim mniejsze. Okazało się więc (biorąc za przykład wydarzenia z ostatnich tygodni), że, gdy do mojego niedawnego wpisu o monopodach włączył się Piotruso, rozwinęła się żywa dyskusja pomiędzy nami, której zaczął towarzyszyć gwałtowny wzrost zainteresowania u „przechodniów incognito”. I gdy tylko dyskusja wyczerpała się, zainteresowanie nią mocno przyhamowało. Ale poza Piotruso, nikt inny do tematu się już nie włączył. Tyle, że Piotruso ma na Forum ponad dwa tysiące postów, i jego do dyskusji namawiać nie trzeba. A nawet gdyby chciał, to i tak przede wszystkim musiałby mieć, do czego się przyłączyć.

 

Ale co z resztą członków Społeczności? Dlaczego są tak pasywni? Choć nieliczni czasem jednak wpadają tu na krótką chwilę. To przeważnie, jak ich widzę, zdesperowani, którzy mają jakiś swój poważny problem i samodzielnie nie potrafią sobie z nim dać rady. A, że wydali czasem na swoje sprzęty całkiem spore pieniądze, to i determinacja, aby szukać pomocy, wzrasta. No i z reguły wsparcie w tym panelu serwisowym otrzymują. I w miarę moich skromnych możliwości także i ja w kilku przypadkach starałem się dołączyć ze swoim doświadczeniem.

 

I tak często spotykane w naszym społeczeństwie, że każdy zna się na wszystkim, jakoś tu na forum nie przekłada się na zaistnienie w dyskusjach tak, jak zazwyczaj to bywa, gdy się wpada do znajomych na kawę, czy piwo.

 

Dlatego nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pochwały wyrażone słowami, w rodzaju „Świetny wpis”, nie są niestety tym, czym Community Team mógłby skutecznie zachęcić do aktywności na forum.

 

Po kilkumiesięcznej obserwacji skłaniam się ku przekonaniu (i być może znowu przemawia tu przeze mnie naiwny nowicjusz), że pobudzenie ruchu na Forum (o ile komuś na tym zależałoby) byłoby przede wszystkim bardzo dobrym krokiem dla wzmocnienia promocji marki Sony. A jeżeli tak, to celowym byłoby rozważenie wsparcia dla aktywności czymś więcej, niż tylko miłą, słodko brzmiącą pochwałą. Ot, może przydałby się jakiś lepszy „cukierek”, co by to nie miało oznaczać? Przypomnę więc, że mój pierwszy sygnał o „cukierku” wysłałem w komentarzu przy opowiadaniu „Karnak”, ale nikt wtedy nie podjął tematu. Szkoda. Więc myślę, że aby obecny wysiłek informatyków nie poszedł na marne warto jednak pomyśleć o owym „cukierku”.

 

No, chyba, że ja naiwnie i błędnie przyjąłem, że termin „Społeczność Sony” miałby znaczyć coś więcej niż tylko panel serwisowy. Smutna konstatacja. Więc, tak na wszelki wypadek, to ja „cukierki” mam zawsze swoje...

 

I tak na koniec. Mnie do czynnego udziału na Forum zachęcać nie trzeba – no i te kilkadziesiąt wpisów z setkami zdjęć, jakie wstawiłem w ciągu kilku miesięcy, mówi chyba samo za siebie. Ale zasadę mojego dalszego publikowania, uwarunkowaną rzeczywistą reaktywnością innych członków Społeczności, wyłożyłem ostatnio i będę się jej trzymać. Ot, tak ze względu na ów kłujący ból płynący z Wielkiej Ciszy.

 

Ale ból ostatnio poczułem także z innego jeszcze powodu. Bardzo boleśnie ukłuło mnie, gdy mój tekst „Fotografowanie, czyli ochotnicy wystąp” został w jednym słowie ocenzurowany. Polegało to na „zagwiazdkowaniu” nazwy biblijnego miasta, które pojawiło się w moim wpisie w roli językowego środka stylistycznego, towarzyszącego mojemu apelowi o aktywność na Forum. Nie spodziewałem się tego. Nie rozumiem i nie akceptuję. Trudno mi to uznać, jako zachętę do dalszej aktywności na Forum, jeśli mam być kłuty jednocześnie z dwóch stron. Więc, jeśli to ma nie być moja ostatnia porada, to sugeruję usunięcie tego gwiazdkowego kolca.

2 ODPOW. 2
profile.country.PL.title
piotruso
Znawca

Jeżeli chodzi o wygląd forum to zmiany jeżeli chodzi o wstawiane zdjęcia - jak najbardziej na plus. Przecież na forum (na części forum) o fotografii będą prezentowane zdjęcia więc warto aby były prezentowane w odpowiedniej wielkości a nie jako znaczki pocztowe. Do reszty idzie przywyknąć (jak mawiał klasyk), dla mnie to zmiany na tyle kosmetyczne, że na razie odnajduję się tu bez problemów.

Druga poruszana kwestia przez Mar_Jan'a to kwestia "rozruszania", ożywienia forum. Powtórzę poprzednie zdania: dopóki forum było prywatną inicjatywą, dopóki wszyscy (no może większość) się znali, spotykali to forum żyło. Może nie było aż tak aktywne, nie było aż tylu użytkowników jak na innych forach systemowych - fotograficznych (a zdarza mi się przeglądać i forum Nikona, i Canona, i Olympusa, i Minolta/Sony) ale było forum aktywnym. Po pewnych zmianach sporo ludzi zrezygnowało z aktywności forumowej, część przeniosła się na "twarzoksiązkę". Obecnie wydaje mi się, że głównie właśnie na portalach społecznościowych (szczególnie na facebooku) będzie kwitło życie towarzyskie. Czy jest możliwe przywrócenie świetności forum? Jeżeli formuła "forum" się nie kończy (a tego nie wiem, nie jestem socjologiem, socjotechnikiem czy naukowcem od spraw społecznościowych) to pewnie można "ożywić" forum. Potrzeba do tego "elity" (wiem, że to słowo w dzisiejszych czasach może nie jest najlepsze), ludzi, którzy nadadzą ton, którzy pokażą, że można rozmawiać także przez forum i niekoniecznie tylko zgłaszać pretensje, że sprzęt Sony jest zły, że się zepsół, że działa nie tak jak byśmy tego chcieli.

I jeszcze sprawa pozostrawiania śladu pod niektórymi wpisami. W przypadku wielu tekstów i zdjęć kolegi Mar_Jan (np. tych opisujących jego podróże) cężko mi się odnieść bo ... nigdy tam nie byłem, tereny te mnie mało interesują. Podziwiam jak świetnie potrafi naposać o swoich podróżach, jak potrafi przedstawić swoje wspomnienia jak również sprzedać wiadomości o poszczególnych miejscach ale pisanie pod każdym tekstem "fajnie", "OK" lub tym podobne określenie chyba mija się z celem. Podobnie jest z komentowaniem zdjęć. Gdy coś mi się nie spodoba to jestem w stanie to opisać ale pisać pod każdym zdjęciem w galerii "brawo", "super" - na innym forum kiedyś była na ten temat dyskusja i tego typu określenia nie zostały najlepiej ocenione. Dobrze by było zostawić jakąś merytoryczną uwagę a nie tylko bić brawo. Ale jak zdjęcia mi się podobają, jak nie mam uwag bo wiem dlaczego autor akurat złamał zasady fotografii, jak takie złamanie zasad wyszło zdjęciu (według mnie oczywiście) na dobre to mam pisać, że powinno być tak a jest inaczej i też dobrze? Albo zdjęcia typowo pamiątkowe. Albo ilustracyjne Wiem, że one powstały aby coś zilustrować, że z tekstem, który o tym opowiada dopiero mają sens, odnoszenie się więc do samych zdjęć jest niewłaściwe. Zaglądam tu często ale pozostawiam ślad tylko gdy na czymś się znam, gdy mam coś więcej do powiedzenia niż tylko "OK".

P.s. Skoro to forum fotograficzne to ja też wstawię zdjęcie 🙂

Mewy nie mam więc będą orły i jastrzębie 😉Futbol amerykański PLFAFutbol amerykański PLFA

 

 

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Doradca

Piotruso, jak na razie, jesteś głównym merytorycznym dyskutantem przy moich postach, mimo, że jak powiadasz jesteś „ zwierzę techniczne” i wszystko, co się za tym kryje. Ale świat jest różnorodny i to jest piękne. Jednych pasjonuje fotografia sportowa, drugich podróże, innych gwiazdy, a wspólnym mianownikiem jest użycie techniki fotograficznej. O tej technice można rozprawiać przy każdej okazji i na każdym poziomie. Ja oczekuję także, że zjawi się wreszcie ktoś, kto albo zechce opowiedzieć o swoich podróżach, albo podzieli się z innymi swoimi pomysłami, jak ja, pisząc ostatnio o moim monopodzie. Moje opowiadania/wspomnienia okraszone mnóstwem zdjęć, w zamyśle mają być magnesem i jednocześnie katalizatorem. Obojętnie czego. Aby coś drgnęło. Może to i naiwne myślenie, ale coś robię.

 

Elita? Nie trzeba być ekspertem i dysponować talentem pisarskim, aby coś skrobnąć. A i ja go nie mam, ale piszę „od serca” i dlatego zapewne coś mi wychodzi. Ważne jest, aby chcieć! Vide cytat z Wyspiańskiego. Ty dziś chciałeś i wpisałeś się. Bardzo Ci dziękuję. I wcale komentarze nie muszą być klaką. Tak, jak już Ciebie poznałem (nasza pierwsza dyskusja była o filtrach polaryzacyjnych), wiem, że jesteś do bólu konkretny i „poezje” Cię nie interesują. I ja to sobie bardzo cenię, bo sam taki byłem. Ale kiedyś zrozumiałem, że czysty konkret jest jak samotny diament - twardy, ale smutny. Dlatego potrzebuje czegoś, co go uczyni pięknym, i nie ma, jak trochę poezji. Dlatego do moich zdjęć dodaję nieco słów. Ale jak ostatnio doświadczyłem, jedna z moich „poezji” komuś nie przypadła do gustu, więc z następnymi się wstrzymam.

 

I dziękuję za ptaki. Ja też takie lubię.

Eagle.jpg

 

Pozdrawiam!