Podziel się wrażeniami!
Witam,
Chciałem przestrzec użytkowników produktów marki SONY przed autoryzowanym serwisem a także podejściem SONY do reklamacji.
Poniżej opiszę całą sytuację jaką obecnie przechodzę w procesie reklamacji.
Na matrycy mojego telewizora SONY 65XE8505 pojawiły się w kilku miejscach od wewnętrznej strony niezidentyfikowane bliżej zabrudzenia/owady. Po zgłoszeniu reklamacji serwis odebrał telewizor do naprawy/czyszczenia.
Po 2 tygodniach oczekiwania telewizor został do mnie dostarczony wieczorem w piątek 29.01, był on cały wychłodzony, pokryty skondensowaną parą wodną, niestety nie miałem szans sprawdzić dokładnie stanu matrycy, po wytarciu rosą ponownie z racji wychłodzenia zachodził mgiełką. Podpisałem odbiór, bo wizualnie wyglądał OK na pierwszy rzut oka. Oczywiście włączenie telewizora również odpadało z racji wychłodzenia co odradził dostawca, inaczej mógłbym stracić gwarancję.
Następnego dnia rano przy świetle dziennym w miejscach gdzie znajdowały się zabrudzenia moim oczom ukazały się takie oto pamiątki pozostawione przez autoryzowany serwis:
Postanowiłem zgłosić sprawę mailowo do Sony Customer support, w odpowiedzi dostałem wiadomość kopiuj/wklej by zgłosić sprawę w formularzu naprawy itd. Stwierdziłem, że zadzwonie w takim razie do Supportu, tam miły Pan polecił aby sprawę zgłosić bezpośrednio do serwisu, ponieważ SONY nie jest tu stroną. Niestety posłuchałem Pana, który teoretycznie powinien znać się na swojej pracy.
Zgłosiłem sprawę mailowo do serwisu MIK Radom, po upływie ustawowych 14 dni milczenia z ich strony, zadzwoniłem ponownie do supportu, inny Pan zgłosił reklamację na źle wykonaną naprawę. Po około 2 tygodniach eskalacji mojej sprawy dostałem informację, iż moja reklamacja została odrzucona ponieważ serwis twierdzi, iż dokładnie sprawdziłem sprzęt i podpisałem dokument odbioru co całkowicie zamyka sprawę.
W międzyczasie na telewizorze zaczęły się ujawniać nowe wady pozostawione przez autoryzowany serwis.
Pojawił się clouding, smugi i plamy, przed naprawą telewizor nie posiadał tych wad. Zdjęcia poniżej:
Stwierdziłem, że zanim opiszę całą sytuację zadzwonię raz jeszcze do customer support i spytam czy to ostateczna i nieodwołalna decyzja, czy biorąc pod uwagę sytuację, że telewizora ze względu na panujące warunki nie byłem w stanie sprawdzić bezpośrednio przy dostawcy jest szansa żeby ponownie podeszli do tej sprawy uwzględniając niesprzyjające okoliczności.
Traf chciał, że połączyło mnie z Panią która chciała pomóc, ale wg tego co zobaczyła, zgłosiłem reklamację zbyt późno i dlatego została odrzucona- przypomnę- zgłosiłem reklamację mailowo w 1szy roboczy dzień po dostawie telewizora, następnie telefonicznie gdzie zostałem wprowadzony w błąd i nakazano mi pisać do serwisu.
Pani mnie poinformowała, że jak najbardziej złoży dla mnie raz jeszcze reklamację i załączy wszystkie korespondencje i maile z datami i zdjęciami(poprzedni zgłaszający nie zadał sobie tyle trudu), ale niestety nie obiecuje pozytywnego rozpatrzenia reklamacji z racji na późne jej późne zgłoszenie.
Nie są tu łagodzące okoliczności 2 krotnego wprowadzania mnie w błąd przez pracowników Sony Customer support, ani to, że matryca porysowana jest ewidentnie od wewnętrznej strony, czego sam nie mógłbym zrobić.
W tej chwili czekam, aż SONY ponownie zacznie eskalować moją sprawę, natomiast po tym co usłyszałem, mam wrażenie, że ze strony serwisu i działu reklamacji zostanie zrobione wszystko by reklamację odrzucić i nie poczuć się do jakiejkolwiek winy w tym przypadku.
Niestety ale mam bardzo wiele do zarzucenia fachowości, jakości, kompetencjom autoryzowanego serwisu jak i Customer Supportowi SONY.
Mam takie samo zdanie. To jest wina Sony. To przecież Sony wybrało ten serwis na który non stop sa narzekania. Ja mocno sie zastanawiałem nad zakupem Sony własnie z powodu juz legendarnego serwisu. Oststecznie sie zdecydowałem licząc, że nie trafie na wadliwy sprzęt. Niestety juz miałem doswiadczenie z serwisem Sony.... Chyba pora, żeby sony cos z tym zrobiło.
Odniosę się do fragmentu Twojego ostatniego postu:
"Dziś dostałem również telefon z serwisu, jutro przyjadą zabrać TV na testy, będą szukać plam i cloudingu pewnie, bo rys nie uznają"
Kto wie, może serwis także czyta przebieg tutejszej dyskusji i dlatego zareagował? Nie można wykluczyć, że zadziałał też i ktoś z lokalnego Sony. Czyżby magia marki Sony działała w dwie strony?
A teraz spokojnie czekaj na wynik badania plam, cloudingu i.... rys. Szczególnie rys, bo skoro piszesz, że pojawiły się od wewnątrz, to nie u użytkownika przecież one powstały. No nie?
Miarą tego, jak centrala Sony traktuje swoje deklaracje (dałem ich próbkę poprzednio), będzie dalszy rozwój sytuacji.
A teraz skomentuję inny fragment Twojego postu:
"Obstawiacie, że serwis zauważy cokolwiek czy dostanę wcześniej przygotowaną regułkę o tajemniczych specyfikacjach zgodnych z normami producenta?"
Nie obstawiam niczego. Nie wykluczone, że serwisantom powróci jednak ostrość widzenia i dojrzą w końcu to, czego nie dostrzegli wcześniej. Daj panom z serwisu spokojnie popracować. W końcu śledzenie plam, cloudingu i rys to poważna praca. A może dostali najnowszej generacji sprzęt diagnostyczny i teraz nie ma plamy, cloudingu, czy rysy, które by przed nim ukryły? I wiesz, być może CEO nie odezwie się, ale telewizor zostanie naprawiony, jak trzeba. Cierpliwości!
A moja 10-letnia Bravia także ma się świetnie.😀
Pozdrawiam.
Witam,
Jestem po wizycie człowieka z serwisu. Był o 8.30 rano. Okazało się, że znam chłopaka osobiście, z tego co wiem dostarcza te telewizory dla serwisu...ale nie jest serwisantem. Przygotowałem się na odbiór telewizora(pudło itp.) jednak kolejny raz zostałem zadziwiony postępowaniem serwisu, diagnoza została wykonana na miejscu.
Poznałem tajemne metody serwisu, a także kosmiczny sprzęt, którego używają do diagnozy!!!
Diagnoza polegała na włączeniu kilku kolorowych plansz testowych z pendriva i popatrzeniu na ekran przez "filtry", które wyglądały jak slajdy do rzutnika z czasów mojej podstawówki. Fajne to były czasy ale nie wiem czy to technologia, która lekko nie odstaje od myśli technicznej Sony XXI wieku. Obrazy były tylko i wyłącznie jednolite i statyczne, totalnie brak ruchu na ekranie przy którym ukazują się największe wady. Co więcej przy kolorze czarnym ekran jakby się wygasił i był czarny jak OLED:) (chyba mają specjalną czarną planszę, która załącza tryb serwisowy, coś a'la afera VW ze spalinami gdzie auto przełączało się w tryb serwisowy i wydalało mniej CO2 na pomiarach).
Dostałem kwitek, że telewizor jest zgodny ze specyfikacją producenta, pewnie wkrótce dostanę maila, że reklamacja została odrzucona a każde kolejne bezpodstawne wezwanie serwisu będzie mnie kosztowało X złotych. Czekam z niecierpliwością...
Wczoraj przygotowując się do wizyty wykonałem też kilka testów, żeby pokazać serwisantowi o co mi chodzi i na co trzeba zwrócić uwagę, natomiast chłopak zrobił co mu kazali i powiedział, że w razie czego będzie musiał przyjechać kto inny bo on więcej nic nie może- do niego pretensji nie mam bo robi co mu kazali.
Co do testów, które wykonałem wczoraj zamieszczę film i zdjęcia poniżej- powiedział żebym je przesłał na maila serwisu co uczyniłem ale póki co brak jakiejkolwiek odpowiedzi.
Oto zdjęcia, czy ktoś widzi problem?
I filmik:
No cóż dobrze nie jest. Kilka lat wcześniej SONY nie rozkładało matryc 65", zawsze była wymiana odbiornika, teraz jak widać je rozkładają i nie potrafią ich złożyć tak jak było to wykonane w fabryce. Przy 65" ciężko jest to zrobić dobrze, odbiornik powinien być wymieniony. Serwis musi napisać, że mieści się w normie, tylko eskalacja na forum i w supporcie może coś zmienić na przyszłość. W mojej ocenie trzeba wykazywać rysy po wewnętrznej stronie szkła. Z bandingiem i cloudingiem przy LCD nie uwzględnią reklamacji. Być może warto sprawę zgłosić do rzecznika praw konsumenta choćby telefonicznie?
Jeśli serwis nie potrafi wyczyścić matrycy, to niech się za to nie zabiera, czy to moja wina, że oni nie potrafią?
Ja wnioskowałem o wymianę odbiornika z racji zanieczyszczeń, SONY wraz z serwisem podjęli decyzję o czyszczeniu.
Nikt nie informował mnie o możliwości występowania plam i smug i rys na matrycy!!
Przypominam, że jest to serwis autoryzowany, nikt na bazarze albo stodole tego TV nie naprawiał, a standardy to dno.
Serwis który to naprawiał na zlecenie serwisu MIK Radom to HTV serwis w Krakowie!! Nie polecam nikomu serwisu gwarancyjnego SONY anie ogólnie tej marki.
Nie trafia do nich nic, problemy w dalszym ciągu są ignorowane, udają że wad nie widzą, sprzęt sprawdzają kliszą z aparatu i obrazkami z pendriva!!
OSTREGAM wszystkich, zastanówcie się dobrze 3 razy zanim kupicie sprzęt logowany marką SONY!!!
Wybrałem Sony, bo nie podobało mi się podejście Samsunga do klienta. Nie miałem tak poważnych problemów jak Ty, ale mogę stwierdzić, że infolinia SONY (oraz kontakt mailow) jest bardzo szablonowy, a ich rada sprowadza się zwykle do restartu telewizora czy czyszczenia pamięci podręcznej. W moim XH95 nie potrafią od wielu miesięcy zaktualizować oprogramowania, żeby durna dioda na przednim panelu nie świeciła. Więc czego oczekiwać więcej ...
Ja wybrałem SONY, bo Samsung mi się zepsuł po 4 latach, stwierdziłem, że jak na sprzęt za który dałem 7k to trochę słabo.
Chciałem sobie polepszyć, ale okazało się, że o ile Samsung się zepsuł to do tego czasu działał tak jak powinien, bez plam, cloudingu, bandingu i innych cudów, mogłem odtwarzać treści z dysku bezproblemowo.
W SONY pomijając fakt wad matrycy które posiada mój egzemplarz, dysku 1TB nie jest w stanie odczytać, co jak na sprzęt z XXI wieku to kpina, ale tego nawet nie reklamuje bo support każe wyłączyć TV z prądu albo wyczyścić cache.
Co do serwisu na prawdę miej się na baczności bo to żarty z użytkownika i arogancja high level.
Wczoraj miałem przyjemność telefonicznej rozmowy z technikiem.
Na pytanie dlaczego nie widzą wad, stwierdził, że oni robią testy certyfikowane przez SONY, czyli sprawdzają kolorowe obrazki z pendriva i patrzą na matryce przez kliszę aparatu, to wszystko co umieją zrobić. Na pytanie o rysy stwierdził, że to nie on czyścił matryce i nie wie kto to robił.
Moich materiałów wykazujących wady nie uznają bo są "niecertyfikowane", pytam się czy obraz z TV lub Netflixa jest certyfikowany przez SONY? Bo tam też widać wady!! Czy może nie powinno się go wyświetlać na tym świetnym sprzęcie? Tak jak gier, TV informacyjnych na OLEDzie.
Motto SONY powinno brzmieć:
"Kup sobie TV SONY i go nie włączaj bo się zepsuje, wypali, itp, a jak się sam nie to popsuje to popsuje albo porysuje go nasz autoryzowany serwis! Pełnia zadowolenia SONY!"
Pan serwisant po moim zanegowaniu ich decyzji oświadczył, że nie jest decyzyjny i nic nie może, na zapytanie o osobę decyzyjną, odpowiedział, że w HTV serwis tylko szef "coś może".
W następnym telefonie dowiedziałem się, że szef jest nieobecny, bo jest na urlopie w czasach pandemii i do mnie nie zadzwoni bo nie ma telefonu firmowego:)
KPINA, żałuje, że nie nagrałem tej rozmowy bo bym tu wrzucił, ludzie by usłyszeli kłamstwa i matactwa serwisu na żywo.
Myślę, że to odpowiedni moment i sprawa dla rzecznika praw konsumenta. Co do serwisu jest kompletny brak fachowców. Trzeba się jednak postarać by zrobić takie rysy po wewnętrznej stronie szkła.