anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Instrukcje do aparatów fotograficznych Sony

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Użytkownik

Instrukcje do aparatów fotograficznych Sony

Z instrukcjami dzieje się coś, co mnie mocno dziwi i nieco niepokoi. I o tym będzie ten wpis. Umieściłem go w dziale aparatów Alfa, jako że tu się zaczęło moje dociekanie. Otóż…

 

I

Niedawno jeden z członków Społeczności zuka68 zwrócił się o pomoc w sprawie sposobu na wygodne kasowanie zdjęć w jego ILCE7M3:

https://community.sony.pl/t5/aparaty-a-z-wymiennymi-obiektywami/kasowanie-zdjec-w-a7iii/td-p/3740901

 

Otóż nasz kolega otrzymał wsparcie, ale jego przypadek zainspirował mnie do bliższego przyjrzenia się sprawie instrukcji Sony, jakie firma dodaje w pudełkach z aparatami.

A przyczynił się do tego fragment zdania z postu zainteresowanego, który przytaczam: „…w pudełku nie było typowej instrukcji obsługi aparatu tylko gruba książka z jakimiś bzdetami w 14 językach...”

Postanowiłem więc dokonać analizy tych słów i ich znaczeń dla użytkownika drogiego przecież sprzętu.

 

Określenie, że „nie było typowej instrukcji obsługi” oznacza wyraźnie, iż użytkownik już gdzieś spotkał się z jakimiś innymi instrukcjami, które w jego opinii były „typowe”, więc w tym przypadku był zawiedziony. I wyjaśnił zaraz dalej, co, przy swoim pojmowaniu wyrażenia „typowe”, jest nietypowego w instrukcji, którą otrzymał z aparatem, bo napisał: „tylko gruba książka z jakimiś bzdetami w 14 językach”. Tym nieco emocjonalnym sposobem użytkownik wyjaśnił, że jak na rozmiar książeczki (gruba), to jej wartość poznawcza dla niego była dość mocno ograniczona (z jakimiś bzdetami w 14 językach). W każdym razie tak odczytałem jego słowa.

 

Jest to opinia człowieka, który na zakup aparatu wydał kwotę rzędu ośmiu tysięcy złotych (a może i więcej) i za to spodziewał się solidnej instrukcji, w której znalazłby pełne kompendium wiedzy o obsłudze aparatu, bez potrzeby sięgania po inne źródła. Bo to, że w Internecie na stronach Sony znalazłby więcej, jest raczej marną alternatywą dla małej zgrabnej książeczki, dającej mu pełnię wiedzy na temat obsługi aparatu… i szczególnie dlatego wygodnej do zabrania gdzieś w teren, aby mieć ją w razie potrzeby zawsze pod ręką.

 

II

Bazując więc na przykładzie ILCE7M3 mam następujące uwagi:

Help Guide (przewodnik pomocniczy) dla ILCE7M3 w jęz. polskim, zapisany w pdf z przeznaczeniem do samodzielnego wydruku, ma 679 stron. Można go uzyskać z Internetu (Sony). Natomiast instrukcja książkowa, której zawartość można uzyskać także z Internetu (Sony) w pdf, będąca jednocześnie w 14 językach, ma 707 stron.

 

Widać więc, że gdyby te obecne papierowe instrukcje książkowe miały zawierać wszystko to, co podaje Help Guide i to w 14 językach, to ta, jak ją opisał kol. zuka68, „gruba książka z jakimiś bzdetami w 14 językach” miałaby chyba objętość małej encyklopedii. Zrozumiałe jest zatem, że ani Sony nie wydrukuje takiego „grubasa”, ani tym bardziej nikt by ze sobą takiej „cegły” nie nosił.

 

Ale jak patrzę na wynik porównania ilości stron obu wersji (książeczka i przewodnik pom.), to nie do końca rozumiem politykę Sony, który mieszkańcowi Polski wciska te treści dodatkowo w 13 językach, mimo, że te nie będą mu w ogóle potrzebne, skoro ma po polsku. Sprawę można by zreferować analogicznie z perspektywy każdego z tych pozostałych języków. Bo, kto w Polsce będzie nosił ze sobą taką „cegiełkę” z 707 stronami, gdy w środku po polsku jest tylko 44? Bo ta reszta, czyli ponad 660 stron, to jakby nieprzydatny balast. A jak się okazuje, owe 44 strony to i tak zbyt mała porcja wiedzy. Prawdopodobnie dobra we wczesnym okresie posiadania aparatu, ale nie do dogłębnego studiowania jego bardzo rozbudowanych możliwości. Sam mam podobne obserwacje z autopsji, ale o tym będzie dalej, w rozdziale III niniejszego wpisu.

 

Przeglądając dedykowaną aparatowi ILCE7M3 instrukcję, a zatem nie przewodnik pomocniczy, a instrukcję, zauważyłem rzecz zdumiewającą. Otóż wśród 14 rozdziałów językowych, poszczególne języki posiadają różne objętości, licząc w stronach, ale… Najbardziej uprzywilejowane zostały języki GB, FR i DE. Te rozdziały instrukcji posiadają odpowiednio 90, 93 i 92 strony z treścią, nie licząc karty tytułowej, czyli okładki. Natomiast języki z grupy ES, IT, PT, NL, PL, RU i UA potraktowano (nie licząc okładki) tylko ilością 44 lub 45 stron. Ale przypuszczalnie te drobne dwu-trzy stronicowe różnice w pierwszej grupie oraz jedno stronicowe różnice w drugiej, są wynikiem właściwości poszczególnych języków. Jednakże przede wszystkim zdumiewająca jest ta ogromna przepaść w ilości stron instrukcji pomiędzy grupą pierwszą, a drugą. Czy można to tłumaczyć różnicami językowymi? Z pewnością - nie. Ale już nie zdumienie, a mały szok przeżyłem, gdy przeleciałem wzrokiem przez rozdziały poświęcone językom z grupy skandynawskiej SE, FI, NO i DK. Te miały już tylko 28-29 stron, ale co od razu rzuciło się w oczy, to to, że w tej grupie nie ma stron z rysunkami aparatu i opisem budowy, gdzie wskazane są poszczególne elementy korpusu z jego przyciskami, pokrętłami, gniazdami, itd. Czyli brak tego, czemu w innych rozdziałach językowych poświęcano kilkustronicowe miejsce, mniej więcej, od 9-ej, czy 10-ej strony.

 

I nie mogę zrozumieć polityki Sony, że tę instrukcję, tak wyraźnie nierówno traktującą nabywców aparatów w różnych krajach europejskich, w ogóle wypuszczono. Pytania obserwatora: Czy da się to uzasadnić? I w ogóle, jak do tego doszło?

 

III

Instrukcje_1.jpg

 

 

Zaintrygowany powyższym odkryciem sprawdziłem, jak ta kwestia wypada w instrukcji do mojego ILCA-68. Też 14 rozdziałów językowych. Ale pierwsze 10 rozdziałów (te same, co w pierwszej i drugiej grupie opisanych poprzednio) posiada podobne ilości stron, rzędu pięćdziesięciu kilku. Natomiast 4 ostatnie (SE, FI, NO, DK) już tylko nie całe trzydzieści stron, czyli praktycznie połowę tamtych. I podobnie, jak poprzednio w ILCE7M3, brak w tych czterech „skandynawskich” rozdziałach szczegółowych opisów elementów obsługi, takich jak pokrętła, przyciski, gniazda, itd. - widocznych naokoło korpusu aparatu. Czyżby Skandynawom, zdaniem Sony, te bardzo ważne elementy instrukcji nie były potrzebne? Ale fakt, że polskiej wersji językowej poświęcono porównywalną objętość instrukcji, jak np. w wersjach angielskiej, czy niemieckiej, nie oznaczało wcale, że instrukcja ta była dla mnie wystarczająca. Będąc już w tamtym czasie po kilku latach używania SLT-37, praktycznie instrukcji do ILCA-68 dla podstawowych kwestii prawie nie potrzebowałem. Ale gdy zapragnąłem zagłębić się w „tajemnice” nowego sprzętu musiałem sięgnąć już do Internetu. I to było moje pierwsze doświadczenie z Przewodnikiem pomocniczym. Przewodnik okazał się być bardzo przydatnym narzędziem, ale na wakacje zabrać go ze sobą do kieszeni już niestety nie mogłem.

 

Idąc za ciosem sprawdziłem jeszcze zawartość książeczkowej instrukcji do mojego SLT-37. I tu, po tym, co zobaczyłem w ILCA-68, nie byłem już zaskoczony. Różnica jedynie ta, że instrukcję wydano dla 12 języków (bez rosyjskiego i ukraińskiego), ale ta dziwna tendencja dotycząca Skandynawów była identyczna: połowa objętości i brak rysunków opisowych konstrukcji, które są niezbędnym punktem wyjścia do poznawania aparatu.

 

Postanowiłem więc przejrzeć także i instrukcję książeczkową do HX80 mojej małżonki. 12 języków, ale bez angielskiego. I wszystkie 12 rozdziałów językowych z podobną ilością stron, a Skandynawowie otrzymali te same informacje, co narody z reszty języków. W tym te główne rysunki też. Jednak jedna rzecz w tej instrukcji była identyczna, jak w instrukcjach książeczkowych do ILCA-68 oraz ILCE7M3. To informacja na karcie tytułowej, że pogłębione informacje o wielu funkcjach aparatu są do pozyskania z Help Guide (Web manual). Natomiast dla SLT-37 w zasadzie coś podobnego było określone, jako możliwość uzyskania dodatkowych informacji o produkcie za pomocą firmowego Customer Support Website. Jest to jednoznaczny dowód na to, że Sony klientom systemowo ograniczało zakres poznawczy w instrukcjach książeczkowych. Dla mnie, jako użytkownika aparatów fotograficznych Sony, świetnych aparatów, jest to nieakceptowalne. W związku z tym mam propozycję dla firmy, ale o tym będzie w następnym rozdziale wpisu.

 

Instrukcje_2.jpg

 

IV

Mam nieodparte wrażenie, że niektóre pytania najprawdopodobniej na forum Społeczności nie pojawiłyby się, gdyby użytkownik od razu dostał pełną wiedzę w wersji „kieszonkowej”. I niejednokrotnie już pytania na forum członków Społeczności, ujawniające jakiś ich problem, skłaniały mnie do zapoznania się najpierw z instrukcją obsługi (pdf) ściągniętą ze strony Sony. A gdy nie znajdowałem w instrukcji właściwej odpowiedzi, moje dalsze poszukiwania doprowadzały mnie do Help Guide, także na stronach Sony. I oto zagłębiając się w treści owych Przewodników pomocniczych nagle zauważałem, że znalazłem się jakby w innym świecie. Wszystko poukładane i co najważniejsze, opisy były bardzo przystępnie podane i obszerne.

 

Proponuję wiec, aby Sony dla aparatów fotograficznych kierowanych do jakiegoś kraju, zamiast dotychczasowych instrukcji wielojęzycznych, rozważyło dodawanie takiego pełnego, co do wiedzy o aparacie, Przewodnika - ale w postaci książeczki wydrukowanej w formacie kieszonkowym i jedynie w języku tego kraju. Mniej więcej ta sama ilość papieru, co w dotychczas dodawanych instrukcjach wydawanych w kilkunastu językach. A jaki jakościowy przeskok informacyjny! I taką książeczkę wielu zabierze chętnie, jadąc gdzieś na wyprawę z aparatem fotograficznym, czy to na wycieczkę za miasto, czy na urlop, a już szczególnie daleki.

 

Tak, jak i ja wiele lat temu zabierałem na dalekie wyprawy książeczkę-instrukcję do aparatu kompaktowego (marki konkurencyjnej wobec Sony), którym posługiwała się wtedy moja małżonka. Dwie setki stron instrukcji, tylko po polsku, bogate opisy: budowy, menu i funkcji. A i w plecaku książeczka nie była uciążliwa, choć swoją grubość miała. Ale miałem świadomość przynajmniej, że w jej objętości nie noszę, choćby kawałka „makulatury”.

 

Zapotrzebowanie na sprzęt fotograficzny krajowych rynków lokalnych jest dla firmy Sony do przewidzenia. Rynek 38 milionowego kraju, jakim jest Polska, wystarczająco uzasadnia, aby do sprzętu za kilka, kilkanaście tysięcy PLN, warto było wydrukować odpowiednią ilość książeczek z pełną wiedzą, wyłącznie po polsku - i których jednostkowy koszt, w porównaniu do cen aparatów, to przysłowiowe grosze. Zakładam jednocześnie, że uwaga ta odnosi się odpowiednio także do innych języków.

 

Prawo wymaga przede wszystkim dodania instrukcji w języku rynku krajowego, do którego kierowany jest produkt. Nikt nie oczekuje drukowania takich językowych kombajnów. A jednocześnie z punktu widzenia użytkownika, trudno byłoby zaakceptować, że alternatywnym rozwiązaniem przyjaznym dla niego byłoby dodanie instrukcji na CD/DVD, czy w postaci odnośnika w Internecie. Ale potraktowanie druku instrukcji, niejako hurtem dla kilkunastu języków, instrukcji dość istotnie okrojonych, jak to jest obecnie - jawi mi się tylko, jako zabieg oszczędnościowy - i być może dla wygody dystrybucji. Ale, moim zdaniem, oszczędności te są iluzją. Nie tędy droga. Trzymanie się przez Sony dotychczasowych rozwiązań w obszarze instrukcji do sprzętów mobilnych, jakimi są aparaty fotograficzne, to, moim zdaniem, cios dla wizerunku, który firma zadaje sama sobie. Przecież aparaty fotograficzne Sony to elita, do której opisywana sytuacja po prostu nie pasuje.

 

Epilog

Mimo krytycznego charakteru mojego wpisu, występuję w nim, jako sympatyk marki Sony, bo daję konstruktywną propozycję. Ale udowodniłem to już także wcześniej zakupami dokonywanymi na przestrzeni wielu ostatnich lat, a konkretnie telewizora, sprzętu audio-wideo, trzech aparatów fotograficznych i szeregu akcesoriów do wymienionych urządzeń – właśnie marki Sony. A jeśli doliczyć dwa aparaty fotograficzne Minolty, które nabyłem wcześniej, zanim dział foto tej marki stał się częścią firmy Sony, to moje uznanie dla tej technologii jest znacznie starsze i po części korzystam z niej do dziś.

 

Życzę wszystkim dużo zdrowia!

14 ODPOW. 14
profile.country.PL.title
hajduk1
Użytkownik

Domyślam się, że jest pan wielbicielem angielskiego czyli obywatelem unii.Nie przyszło do głowy, ze nawet komputerowiec z technicznym angielskim może miec problem z technicznym okresleniami świata obrazu i muzyki?

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Użytkownik

@hajduk1 

Dobrym zwyczajem jest zaadresować swój komentarz tak, aby było wiadomo, któremu z rozmówców jest dedykowany. To można uczynić poprzez znak shift+@ na początku komentarza. Ponieważ w tym wątku oprócz Eksperta Sony brali udział kol. @ikotar i ja – dla mnie, jako gospodarza tematu, nie jest jasne, kto ma odpowiedzieć na dwa Twoje posty, bo z ich treści to nie wynika. No i nie rozumiem związku Twoich postów z tematem wątku. Miło mi będzie, jeżeli zechcesz odpowiedzieć.

profile.country.PL.title
hajduk1
Użytkownik

Jeszcze nie radzę sobie z forum jak i z nowym aparatem sony.Mój wpis był kierowany do Kol Ikotar.Przepraszam pewnie coś pomyliłem.Moja uwaga dotyczyła oprogramowania imaging edge na pc bo własnie do tłumaczeń przekierowuje pomoc techniczna,tylko jezyki są ale... brak polskiego.Róznica jest dla mnie taka, że zestarzałem się z HDR FX-1000 i nigdy nie musiałem korzystać pomocy technicznej bo mam zwykłą, kompletną instrukcja papierową. Kamera ma wszystko w jezyku polskim a nawet otrzymałem 2 polskie instrukcję, jedna w formacie a4 a w pudełku znalazłem w formacie a5 dwie... polska i angielską.

profile.country.PL.title
Mar_Jan
Użytkownik

@hajduk1 

Dzięki, że się odezwałeś. Ale prośba: adresuj komentarze.

Czy dobrze zrozumiałem, że nie masz polskiej wersji językowej dla Imaging Edge na PC? Ale zapewne miałeś na myśli Imaging Edge Desktop (Windows). Ta aplikacja na komputer, jak ją przeglądałem na stronie pomocy Sony, jest w języku polskim i pomoc online, też. Sprawdź czy ten link Ci pomoże:

https://support.d-imaging.sony.co.jp/app/imagingedge/pl/

profile.country.PL.title
hajduk1
Użytkownik

@Mar_Jan .Edge-przegladarka miała polski język nawet w wersji testowej.Imaging edge mobile na smartfon nie ma polskiego.Na pc jest w jezyku polskim.Pozdrawiam