Podziel się wrażeniami!
Od 2 lat używam A300 do zabawy w fotografię, obiektyw kitowy 18-70, kilkaset ciekawych fotek, jako amator byłem zadowolony - ogólnie wszystko o.k. Kilka miesięcy temu padła zębatka AF (hałas, terkotanie) dzięki forum dowiedziałem się co to takiego - naprawiłem obiektyw i wszystko grało, zdjęcia w pomieszczeniu bez zarzutów. Wybrałem się 4 dni temu na weekend do Pragi, zdjęcia na dworze, piękna pogoda a tutaj niespodzianka - zdjęcia w trybie P prześwietlone, Auto, A i S - to samo. Zacząłem sobie radzić korekcją kompensacji ekspozycji (-) aby to jakoś ratować. Ale nie zawsze dobrze wychodziło. Tak więc zacząłem używać trybu A i ręczne ustawiać najmniejszą wartość przesłony - to zaczęło ratować sytuację. Zauważyłem, że jak jest niska ogniskowa (np.18mm) to program P ustawia wyższą wartość przesłony i wtedy zdjęcia są prześwietlone, przy wyższych ogniskowych tego nie ma i jest lepiej. Gdy w trybie A ręcznie obniżę przesłonę zdjęcia wychodzą w miarę dobrze. Moje pytanie jest następujące: co tutaj jest uszkodzone, że prześwietla zdjęcia: obiektyw (po wymianie zębatki AF), oprogramowanie, może matryca albo styki na obiektywie. Wcześniej tego nie było. Zdjęcia w pomieszczeniach są o.k. Poradźcie coś koledzy, bo nie wiem co o tym myśleć.
Skoro tak długo używasz aparatu to zadam Ci pytanie.
Jakiego pomiaru światła używasz
EDIT: Fajnie by było jakbyś wstawił te prześwietlone zdjęcie.
Witaj.
Nie bardzo Cię rozumiem. Zdjęcia w pomieszczeniach są OK, a na zewnątrz już nie? Przecież to właściwie niemożliwe... Wygląda na to, że aparat nie jest uszkodzony, ale Ty popełniasz jakiś błąd. Ale po 2 latach świadomego używania należałoby wykluczyć tę możliwość. Chyba...
Może, jak pisał Starosta, stosujesz niewłaściwą metodę pomiaru światła, może przestawiło CI się ISO na wysokie i nie zauważyłeś? Można sobie gdybać. Wstaw może kilka zdjęć, zmniejszony do ok. 800pix na dłuższym boku, ale nie usuwaj EXIF. Może dzięki obejrzeniu efektów i skonfrontowaniu ich z danymi wpisanymi w EXIF, uda nam się coś poradzić.
Wstaw zdjęcia zarówno te z pleneru, jak i te z wnętrza. Najlepiej, jakby do żadnego z nich nie użyto lampy błyskowej (żeby były porównywalne warunki).
Popatrzymy, pomyślimy i może coś poradzimy
Dzięki koledzy za zainteresowanie tematem.Jestem amatorem z 20 letnim stażem , zabawę w foto zaczynałem na początku lat 90 Nikonem 801S i temat pomiaru światła brałem pod uwagę szukając przyczyny. Nie ma znaczenia czy jest wielopunktowy, punktowy czy centralnie ważony - bez względu na ustawienie prześwietla.
Zmniejszyłem obrazy jak sugerował Tadeusz, ale mam problem z wrzuceniem ich na forum, wywala "Plik z obrazem, który próbujesz załączyć, jest błędny". Będę próbował za chwilę.
Niestety, jest drobna awaria - podobna była w sobotę...krrafi napisał(a):
mam problem z wrzuceniem ich na forum,
Witaj.
Moim zdaniem klopotem moze byc przyslona niewlasciwie pracujaca. Byc moze skleily sie listki i nie porusza sie plynnie, moze cos sie zaklinowalo i pomimo nastawienia danej wartosci ten otwor nie jest realizowany. A moze to kwestia popychacza w body.
Przyslone wstepnie mozesz spradzic odpinajac obiektyw i probujac recznie poruszac przyslona, przesun jakims olowkiem lub nawet palcem popychacz przyslony a potem pusc i obserwuj, jak sie zachowuje, czy pracuje (czy zamyka sie i otwiera) szybko i plynnie, czy pracuje w pelnym zakresie (od calkowitego otwarcia do prawie calkowitego zamkniecia).
Czy podpinales moze jakies obiektywy z mocowaniem M42 poprzez przejsciowke (byla seria przejsciowek uszkadzajaca popychacz przyslony w body)?
piotruso może mieć rację, podobne efekty daje obiektyw z zaoliwioną przesłoną. Mam teraz taki jeden 35-70/4.
We wnętrzach jest ok, bo masz dłuższe czasy i duży otwór.
Na zewnątrz prześwietla na krótkich czasach i mniejszych przysłonach.
Tylko skąd w tak nowym obiektywie zaoliwona przysłona?
Tak jak piotruso pisał, sprawdź czy przesłona chodzi sprężyście.
Oto 4 fotki: po 2 w parach prześwietlone i po zmianie ogniskowej prawidłowo naświetlone
Piotruso chyba miał rację, to pewnie sprawa niewłaściwie pracującej przesłony. Odpiąłem obiektyw i ręcznie próbowałem ruszyć przesłoną, na początku nie odbijała tylko się klinowała. Po kilkakrotnych próbach się rozruszało i automatycznie zaczęła się domykać. Sądzę, że miało to związek z wymianą zębatki AF w obiektywie, po skręceniu obiektywu serwisant dokładnie nie sprawdził. Ja sprawdzając autofokus i ostrość zdjęć nie miałem zastrzeżeń, gdyż warunki świetlne były kiepskie, dopiero jak wybrałem się na fotki w pełne słońce szydło wyszło z worka. Dzięki koledzy, ale chyba sprawa się już wyjaśniła. Jest już wieczór, mało światła na dworze, jutro sprawdzę w pełnym słońcu i dam znać.
Hmm
Wprawdzie zdjęcia znad wody nie są naświetlane tak samo (to ciemniejsze ma kompensację ekspozycji -2EV, to jaśniejsze -1EV), a zdjęcia "z podwórka" różny rozkład światła (niebo jest dużo jaśniejsze od reszty), a le jest coś jeszcze...
Sprawdziłeś, tak jak piotruso radził, jak działa przysłona? Można patrząc w obiektyw, nacisnąć spust i patrzeć, czy się przymyka poprawnie. Wygląda na to, że się nie domyka...
Sprawdzałeś z innym obiektywem? Można w ten sposób wykluczyć jeden z elementów: puszka/szkło? Jak nie to warto to zrobić - pożyczyć od kogoś, jak masz od kogo, albo poprosić w sklepie na chwilę o inny obiektyw. Prawdopodobnie coś się zacina w obiektywie właśnie, ale by to potwierdzić, trzeba spróbować z innym egzemplarzem. - Jeśli to szkło, to naprawiać nie warto. Jeśli zaś wykluczysz obiektyw... pozostaje serwis - wycena jest bezpłatna, ale za naprawę trzeba zapłacić.
Albo też nie współgra połączenie popychacza przysłony - może jest wygięty i przysłona się nie domyka?
EDIT: za długo pisałem, ale chyba wnioski podobne...