anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

SLT A-57 Redukcja czerwonych oczu...

ROZWIĄZANE
profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

SLT A-57 Redukcja czerwonych oczu...

Witam,

Zauważyłem ostatnio, że redukcja czerwonych oczu bardzo słabo działa w A-57.

Mimo załaczonej opcji "na stałe" bardzo często oczy mają czerwone źrenice. Szczególnie gdy osoba fotografowana patrzy "na wprost".

Na zdjciach, gdy osoba patrzy "w bok" jest Ok.

 

Czy Ktoś w Was, zauważył to na swoich zdjęciach.

Najnowsza dostepna wersja SOFTU.

18 ODPOW. 18
profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

Hmmmm,

Tylko dlaczego problem wystepuje głównie przy zdjęciach gdy obiektyw jest na wysokości wzroku osoby fotografowanej? Powiedzmy osoba "patrzy" w oko obiektywu lub jego okolicę.

Wiek nie ma znaczenia.

Przy kącie, w którym nie ma możliwości złapania światła odbitego z dna oka jest raczej Ok. Nie zauważyłem problemów.

 

Wydaje mi się, że tutaj ma znaczenie przedbłysk /siła, częstotliwość/.

W aparatach marki konkurencyjnej wydaj mi się mocniejszy i bardziej zwęża źrenicę przed zdjęciem właściwym. Swoją subiektywną opinię wyrażam po zrobieniu około 3000 zdjęć i nigdy nie zauważyłem takich oczu.

 

Myślę, że jest to problem dla Supportu, przy kolejnej wersji oprogramowania.

Oczywiście można stosować inne rozwiązania zaproponowane przez Kolegów.

profile.country.PL.title
piotruso
Znawca

Być może konkurencja stosuje inaczej realizowaną serię przedbłysków, być może przedbłyski są bliżej błysku głównego, być może są mocniejsze. Ale nic nie jest bez konsekwencji. Jeżeli przedbłyski są mocniejsze to błysk główny nie może być tak mocny jak w aparacie ze słabszymi przedbłyskami. Podobnie z długością trwania przedbłysków czy też z ich odstępem od błysku głównego. Być może też akurat w aparacie A57 lampa błyskowa podnosi się niżej niż w innych aparatach i dlatego efekt czerwonych oczu jest bardziej widoczny.

No cóż, nie ma aparatów idealnych.

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Jak już koniecznie musimy użyć lampy wbudowanej, warto trochę zmiękczyć/rozproszyć jej światło poprzez zastosowanie dyfuzora. Można kupić za ok. 20 PLN, mozna zrobić ze starego pudelka po filmie, albo chociaż z chusteczki higienicznej...  Powinno zaowocować nie tylko lepszym oświetleniem, ale również zredukowaniem efektu "czerwonych oczu".

 

Przy okazji - efekt ten będzie zawsze najbardziej widoczny, gdy osoba fotografowana patrzy wprost w obiektyw, oraz gdy ma oczy w osi obiektywu/lampy. Również, im ciemniej w fotografowanym pomieszczeniu, tym bardziej widoczny efekt. Wynika to z budowy anatomicznej oka i praw fizyki.

------------------------------
fotoamator
profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

Dyfuzor znacznie ogranicza problem czerwonych oczu.

Testowałem na swoich Dzieciakach i nawet przy patrzeniu w obiektyw czerwone oczki pojawiały się w znacznie rzadziej, na około 100 fotek w bardzo ograniczonym stopniu z 2x.

 

Patrząc na całość, rzeczywiście zdjęcia jest bardziej równomiernie doświetlone, chociaż troszkę ciemniejsze. Przy najbliższej imprezie rodzinnej potestuję na poważnie.

Wygląda obiecująco.

profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

No i uzupełnię.

Porobiłem troszkę fotek w przedszkolu na Gwiazdce dla maluchów.

Z dyfuzorem i bez.

Niestety wszystkie foty wymagają mocnej korekty pod kątem czerwonych oczu.

Zapis plików w RAW.

 

Niezależnie od ogniskowej problem jest stały.

Można go zniwelować w dowolnym programie graficznym.

 

Nie sprawdziłem tylko czy zapis w JPG niweluje ten problem. Czyli czy automatyka nie czyści zdjęć.... ?

Można przypuszczać, że zapis w RAW to obraz z matrycy bez żadnej korekty.

profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

I kupiłem do kompletu lampkę zewnętrzną HVL F43AM.

I jest naprawdę nieźle.

Koledzy mieliście rację. Lampka wbudowana to "zabawka". Zrobiłem około 40 zdjęć i zero problemu z oczkami. Ale światło zawsze odbite od sufitu lub ściany.

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Artur, zauważyłeś, że "profi" puszki zazwyczaj nie mają wbudowanej lampy? Z jakiegoś powodu...

Jest to "błyskadełko", które w krytycznej sytuacji może wspomóc niedostateczne oświetlenie zastane, rozjaśnić zdjęcie pod słońce itp. Ale tak naprawde, tylko zewnętrzna lampa się sprawdza :slight_smile:

Powodzenia z nową lampką - zacna jest - i niech ci dobrze służy! :slight_smile:

------------------------------
fotoamator
profile.country.PL.title
Artur_Boguslawski
Użytkownik

Podsumuję moją "walkę":

1. Teoria właściwa - wszystko zależy od kąta patrzenia osoby fotografowanej. Wiek nie ma znaczenia.

2. Lampa wbudowana, nie można oczekiwać cudów i należy dokonywać korekty. Są aparaty z lepiej działającą automatyką redukującą czerwone oczy.

3. Przedbłyski /lampa wbudowana/ - z moich obserwacji średnio skuteczne aczkolwiek nie szkodzą /pomiar ADI lub TTL/.

4. Dyfuzory przed lampę wbudowaną - mało skuteczne, przyciemnia zdjęcia.

 

5. Lampa zewnętrzna z ruchoma głowicą i zdjęciami ze światłem odbitym - bardzo skuteczne. Całkowicie rozwiązuje problem oraz ma kilka innych zalet. Wada - koszt.

 

Zdjęcia robione:

1. Duża grupa dzieci - przedszkole.

2. Kilkoro dzieci - zabawy dla dzieci /urodziny/.

3. Spotkania z Przyjaciółmi.

Dla wszystkich grup wnioski te same.

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Hmm. Z mojego doświadczenia byłoby to tak:

1. Widoczność efektu "czerwonych oczu" zależy od odległości od osi obiektywu (jeśli lampa jest nad obiektywem), lub od umiejscowienia względem układu lampa-obiektyw-oczy (kiedy używamy np. WL). Generalnie, im lampa dalej od osi obiektywu, tym efekt mniejszy (m.in. dlatego z "kukułki" [którą producenci starają się umieścić jak najwyżej], ten efekt jest najbardziej widoczny, a z lampy wysoko nad aparatem już mniej, albo wcale - przy świetle odbitym właściwie wogóle).

2. zawiera się w 1.

3. Efekt czerwonych oczy powstaje w szeroko otwartej źrenicy, czyli gdy błyskamy na wprost w ciemnym pomieszczeniu. Przedbłyski mają spowodować przymknięcie źrenicy na chwilę. Skuteczność jest różna.

4. Dyfuzory pomagają. Na sprzyciemnienie mamy korektę błysku.

5. zawiera się w 1. Koszt... Ktoś twierdził, że fotografowanie jest tanie? :cool:

 

Ogólnie - każdą niedogodność można zmniejszyć/wyeliminować, jeśli znamy przyczynę jej powstania.

Czerwone oczy powstają, jak pisałem wyżej, jako odbicie błysku od dna oka. Zależy od otwarcia źrenicy, kąta padania światłą i indywidualnych predyspozycji. Są ludzie, którzy niemal nigdy nie mają na swoich zdjęciach czerwonych oczu, a sa tacy, którzy mają właściwie zawsze. Szczególnie podatne sa dzieci.

A rady? Wytłumić/rozproszyć błysk (odbicie od ściany/sufitu wchodzi w ten zakres), oddalić lampę od osi obiektywu, ograniczyć stosowanie lampy w ciemnych pomieszczeniach, wymusić przymknięcie źrenicy (np. przedbłyskami); coś jeszcze? 

------------------------------
fotoamator