Podziel się wrażeniami!
Aparat SONY SLT-A35 uruchomił się normalnie (S 1/100, F4) kadrowałem obraz (2-3 razy), po naciśnięciu spustu aparat ustawiał prawidłowo ostrość, w momencie dociśnięcia spustu i wykonywania zdjęcia aparat zachował się tak jakby był ustawiony w trybie A F22, lub S 10", wyglądało to jakgdyby przesłaona się otwożyła i zawiesiła się.
Wyłączyłem i załączyłem i ciemność 😞 Wymieniłem akumulator i w tym momencie na wyłączonym aparacie w obiektywie nastąpił jakby reset przesłony cyk-cyk i cisza. Wymieniałem obiektyw, uruchamiałem bez obiektywu i cisza, ekran ciemny, aparat nie oddycha.
Dla mnie uszkodził się wewnętrzny zasilacz (bezpiecznik, stabilizator lub ścieżka się upaliła od przeciążenia) lub wyleciał firmware. Dodam że w tym felernym momencie aparat nie zapisał zdjęcia na kartę.
Czy istnieje jakaś kombinacja klawiszy która resetuje aparat, czy tylko pozostaje serwis ??
Po otwarciu półprzeźroczystego lustra widać że się zasieła migawka.
Rozwiązane! Idź do rozwiązania.
Przykra sprawa. Pozostaje tylko serwis. Nie ma co wróżyć z fusów.
Najlepiej wysłać sprzęt do CSI w Warszawie
ul. Żytnia 15
tel. 22 379 20 90
Przykra sprawa. Pozostaje tylko serwis. Nie ma co wróżyć z fusów.
Najlepiej wysłać sprzęt do CSI w Warszawie
ul. Żytnia 15
tel. 22 379 20 90