Podziel się wrażeniami!
Mam pytanie co do spraw gwarancji. Mój aparat uległ uszkodzeniu, nie chciał się włączyć. Nie został upuszczony, używany baaardzo często, zadbany - chucham na niego i dmucham, to moje oczko w głowie,, ani jednej ryski, optyka sprawna, ma niecały rok. Coś nie tak z elektroniką. Sprawa prosta, wysyłam i naprawiają. Doznałam głębokiego szoku, kiedy dowiedziałam się, że reklamacja nie została przyjęta, gdyż uznano, że jest to mechaniczne uszkodzenie spowodowane upuszczeniem (!!??). Tyle, że do takowego upuszczenia nigdy nie doszło!
Koszt naprawy jest baardzo słony, nie wiem co z tym fantem począć. Aparat na pewno nie został uszkodzony mechanicznie.
Czy ktoś z Was miał taki bądź podobny przypadek? Proszę o pomoc i rady!
Ciekawy jestem, na jakiej podstawie serwis twierdzi że to wina upuszczenia skoro piszesz że nic takiego nie miało miejsca. Z jakiego serwisu korzystałaś?
Aparat został oddany do punktu zakupu, a stamtąd odesłany prosto do Warszawy do serwisu sony. Nie upuściłam aparatu, nie wiem dlaczego tak stwierdzili. Tylko dlaczego ja mam płacić za ich błędy?
andiiie napisał(a):
Aparat został oddany do punktu zakupu, a stamtąd odesłany prosto do Warszawy do serwisu sony.
andiiie napisał(a):
Tylko dlaczego ja mam płacić za ich błędy?
A dokładniej co?andiiie napisał(a):
Coś nie tak z elektroniką.
Tak, oddany do C.S.I.
Więc diagnoza jest mylna. Tylko jak to udowodnić?
Nie mam pojęcia co padło. Nie chciał się włączyć, zero energii. Nie chodzi też o akumulator, bo włożyłam inny i nadal nie było efektów.
andiiie napisał(a):
Więc diagnoza jest mylna.
andiiie napisał(a):
Nie chciał się włączyć, zero energii
Nie, nie napisałeś, że diagnoza jest mylna. Ale najwyraźniej jest, serwisant uważa, ze uszkodzenie nastąpiło w skutek upadku. A do upadku nie doszło.
Gdyby to była tylko awaria przycisku on/off koszt naprawy nie miałby aż trzech zer po jedynce. Za taką cene mogę kupić drugi aparat.
andiiie napisał(a):
ze uszkodzenie nastąpiło w skutek upadku.
Tak, dzwoniłam. Na razie wiem tylko, jaki jest koszt oraz że doszło do uszkodzenia układów elektronicznych, żadnych konkretów.
Na pewno będę jeszcze tam dzwonić i próbować to wyjaśnić.
Dobrze rozumiem, że układy mogły się uszkodzić. Ale nie z mojej winy i nie zamierzam za błędną diagnozę płacić takiej kwoty.
To skontaktuj się jeszcze z serwisem i pytaj o szczegóły awarii. Bo na tym etapie wiedzy trudno wnioskować czy ktoś postawił błędną diagnozę i czy faktycznie to nie Twoja wina.andiiie napisał(a):
Na razie wiem tylko, jaki jest koszt oraz że doszło do uszkodzenia układów elektronicznych, żadnych konkretów.