anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Recenzja Sony VAIO SB

profile.country.pl_PL.title
bart132
Poszukiwacz

Recenzja Sony VAIO SB

Puk puk…Raz…dwa…trzy… Słyszy mnie ktoś? Jeżeli jesteście w stanie przeczytać ten tekst to wiem trzy rzeczy – wszystko z Waszym monitorem i dostępem do sieci jest w jak najlepszym stanie i co więcej, że klawiatura w testowanym przeze mnie Vaio SB działa poprawnie. Oj tak, klawiatura w moim osobistym odczuciu jeszcze w żadnym notebooku nie była tak wygodna. To pierwsza rzecz, która przypadła mi do gustu pracując na tym modelu Sony. Co więcej? Zapraszam do dalszej części.

 

 

Jako, że to mój pierwszy wpis, a nie każdy wie, jak zwykle moje recenzje wyglądają, to takim późniejszym słowie wstępu wspomnę, że w swoich tekstach staram opisywać się raczej praktyczne wrażenia z użytkowania. Nie interesują mnie tabelki z wynikami benchmarków, które mają nijakie odzwierciedlenie w życiu codziennym. Poprzez dłuższe i ciągłe użytkowanie sprzętu (zwykle przesiadam się na użytkowanie go zamiast mojego własnego sprzętu) mogę obiektywnie ocenić na ile sprzęt sprawdza się w zwykłym życiu. No, ale zacznijmy…

 

Pierwsze wrażenia

Jakby nie patrzeć, z modelami VAIO obcuję raczej na co dzień, jednak po odpakowaniu laptopa przez moje myśli przemknęła jedna, aczkolwiek znacząca myśl – „ależ to rewelacyjnie wygląda!”. Matryca cienka, jak okładka książki unosi się lekko do góry, a moim oczom ukazuje się piękny minimalistyczny wygląd. Zdjęcia tego nie oddadzą, w pełni. Pierwsze odpalenie, chwilowy głośny dźwięk wentylatora dał się we znaki, jednak po chwili ucichł na dobre. Po wstępnych przymiarkach doceniłem klawiaturę, czujnik światła i wyświetlacz. Z przyzwyczajenia przeszkadzał mi klawisz enter, który nie jest rozciągnięty bardziej do góry i klawisz „fn”, który w moim sprzęcie mam w odwrotnej pozycji razem z klawiszem ctrl. No, ale to tylko moje nawyki.

  Budowa zewnętrzna

 

- Obudowa

Jak już wspomniałem, od samego początku wywołała na mnie pozytywne wrażenie. Wykonana ze stopu magnezu prezentuje się świetnie. Mam też odczucie, że jest to dość solidna konstrukcja – nic nie trzeszczy, nic nie odstaje, widać profesjonalną robotę. Naciskając ją w każdym miejscu nie ma mocnych wgnieceń spowodowanych luzami wewnętrznymi (co jest częste w miejscu napędu). Jednak nie ma co się oszukiwać, odbudowa nie jest ze stali i minimalnych ugięć doświadczymy. Drugą sprawą są palce, a raczej ślady jakie je pozostawiamy podczas użytkowania. Znam modele, znam producentów gdzie po kilku minutach pracy ze sprzętem czuje wewnętrzną potrzebę posiadania ściereczki i czyszczenia wszystkich odcisków, które widać na święcącej obudowie. Tutaj jest inaczej – wszystko jest matowe i ten mało profesjonalny oraz nieestetyczny efekt, jakim jest zostawianie odcisków na sprzęcie, można uniknąć – plus dla Sony. Pokrywa matrycy również jest matowa. Nie jest to taki śliski materiał jak w „środku” dlatego pozwoli to na  nieporysowanie go tak szybko. Niestety, jestem w stanie Was zapewnić, że będzie tam siadać kurz, którego tak łatwo nie zmieciecie w sekundę za pomocą energicznego ruchu ręką. Bardzo podoba mi się też montowanie wokół matrycy gąbeczek dających możliwość bezpiecznego jej położenia. Co więcej z uwagi na to, że klawiatura umiejscowiona jest we wgłębieniu i dzięki zastosowaniu tych gąbeczek (zna ktoś profesjonalną nazwę na ten element?) ekran nie dotyka klawiszy.

 

- Matryca

Wspomniałem już, że mamy do czynienia z laptopem wyposażonym w matrycę o przekątnej 13,3”? I nie jest to byle jaka matryca tylko VAIO Display Plus, czyli wyższa półka jakościowa od Sony. I trzeba przyznać – widać to gołym okiem. Nawet bez porównania do innego modelu można doświadczyć, że obraz jest żywy i naprawdę przyjemnie mi się na nim pracuje. Jak to Sony i modele biznesowe – matryca oczywiście matowa, co jest niebywałym błogosławieństwem zwłaszcza w przypadku pracy w terenie, gdzie mamy duże nasłonecznienie. Zastosowana jest naprawdę odpowiednia rozdzielczość. Przyznam się szczerze, że widziałem laptopy z matrycą Full HD w modelu serii Z i osobiście nie widzę sensu męczenia wzroku tak wielkimi rozdzielczościami, kiedy szukamy sprzętu do codziennej pracy w domu czy biurze. Rozmiar ikonek możemy zmniejszyć, a przy 1366×768 pracuje się naprawdę wygodnie. Matryca zamontowana jest na jednym zawiasie, jednak ta konstrukcja wydaje się stabilna. Podoba mi się fakt, że mogę podnieść ją całą jednym palcem bez podnoszenia całego komputera, gdyż naprawdę na rynku nie ma za dużo komputerów, z którymi można to zrobić (proponuję sprawdzić).

 

 

- Dostępne porty

Lewa strona proponuje nam dostępność wejścia słuchawkowego oraz czytnika płyt.. Cała reszta specjalności, jakie przygotowali dla nas konstruktorzy z Japonii znajduje się z prawej strony. Znajdziemy tam czytnik kart pamięci SD i Memory Pro Duo, FireWire, blokadę Kensington, Port VGA, HDMI, USB 3.0, 2x USB 2.0, wejście RJ45 i zasilacza. Osobiście dostępność portów mnie satysfakcjonuje i można by spokojnie powiedzieć, że to jest standardowy zestaw, jak na obecnie wychodzące modele. Jednak mimo wszystko pojawia się jedno, ale to zasadnicze pytanie – dlaczego wszystkie możliwe połączenia kabli i kabelków muszą być z prawej strony? Przyznam szczerze, że przeszkadza mi to strasznie i przed przyzwyczajeniem się do tego powodowało pewien dyskomfort w pracy.  

 

- Klawiatura

Mógłbym pisać poematy chwalące ten element. Klawiatura jest dla mnie niezwykle ważna z uwagi na to, że w ciągu dnia dużo piszę i co za tym idzie liczy się dla mnie duża wygoda pracy zarówno jeśli chodzi o wielkość klawiszy, odległości jak i ich skok. Do tej pory klawiatura Zki i rozstaw modelu CA była dla mnie idealnym połączeniem – teraz chce tylko SB! Do tego dokładając podświetlenie klawiatury całość jest moim małym osobistym ideałem. Jeżeli chodzi o touchpad, który też można podłączyć pod ten wątek mogę powiedzieć, że jest on wymiarów… optymalnych. Co prawda, jestem przyzwyczajony do pracy na troszkę większych, jednak ten sprawuje się świetnie. W Panelu Sterowania w Opcji myszy mamy standardowo uruchomione jego dodatkowe opcje prócz przewijania stron takie jak Zoom, Web Assistant czy przypisanie Lewego górnego klawisza kilku funkcji. Prócz pionowego i poziomego przewijania czym prędzej wszystko dezaktywowałem bo uniemożliwiało mi swobodną pracę. Dodatkowo do touchpada dołożone mamy 2 przyciski myszy. Działają dobrze, reagują w każdym miejscu nacisku, hałasując mocniej, jeżeli klikamy na bardziej zewnętrznej stronie. Przez hałas rozumiem oczywiście charakterystyczne kliknięcie, jakie zwykle mamy dostępne na sprzętach Sony VAIO. Prócz klawiatury QWERTy dostrzec można jeszcze kilka ciekawych przycisków – pierwszy z nich to przełącznik STAMINA | SPEED odpowiadający za przełączanie karty graficznej w zależności od naszych potrzeb. Zatem ustawiajac suwak na STAMINę wyłączymy kartę ATI, będziemy używać tą zintegrowaną i w ten sposób nic nie stracimy na wykorzystaniu sprzętu – do przeglądania Internetu nie potrzebujemy zewnętrznej karty graficznej – oraz zaoszczędzimy troszkę energii tak cennej w każdej laptopowej konstrukcji. Co więcej prócz suwaka znajdziemy przycisk wysuwania płyty, który reaguje nad wyraz szybko oraz trzy przyciski ASSIST, WEB oraz VAIO. Spotkamy je w większości aktualnie sprzedawanych modeli VAIO. Służą one do uruchomienia aplikacji, które dostępne są tylko na VAIO. W przypadku ASSIST uruchomi się program VAIO Care, WEB otworzy przeglądarkę bądź specjalny tryb WEB, VAIO z kolei spowoduje otwarcie VAIO Control Center. O programach opowiem więcej szczegółów opisując oprogramowanie.

 

- Bateria

Specyfikacja mówi o 7,5 godziny użytkowania. Na takie dane kilku parsknie śmiechem, kilka osób będzie z niedowierzaniem patrzeć na takie liczby… Ja natomiast powiem Wam, że jest to do osiągnięcia i w cale nie tak trudno. Podczas standardowego użytkowania czyli Internet + komunikator czas użytkowania fluktuował wokół wartości 5.25 godzin, no może 5h. Co osobiście przekładam na naprawdę dobry wynik, szczególnie gdy mówimy o normalnym użytkowaniu, a nie oszczędzaniu energii na każdym możliwym momencie. Obciążyłem też sprzęt programem Prime95 czyli w zasadzie spowodowałem obciążenie procesora w 100% i dzięki temu sprzęt wytrzymał całe 77 minut. Przy odpalonych grach czas pewnie by się minimalnie wydłużył, jednak biorąc pod uwagę nowsze tytuły pewnie nie byłaby to wartość znaczna. Zadowoleni? Ja osobiście tak, gdyż z uwagi na taką baterię spokojnie wychodzę z domu, popracuję troszkę na uczelni, wypiję kawę w kawiarni czytając najnowsze informacje i sprawdzając maila, a wracając do domu spokojnie posiedzę na sofie nie musząc szukać zasilacza. Ach, a gdyby dołożyć jeszcze dodatkową baterię? Tutaj też czeka niezła niespodzianka ale odsyłam Was do opisu dodatkowej baterii kilka linii niżej.

 

- Modem 3G

To jedna z kolejnych rzeczy, która sprawia mi niebywałe zadowolenie z używania VAIO SB. Koniec z modemami wystającymi z portu USB – nie dość, że niepraktyczne to średnio profesjonalne rozwiązanie. Wkładamy kartę SIM i… w zasadzie gotowe. Program obsługujący kartę sam poda listę dostępnych połączeń dla danego operatora, a nam pozostaje jedynie kliknąć na połącz. W przypadku modemu mamy kolejne usprawnienie, jeśli chodzi o serię biznesową. Do tej pory wejście karty SIM znajdowało się pod baterią, co jak każdy się domyśla zmuszało nas do wyłączenia sprzętu, wyciągnięcia baterii i stracenia kolejnych minut naszego życia w oczekiwaniu na włączenie się systemu. Teraz odginamy gumkę zamontowaną na spodzie obudowy i nie martwimy się. Stanowcza piątka za to posunięcie. Ewentualnie z minusem z uwagi właśnie na gumkę – osobiście próbowałbym zastosować minimalnie inne rozwiązanie gdyż miewałem czasami problemy z otwieraniem i zamykaniem.

 

- Wbudowany czujnik światła

 

Spisuje się… bardzo dobrze. Autoprzyciemnianie matrycy i podświetlenia klawiatury pozwala nam ograniczyć zużycie baterii w momentach gdy tak naprawdę ich nie potrzebujemy – dla przykładu w momencie gdy siedzę przy biurku i włączyłem światło podświetlenie klawiszy samo się wygasi. W ciemności z kolei zapali, a ekran

 

przyciemni.

 

- Czytnik linii papilarnych

Pozwoli nam na zapomnienie o hasłach. Program go obsługujący daje możliwość przypisania wszystkich palców obu dłoni człowieka. Możemy nawet przypisać konkretny palec do określonego serwisu w Internecie. Przyjemnie rozwiązane. Sam czytnik działa porządnie, jak czasami miałem problemy z poprawnym odczytania palca w niektórych modelach, to tutaj przy wielu próbach nie spotkałem się z takowym błędem.

 

Elementy dodatkowe

 

 - Bateria

I jak nie mówić o rewolucyjnych rozwiązaniach w produktach Sony, gdy patrzę właśnie na to rozwiązanie? Z czym kojarzy Wam się dodatkowa bateria? Mi do tej pory jednoznacznie – większa od standardowej, cały laptop przybiera gabaryty i kształty dość różniące go od poprzedniego stanu. Do tego z tyłu wystaje nam coś co tak naprawdę psuje całość fajnego designu. Sony poszedł na przód proponując użytkownikom modelu SB… płaską baterię. Montujemy ją od dołu zaczepiając o odpowiednie zaczepy. Możemy zrobić to w dowolnym momencie pracy z komputerem, nie musimy go też restartować, po prostu podpinamy. Zastosowana bateria dodatkowa jest niemalże takiej samej pojemności daje jak nie trudno się domyślić drugie tyle pracy na sprzęcie kosztem tak naprawdę troszkę większej grubości. I w praktyce tak też to wygląda, gdyż czas mojego korzystania ze sprzętu w zasadzie się podwoił. Także ten ze 100% obciążeniem. Kolejny świetny przykład na świetne zastosowanie komputera w biznasie, gdzie liczy się właśnie dobra bateria przy pracy poza domem, w ruchu, w podróży.

 

- Stacja dokująca VGP-PRS20

Dla tego modelu oczywiście specjalna z uwagi na dodatkową baterię, której posiadanie ustawiamy odpowiednim suwakiem na obudowie stacji. Standardowy i zarazem dla niektórych obowiązkowy element, z którym kupują laptopa. Co zyskujemy? Porty nie są już umieszczone z prawej strony laptopa, a wszystkie są z tyłu. Dostępne mamy 4x USB 2.0, HDMI, VGA oraz RJ45. Laptop leży w jeszcze bardziej wygodnej pozycji, czyli lekko pod kątem – w zasadzie najwygodniejsze rozwiązanie. Oczywiście wkładając sprzęt do stacji dokującej bateria jest ładowana. Ostatnim, aczkolwiek dość ważnym aspektem stacji dokującej jest tak naprawdę fakt, że nie musimy latać z kabelkami i wszystkiego podłączać na nowo – drukarki, zewnętrznego monitora, myszki i ograniczamy się do położenia go na „platformie”. Razem wygląda to tak: 

 

Głośność

W zasadzie w całej mojej przygodzie z SB mogę narzekać na jeden fakt – wentylator. W początkowych chwilach myślałem, że trafił mi się po prostu taki model, który będzie trzeba wymienić. Jednak, jak doszukałem się w Internecie, nie jestem jedynym narzekającym na ten aspekt. Oczywiście sprawa nie jest ograniczona do modeli w Polsce, a wszystkich SB. Przy dużym obciążeniu wentylator wchodzi na dość wysokie obroty i… wydawać by się mogło, że w mieszkaniu, biurze czy na wykładzie ktoś właśnie wpadł na pomysł wysuszyć swoje włosy lub troszkę posprzątać odkurzaczem. Problem był na tyle widoczny, że Sony zaprezentował poprawkę do BIOSu, którą znajdziecie na Vaio-link.comi po wybraniu modelu pobierzecie na swój komputer. Proces zmiany biosu jest niezwykle prosty i ogranicza się do otworzenia ściągniętego programu i przy podłączonym do zasilacza komputerze kliknięciu na Start. Poprawka ta w pewien sposób zmniejsza obroty wentylatora – co ma odzwierciedlenie w praktyce. Podczas standardowego użytkowania sprzęt jest niemalże bezgłośny, pracuje się bardzo przyjemnie. Mankament jednak dalej występuje w momencie, gdy procesor jest obciążony w 100%. No, ale na to już nie poradzimy, a szczerze mówiąc wentylator usłyszałem tylko podczas odpalania programu Prime95 do obciążenia komputera.

 

Zapraszam na VAIOBlog.pl
Tagi (3)
1 ODPOWIEDŹ 1
profile.country.pl_PL.title
bart132
Poszukiwacz

 

Software

To jest również coś, co wyróżnia Sony VAIO od konkurencji. Jedni narzekają na ilość oprogramowania, jednak raczej jest to kwestia podejścia i moim skromnym zdaniem lepiej mieć z czego wybrać, niż tak naprawdę musieć na własną rękę szukać, być może jeszcze mniej funkcjonalnych, programów. To tak słowem wstępu na temat oprogramowania. Pierwsze uruchomienie może rzeczywiście niektórych troszkę oszołomić, kiedy na oknie zamiast czystej tapety i paska startowego znajdą jeszcze kilka otwartych okienek. Taki obraz jest jednak dość krótki, gdyż zwykle są to okienka np. programu antywirusowego nawołujące nas do wykupienia pełnej wersji z triasowej, jaką mamy na komputerze.

 

Co zyskujemy w momencie zakupu VAIO SB: Pełne wersje Adobe® Reader® 9, Adobe® Acrobat® Standard 9, Microsoft ® Office Starter 2010, VAIO Transfer Support, VAIO Update, VAIO Smart network, VAIO Gate, VAIO Care, Google Chrome Browser (Default), Internet Explorer® 8, Skype oraz trialowe McAfee® Complementary subscription, Norton Online BackUp Trial, Adobe® Photoshop® Elements 9 oraz Adobe® Premiere® Elements 9. Wszystko działa pod systemem Windows 7 w wersji Professional, co również uważam za mały plus. Jak dla mnie bardzo miłym akcentem jest Office Starter 2010, gdyż jeżeli wykorzystujemy edytor tekstowy, jak i arkusz kalkulacyjny, raczej do podstawowych prac i tekstów, to właśnie ta wersja sprawdzi się idealnie. Nie będziemy zmuszeni do kupowania nowej wersji, a tę możemy używać w zamian za oglądanie reklam umieszczonych w formie małego kwadratu z prawej dolnej części okna. Przyjemne rozwiązanie. O ile te dość popularne programy ze stajni Adobe czy Google są znane wszystkim, to aplikacje VAIO mogą wprowadzić niektórych w kłopot. Pokrótce na temat każdej z nich.

 

VAIO Update - to nic innego, jak program zarządzający aktualizacjami do naszego komputera. Aby nie musieć codziennie śledzić informacji na temat aktualizacji na portalach czy na Vaio-linku, odpalamy program, a ten sam wyszuka wszystkie najnowsze poprawki, jeśli chodzi o sterowniki, jak także programy zainstalowane w standardzie z nazwa VAIO w komplecie.

 

VAIO Smart Network - jakiś czas temu opisywałem jego pozytywne strony. Takie małe centrum dowodzenia, gdzie możemy sterować wszystkimi łączami bezprzewodowymi i mamy możliwość ustawienia profili w zależności od położenia. Więcej przeczytacie w tym wpisie: Smart Network i bystre zarządznie siecią na VAIO.

 

VAIO Gate - pasek umieszczony w jednej z części ekranu, który zawiera w sobie wszystkie ulubione przez nas aplikacje. Można je dowolnie ustawiać wedle własnych preferencji. VAIO Gate ma opcję autoukrywania, więc na stałe nie zajmuje pewnej części ekranu.

 

VAIO Transfer Support - program służący do transferu danych z komputera do VAIO. Aby zobrazować: kupiliśmy dopiero co nowego VAIO, a do tej pory cały czas pracowaliśmy tylko na komputerze stacjonarnym. Chcemy zatem, aby również VAIO stało się naszym centrum domowej rozrywki – odpalamy VAIO Transfer Support, łączymy komputery kablem RJ45 i w zasadzie ograniczamy się tylko do wybrania danych – czy to muzyki, filmów, zakładek z IE czy innych plików – i kliknięcia prześlij.

 

 VAIO Control Center - jak sama nazwa wskazuje, centrum dowodzenia. Program uruchamiamy normalnie z paska startowego bądź poprzez przycisk VAIO, który osobiście polecam. Znajdziemy tutaj wszystkie najpotrzebniejsze informacje dotyczące funkcjonowania naszego sprzętu, począwszy na zwykłych informacjach na temat systemu, dalej przez podgląd żywotności baterii, ustawienia podświetlenia, rozdzielczości generowanej na HDMI, a na konfiguracji klawiszy specjalnych kończąc. To oczywiście tylko kilka wybranych możliwości, z których możemy skorzystać. Osobiście każdego posiadacza VAIO zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.

 

VAIO Care - czasami dochodzi do sytuacji, że mając komputer już dłuższy czas działa on troszkę wolniej niż na początku czy to poprzez ilość plików, uruchomione niepotrzebne aplikacje czy sprawy związane typowo z żywotnością dysku. VAIO Care to centrum… bezpieczeństwa. Włączamy go raz na jakiś czas raczej w celach profilaktycznych. Przeprowadzamy dosłownie kilkoma kliknięciami całą analizę systemową, a ten na końcu prezentuje możliwe przyczyny czy powody wolniejszego działania dając kolejne wskazówki, według których musimy dalej postępować.

 

Tryb WEB - w zasadzie jedna z moich ulubionych funkcji. Jako że lubię prezentować problem: Sprzęt jest wyłączony, a my włączamy nasz sprzęt tylko po to, aby sprawdzić wyniki Lotto czy najnowszy wynik naszej ukochanej lub znienawidzonej drużyny. Nie oszukujmy się – niestety trwa to pewien czas…. a jeżeli włączamy komputer tylko. aby poprzeglądać kilka rzeczy w Internecie, to po co tracić czas i zwoływać wszystkie funkcje, jakie oferują nam najnowsze rozbudowane systemy operacyjne? Naprzeciw takiemu pytaniu wyszedł również Sony prezentując tryb WEB. Przy wyłączonym komputerze wciśnijcie przycisk WEB – po kilku, no czasami może i nawet po 12 sekundach, załaduje Wam się specjalna wersja Linuxa, ograniczająca się do samej przeglądarki Internetowej. Czyli zaoszczędzamy czas na ładowanie się systemu i oszczędzamy baterię. Proste, prawda?

 

 

Podsumowanie

Czy VAIO z serii SB jest komputerem dla mnie? Muszę z całą odpowiedzialnością powiedzieć stanowcze i głośne: TAK! Zarówno jeśli chodzi o mobilność, jak i możliwości obliczeniowe to naprawdę fajna maszyna, a do zadań natury codziennej sprawdzi się idealnie. Oczywiście nie jest on pozbawionych pewnych mankamentów (ułożenie portów czy działanie wentylatora przy pełnym obciążeniu) + sam bym chętnie dołożył coś do zestawu, aby wywołać na mojej twarzy jeszcze większy uśmiech – dysk SSD czy napęd Bluray. Niesamowicie wygodna klawiatura, modem 3G i matowa, świetna matryca to elementy, które jednak dość mocno rzutują w ogólnej ocenie sprzętu. Dokładając do niego dodatkową baterię, staje się on świetną opcją do pracy w terenie, a używając stacji dokującej również niezłą opcją, jeśli chodzi o zastąpienie domowego komputera stacjonarnego. Ach no i cena… 4399 zł brutto daje świetne możliwości, jeżeli chodzi o próg amortyzacji środków trwałych w firmie. Niebawem możecie spodziewać się wideo prezentującego SB.

Zapraszam na VAIOBlog.pl