anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Dyfuzor Collapsible

profile.country.pl_PL.title
EDO-----
Poszukiwacz

Dyfuzor Collapsible

:c37
Ma ktoś taki dyfuzor. Jakie są wrażenia z użytkowania?
http://allegro.pl/dyfuzor-collapsible-do-sony-hvl-f58am-f42am-f36am-i2290815499.html

14 ODPOW. 14
profile.country.pl_PL.title
kuraq.
Poszukiwacz

Nie daje nic w plenerze? To znaczy, że lepiej dawać gołym palnikiem na wprost?

profile.country.PL.title
photomusic
Użytkownik

Z lampy trzeba w plenerze umiejętnie korzystać-CTO, blendy, dyfuzory 1x1,5m itd. Temat rzeka.
Wczoraj przez lampę parę zdjęć spieprzyłem…Fotografując przez szybę w czasie jazdy, raczej lepiej ją wyłączyć.
Droga E75 na wysokości Czechowic-Dziedzic.

profile.country.PL.title
Lajam.
Expert

Co te zdjęcia mają wspólnego z tematem dyfuzora?

Proszę się trzymać głównego wątku.


photomusic napisał(a):

Ktoś, kogo skierowała do tego wątku przeglądarka Google może odnieść wrażenie, że użycie dyfuzora zakładanego na przenośną lampę błyskową przyniesie wymierne korzyści.
Jest to nieprawda


Twoim zdaniem.

photomusic napisał(a):

Otóż w plenerze dyfuzor jest zupełnie nieprzydatny.


Twoim zdaniem.

photomusic napisał(a):

zakładane na lampę dyfuzory nadają się tylko do rozszerzania strumienia światła a nie do jego zmiękczania.


Mylisz się. Gdyby było tak jak piszesz, osoby zajmujące się makrofotografią nie stosowały by dyfuzorów. Zresztą najprostsze zdjęcie, nawet z palnikiem na wprost da odpowiedź - wystarczy spojrzeć na cienie.

photomusic napisał(a):

Tak przy okazji-ta karteczka służy do tego, aby oku fotografowanej osoby pojawiła się iskierka, chociaż dziś w erze fotoszopa iskierki dodaje się ręcznie zgodnie z zasadami określonymi w XVIII wieku przez holenderskich mistrzów malarskich.


Iskierki?http://klubkm.pl/forum/images/smilies/omatko.gif

photomusic napisał(a):

Wydaje mi się, że aparat jednak „wie”, od tego ma, bowiem TTL.


Tu masz rację, wydaje Ci się. :)

profile.country.PL.title
photomusic
Użytkownik

Co ma wspólnego?
Nic. Porostu dorzuciłem ilustracje.
Moim zdaniem?
Nie tylko. Podobnego zdania jest również Kenneth Kobre.
Iskierki? Tak nazywamy te białe plamki-odbicia w oku fotografowanej osoby. Niewtajemniczeni amatorzy myślą wtedy ze lampa waliła na wprost…
I czy mi się wydaje z tym TTL? Oczywiście, że nie, bo mam rację.

profile.country.PL.title
piotruso
Znawca

photomusic napisał(a):

Ktoś, kogo skierowała do tego wątku przeglądarka Google może odnieść wrażenie, że użycie dyfuzora zakładanego na przenośną lampę błyskową przyniesie wymierne korzyści.
Jest to nieprawda.
Otóż w plenerze dyfuzor jest zupełnie nieprzydatny. Również w pomieszczeniach z wysokim sufitem, takich jak sale gimnastyczne czy świątynie, użycie dyfuzora nie przynosi wyraźnej poprawy jakości światła. W mniejszych pomieszczeniach efekt użycia dyfuzora jest zbliżony do efektu użycia samej lampy. Małe dyfuzory dają zadowalające efekty, kiedy odległość od sufitu lub ściany jest niewielka, ale w takiej sytuacji można odbić światło od tych powierzchni bez żadnych akcesoriów.
Małe, zakładane na lampę dyfuzory nadają się tylko do rozszerzania strumienia światła a nie do jego zmiękczania.



Tu, niestety, nie mogę się zgodzić.
Na początku odnoszę wrażenie, że piszesz o tym konkretnym dyfuzorze a potem nagle jakbyś przeszedł do opisu wszystkich dyfuzorów. Dlatego pozwolę się odnieść do tego fragmentu. Dyfuzor to nie tylko rozpraszacz zakładany na lampę podniesioną do góry. To także inny modyfikator światła typu softbox, butterfly. Dyfuzor ma na celu rozproszenie światła po to aby uczynić je bardziej plastycznym, miękkim. A jak to robi? Ano powiększenie powierzchni świecenia powoduje "zmiękczenie" światła. Lama błyskowa świeci wąskim, kierunkowym światłem przez co jest ono ostre, dające mocne cienie. Założenie dyfuzora to nie wbrew pozorom pozbycie się cieni poprzez obniżenie mocy lampy (tak, tak, spotkałem się z takimi stwierdzeniami) ale poprzez zwiększenie powierzchni świecącej przez co światło oświetla obiekt z różnych kierunków (i dlatego ostatnie Twoje zdanie w tym fragmencie jest błędne). I o ile mogę się zgodzić, że stosowanie niektórych dyfuzorów w plenerze czy dużych powierzchniowo pomieszczeniach z wysokim sufitem mija się z celem (tu mogę opisać przykład zaobserwowany przeze mnie ale i inni forumowicze to widzieli tylko nie wiem czy zwrócili uwagę - podczas jednej z naszych wspólnych imprez - spotkań kręciło się wielu fotografów. Był wśród nich jeden z bardzo dobrym aparatem, bardzo dobrą lampą i bardzo fajnym pomysłem na zdjęcia, innym niż wszyscy, bo lampa była na długim kablu trzymana przez asystenta. Pomieszczenie to hala bardzo wysoka. I ten fotograf miał lampę skierowaną do góry i na lampie założony dyfuzor własnej roboty z kartonika wyklejonego sreberkiem. Ale kartonik ten był tak zwinięty, że jego powierzchnia była porównywalna z powierzchnią palnika lampy. W małym pomieszczeniu być może to działało ale w tej hali podejrzewam, że takie same rezultaty uzyskałby kierując palnik lampy na wprost - a na pewno oszczędziłby na bateriach bo mógłby błyskać z bardzo małą mocą) to na pewno nie zgodzę się, że używanie dyfuzorów w ogóle w takich sytuacjach nie przynosi rezultatów. Tylko trzeba wiedzieć jakie dyfuzory i jak je wykorzystać. Zastosowanie tytułowego dyfuzora w olbrzymim pomieszczeniu czy plenerze da rezultat "miększego" światła tylko zużyje o wiele więcej mocy lampy gdyż część światła poleci w stronę, od której nie będzie miała szans się odbić a więc "para w gwizdek".

photomusic napisał(a):

EDO napisał(a):

Zrobiłem test...podniesiona karteczka


I właśnie ta karteczka zepsuła efekt światła odbitego od sufitu.
Tak przy okazji-ta karteczka służy do tego, aby oku fotografowanej osoby pojawiła się iskierka, chociaż dziś w erze fotoszopa iskierki dodaje się ręcznie zgodnie z zasadami określonymi w XVIII wieku przez holenderskich mistrzów malarskich.



Kolejna rzecz, z którą będę polemizował. Zauważyłem (i na tym forum i na KKM gdzie czasami zaprezentujesz swoje prace), że dobrze znasz programy do obróbki zdjęć i programy graficzne. Ja wiem, że może narażę się też dużej części innych czytelników ale dla mnie to co zaproponowałeś (domalowanie "iskierek") ma się nijak do fotografii. To grafika. I tak powinieneś to nazywać. Ostatecznie mogę się zgodzić na używanie nazwy fotografika ale na pewno nie fotografia. Fotografia to malowanie światłem. Zaraz powierz (Ty czy inny forumowicz), że w ciemni robiono nie takie sztuczki. A i owszem. Ale pod powiększalnikiem czyli dalej za pomocą światła. Gdy autor pracy brał do ręki pędzelek albo ołówek to zapraszał na wystawę fotografiki i nikt nie był oszukany. Twoja propozycja (domalowywanie) to trochę tak jakby w photoshopie namalować, narysować obraz. A żeby miał coś wspólnego z fotografią to można zrobić zdjęcie białej kartki, żeby było na czym rysować. Powiecie (piszę Wy bo wiem, że pewnie kilka osób jeżeli nie wiele się nie zgodzi ze mną), że w dzisiejszych czasach użycie PS-a czy innego softu to tak jak korzystanie z ciemni. Oczywiście, że tak, sam wielokrotnie pisałem, że dziś zdjęcie musi przejść przez komputer aby je dopracować, zrobić tak, jaki mamy pomysł. Ale nie dorysowywać. Muszą być jakieś granice. Ja dla siebie je określiłem na takim a nie innym poziomie i uważam, że zbyt duża ingerencja w PS jest niedopuszczalna (oczywiście trzeba jakoś "wywołać" RAW, można skadrować, poprawić poziomy czy kolor więc nie odżegnuje się od komputera). Powiecie, że przy dobrej obróbce efekty są nie do rozpoznania. Oczywiście, ja też nie potrafię najczęściej tego poznać. I można mnie tak oszukiwać. Ale gdy wychodzi na jaw, że to dorysowywane to pozostaje niesmak (wiem, że to "grube" porównanie ale przypomina mi to gdy dostaniecie wypłatę w fałszywych pieniądzach, nie potraficie ich odróżnić od prawdziwych ale gdy się dowiecie, że płacicie fałszywkami pozostaje niesmak).
I jeszcze odnośnie tej karteczki. Nie, ona nie ma na celu powstanie odblasków, "iskierek" w oczach modela. Gdybyś zrobił zdjęcie tylko korzystając ze światła odbitego z sufitu (wtedy to sufit staje się źródłem światła) to oczy modela ponieważ są schowane w oczodołach i dodatkowo przysłonięte brwiami będą zacienione, często niewidoczne. Karteczka ta ma na celu skierowanie pewnej co prawda niewielkiej ale zawsze) ilości światła na wprost obiektywu aby doświetlić te ciemne miejsca. I widać to na drugim przykładowym zdjęciu róż gdzie są widoczne szczegóły pod płatkami (fragmenty osłonięte przed górnym światłem).

photomusic napisał(a):

Lajam napisał(a):

... to ustaw korekcję błysku na +1 bo aparat "nie wie"


Wydaje mi się, że aparat jednak „wie”, od tego ma, bowiem TTL. Zasada +1EV ma zastosowanie w przypadku korzystania z automatyki błysku samej lampy, lecz lamp SONY to nie dotyczy, gdyż żadna takiej po prostu nie posiada.



I tutaj sam sobie przeczysz albo nie doczytałeś lub nie zrozumiałeś co Lajam pisał o korekcji. Domyślam się, że nie zwróciłeś uwagi na słowo korekcja błysku tylko przeczytałeś korekcja i dodałeś od siebie naświetlania. Korekcja błysku działa na lampy gdy te pracują w trybie TTL (lub ADI lub jakimkolwiek innym sterowanym przez aparat). Jeżeli lampa korzysta ze swojej automatyki to co jej da ustawienie na aparacie korekcji błysku? Przecież lampa korzystając ze swojej automatyki nie komunikuje się z aparatem a korekcja błysku dotyczy tylko mocy błysku a nie korekcji całego naświetlania.

A teraz możecie mnie "zjeść", akurat będzie na śniadanie :c20 .