Podziel się wrażeniami!
Witam serdecznie!
Ostatnio wpadła mi fucha (i zbliża się wielkimi krokami) zrobienia zdjęć kilkudziesięciu (50 - 60) obrazów do drukowanego katalogu, więc bardzo proszę o kilka rad
Na początek - czym dysponuję:
- 300
- kit 17-55mm
- 50mm 1,8
- 55 - 200mm (ten taki prawie kit)
- lampa sigmy (nie pamiętam numeru. Model około czteroletni, ruchoma głowica, liczba przewodnia 52 (albo 54), możliwość wyzwalania zdalnego błyskiem lampy wbudowanej) z softboxem.
- filtr polar Hoya (pasuje do kitów, 50mm "goła")
Do zdobycia:
- statyw
- blenda
- 2 studyjne lampy z regulacją strumienia i siły światła
Będzie to robione w "warunkach domowych".
I teraz trudna część jak to ugryźć.
Pierwsza rzecz - początkowo miałem nadzieję, że ustawię statyw na sztywno i tylko będę zmieniał obrazy, żeby zachować spójność kadru. Niestety, będzie to robione w 3 różnych miejscach - jak sobie z tym poradzić? "Na oko", czy może są jakieś sztuczki?
Druga rzecz, też techniczna: Roboty sporo, więc chciałbym uniknąć "uczenia się w locie", tylko zacząć z jakąś dawką teorii (po to pytam ). Jak oświetlić? Jak (przynajmniej zacząć) ustawiać lampy stałe? I czy błyskowa zdalnie, czy mogę z sanek, z odbicia (z blendą)?
Trzecia rzecz, łączy się z drugą: jak uniknąć odbić światła na obrazie (nie będę błyskać na wprost )? Światło stałe też odbijać? A może użyć polara (co eliminuje mi użycie jasnej 50)? I którego szkła użyć (najbardziej lubię 50mm)?
Czwarta rzecz - bardziej "koncepcyjna": początkowo myślałem o ewentualnym plenerze (z tłem w zależności od "nastroju" obrazu), ale do wiosny czekać nie mogę A więc: starać się kadrować sam obraz? A może z ramą? I na przykład z kawałkiem tła (biała ściana?)? Chciałbym zachować spójność na całości (wiem, nadmiar można wyciąć po, ale czy wtedy proporcje boków zostaną zachowane?). Jak coś takiego widzicie? Nie tyle szukam pomysłu (który, mam nadzieję, sam przyjdzie), a "myków", czy sprawdzonych sztuczek...
Ufffff... Duzo tego Z góry dzięki serdeczne za pomoc!
Nie no jak trzeba by było płacić za skanowanie to oczywiście jest to mało opłacalne. Ale po znajomości w celu przewietrzenia skanera warto spróbować. Autor wątku napisał przecież ,że coś tam będzie robione w warunkach domowych co zauważył już wcześniej Creatoor
A prawa autorskie i komercyjne wykorzystanie reprodukcji to już zupełnie inna sprawa o której nepray nic nie wspominał po za tym ,że to fucha. A fuchy są różne
mitech napisał(a):
A fuchy są różne
Creatoor napisał(a):
mitech napisał(a):
A fuchy są różne
To może ja tak na wszelki wypadek oświadczę, że na ten wątek trafiłem przypadkowo i z kolegą nepray nic mnie nie łączy
A tak na poważnie to co to będą za obrazy jeśli wolno zapytać.. no i te warunki domowe... nepray jesteś tam... over...
W takim układzie to już w ogóle nie widzę problemu. Bardziej komfortowej sytuacji nie mógł byś mieć. Robiłem coś takiego w mieszkaniu artysty.
01.JPG
Najpierw zrobiłem kilka prób z wiszącymi obrazami na ścianie i nie byłem zadowolony z efektu. Próbowałem z różnym światłem i kicha.
02.JPG
Dopiero oświeciło mnie światło z okna. Nic prostszego!
Wygospodarowałem kącik przy oknie i zrobiłem prowizoryczne miejsce jak widać poniżej.
03.JPG
Kilka mam nadzieję istotnych uwag:
- obraz pod kątem około 20-30 stopni w stosunku do padającego światła
- w przypadku ostrego światła tkanina dyfuzyjna na okienko np coś takiego
- żadnych blend! (powyższe trzy zasady mają związek z fakturą farby)
- jeśli za oknem jest miękkie rozproszone światło np. podczas deszczowej pogody to nie potrzeba dyfuzora, należy jedynie pamiętać, że takie światło daje niebieskie odcienie więc uwaga na bb
- obraz jest nieco odsunięty od tylnej ściany (postawiłem za nim stos książek, jak był dosunięty biel tła dawała poświatę na obraz)
- dlaczego białe tło? Chciałem dać czarne by pochłaniało zbędne światło. Zdecydowałem się na biel z wygodnictwa. Podczas obróbki łatwiej mi było dostosować bb. Tło miało być białe na zdjęciach więc mogłem mieć pewność, że kolorystyka obrazu nie będzie przekłamana
Jeśli chodzi o ustawienia aparatu i optykę:
- koniecznie ogniskowa odpowiadająca 50mm – kąt zbliżony do ludzkiego oka, a więc obraz oddany tak jak go widzimy, bez zniekształceń i przerysowań
- jak już pisałem wcześniej - solidny, dociążony statyw
- wężyk spustowy - w przypadku braku powyższego samowyzwalacz na 10 sekund
- tryb seryjny – rekompensata dla braku wstępnego podnoszenia lustra
- przysłona w granicach f/11 (może być ciut mniej, ale nie więcej)
To tyle co mi się teraz przypomina.
Nie sugeruj się jakością powyższych fotek, to testy oświetlenia robione z ręki.
Krisu, Creatoor czemu sugerujecie tak mocno przymykać 50?
Obiektyw ten maximum rozdzielczości uzyskuje między 5,6-8, a i winietowania tu już praktycznie nie ma. O budowaniu głębi ostrości przy fotkach obrazów nie ma co mówić, więc skąd się bierze to 10-11?
Temat jakoś mi "przymarł" na chwilę, ale już "najtrudniejsze" za mną.
Po pierwsze - serdeczne dzięki za rady. Oj, przydały się! (normalnie masz u mnie piwo, Creatoor )
W końcu wszystko wyglądało tak (a nuż się komuś na przyszłość weźmie i przyda):
31601_1276689965354_1473131363_30600329_4047814_n.jpg
Sprzęt:
Alfa 300
50 f1/8
Tani statyw
3x Lampa stała IANIRO (po 300W na sztukę, dwie ze ściemniaczem). Dwie ustawione "w sufit", jedna "w stół" na którym leżały białe kartki A4.
Oprócz tego - na każdym zdjęciu mam białą kartkę (na wszelki wypadek)
DSC00334.JPG
Aparat ustawiony na iso100, f9, czas (w zależności od potrzeb) 1/5s - 1/10s.
Samowyzwalacz (naprawdę niezbędny). Oprócz tego RAW+JPG
Koniecznie klima/chłodny dzień na zewnątrz. Te światła dają masę ciepła
I niebiosom dzięki za uchylny wyświetlacz w trzysetuni... Oszczędził mi uszkodzeń kręgosłupa
Wstępne efekty "na gorąco" - z jotpega, za rawy się jeszcze nie brałem - wezmę przy finalnej obróbce, na razie robię "poglądowe".
DSC00258.JPG
DSC00364.JPG
DSC00250.JPG
Został minimalny cień od ramy, ale najprawdopodobniej ram nie będzie
ps. ile taka robota jest warta? (już z pełną obróbką i przygotowaniem do druku 100 zdjęć)