Podziel się wrażeniami!
moja lustarzanka ma napis made in thailand, ale dziś trzymałem w ręku ten sam aparat tylko że on był wyprodukowany w Japoni made in Japan. czy jest jakaś różnica między tymi aparatami. Pozdrawiam.
Witaj,
Nie przejmuj się tym, to takie same aparaty.
Życzę wielu udanych zdjęć
Pozdrawiam
nie panikuj ja mam kita made in china
A Chińczyki pracują za miskę ryżu
ADRIAN napisał(a):
A Chińczyki pracują za miskę ryżu
Któregoś dnia wziąłem A200 kumpla i porównałem z moją A300. Tylko jakość wykonania, spasowanie elementów obudowy. Okazało się, że A200, wykonana w Malezji ma luzy w obudowie powodujące trzeszczenie i uginanie się w dłoni. Moja A300 wykonana w Japonii nie wykazuje takich cech, elegancko spasowana, nie ugina się i nie trzeszczy. To prawda, że to troszkę różne modele, ale czy to powinno się przekładać na jakość wykonania? Dla mnie z tego prostego porównania wynika, że jednak to gdzie wyprodukowano dany sprzęt, ciągle ma jakieś znaczenie.
Lucek
Hej!
Według mnie to chyba przypadek nie wydaje mi się, żeby przykładowo hamburger z sieci Mc'Donald's zjedzony w Warszawie czy Gdańsku czymś się różnił.
Pozdro
Topik, tak jak pisze Lajam, nie przejmuj się tym. Poprzednio miałem analogowego Olympusa IS-30 ( to taka lustrzanka z niewymiennym obiektywem ), Produkcja "made in China" ale jakość wykonania na najwyższym poziomie, służyła mi ładnych parę lat, różnorakie wypady , m.in. górskie szlaki. To że coś jest wykonane w Chinach nie oznacza od razu że to badziewie. Firmy np. takie jak Sony mają swoje normy technologiczne które muszą być zachowane, nie ważne gdzie jest produkcja, w Chinach, Bangladeszu czy w samej Japonii.
Miłego focenia