Witam,
W 2018r zobaczyłem na premierze OLEDA AF9 - Bajka. Super design i obraz obłędny.
Pomimo, że cena też nie mała 15000PLN za 65cali nie miałem wątpliwości, że nadeszła pora na nowy TV.
Dodam, że jestem wierny marce Sony, mam 2 kamery, PlayStation 3 i 4 oraz kilka telewizorów. Niejednokrotnie udowodnili, że stawiają na jakość i ich sprzęt "żyje" długie lata.
W listopadzie 2018 przywieziono mi do domu TV. Zamontowano, przeszkolono. TV działał 6h i po 6H nie było możliwości go włączenia. Migała tylko czerwona dioda. Trzeba przyznać, że sprzedawca zaraz na drugi dzień przyjechał i wymienił na nowy - szybko i bez problemu.
Wczoraj po 2 latach i 10 miesiącach gdzie gwarancja już wygasła ponownie telewizor padł. Szedł i poprostu nagle zgasł. Tylko czerwone błyski diody poinformowały mnie, że mam problem.
Zadzwoniłem do serwisu do Radomia (jestem z Bielska a na stronie Sony najbliższy w Radomiu) - przekierowano mnie do lokalnego serwisu w Katowicach.
Dzwonie, opowiadam o problemie, a serwisant z uśmiechem na twarzy mówi, że 4 mignięcia czerwonej diody LED oznaczają uszkodzoną matrycę i że nic zrobić się nie da. Naprawa jest nieopłacalna.
Pytanie zatem do Sony? Gdzie się podziały wasze standarty jakości sprzętu? Jak to możliwe, że telewizor PREMIUM za 15000PLN, działa niecały rok? Zrozumiałbym, że uszkodzeniu uległa elektronika na płycie sterującej i trzeba ją wymienić - to się zdarza... Ale matryca? Była w stanie idealnym. Bez ryski bez wypalonych pikseli. Nie ma mowy o mechanicznym uszkodzeniu.
Nie odezwałbym się gdybym kupił budżetowy TV za 2-3tyś, który zresztą mają dzieci w pokoju do gier, ale sprzęt PREMIUM powinien sam w sobie gwarantować jakość i minimum 10 lat bezawaryjnej pracy.
Dodam jeszcze że TV używany w warunkach domowych, średnio nie więcej niż 5-6H dziennie - czy 7000h pracy dla telewizora to ta dużo?
Mam nadzieje uzyskać odpowiedz od pracownika SONY
Pozdrawiam
Marcin B
