Podziel się wrażeniami!
(poprzednia część: NEX-7 i ja cz. 2)
W poprzednim odcinku opisałem moje wrażenia dotyczące bezlustrkowca Sony NEX-7 i obiektywu Sony E 18-200. Do omówienia pozostała mi jeszcze kwestia abberacji chromatycznej tego superzooma. Przez większość czasu korzystałem z przysłony f/8 i na zdjęciach abberacja była praktycznie niedostrzegalna, niezależnie od ogniskowej. Myślałem, że być może jest to zasługa włączonego systemu korekcji wad obiektywu (abberacji, winetowania, dystorsji), ale rzut oka na te same zdjęcia w formacie RAW pokazuje, że abberacja rzeczywiście jest znikoma. Poniżej wycinek RAWa bez korekcji:
Kościół w Henrykowie Lubańskim (Wikiekspedycja 2013)
I jeszcze dwa zdjęcia nocne, które wykonałem ze znajdującego się na wysokości 393 metrów tarasu widokowego Sky100 w Hongkongu podczas Wikimanii 2013 (jeśli nie jest zaznaczone inaczej, wszystkie zdjęcia to JPGi z aparatu, czasem lekko przykadrowane lub z podciągniętym kontrastem):
Hongkong (Wikimania 2013)
Hongkong (Wikimania 2013)
Podsumowując - trzeba mieć na uwadze, że obiektyw SEL 18-200 powstał z myślą o kamerach wideo NEX, stąd z jednej strony mamy wysoką kulturę pracy (cicha mechanika, bardzo fajnie działający pierścień manualnego ostrzenia) i bardzo dobrą jakość optyczną, natomiast z drugiej nieco wysoką cenę (powyżej 3000 zł) i duży rozmiar (w komplecie z NEX-7 pracuje się nim wygodnie, ale przy NEX-5 czy NEX-3 może być nieco gorzej). Raczej nie korzystałem z funkcji wideo w NEX-7, stąd oceniam ten obiektyw z punktu widzenia fotografii podróżniczej i moim zdaniem sprawdza się w niej świetnie. Poza jakością optyczną i kulturą pracy ważną dla mnie rzeczą jest też to, że nie musiałem “żonglować” obiektywami SEL 18-55 i SEL 55-210 - superzoom był zamontowany na aparacie przez większość czasu, w razie potrzeby zamieniałem go jedynie na szeroki kąt.
Nawiasem mówiąc, Sony ma w swojej ofercie również obiektyw SEL 18-200 LE - mniejszy, nieco gorszy optycznie i tańszy. Porównanie parametrów tych obiektywów można znaleźć na poniższych stronach:
http://www.slrgear.com/reviews/showproduct.php/product/1516/cat/83
http://www.slrgear.com/reviews/showproduct.php/product/1344/cat/83
Kolejne "szkło", które gościło w mojej torbie podczas Wiekiekspedycji 2013 to obiektyw typu “naleśnik” SEL 16/2.8. Jest bardzo mały - rozmiary wynoszą 62 x 22.5 mm i waży jedynie 67 gramów. Zarówno obudowa jak i pierścień ostrości jest wykonany z metalu. Nieobracające się mocowanie filtrów ma średnicę 49 mm. Tu warto wspomnieć, że cała rodzina obiektywów E (18-55, 55-210, 24, 35, 50 mm) ma tę samą średnicę mocowania filtrów, dzięki czemu można na nich używać tego samego filtra polaryzacyjnego.
Autofocus działa cicho i sprawnie. Podobnie jak w pozostałych obiektywach z mocowaniem E, można korzystać z manualnego doostrzania w trybie DMF ("Direct Manual Focusing"). Działa to w ten sposób, że po wciśnięciu spustu do połowy aparat wstępnie ustawia ostrość, a następnie pozwala na jej korektę przy pomocy pierścienia. Ponadto można ustawić dwa tryby wspomagania ustawiania ostrości - peaking (na wyświetlaczu podkreślane są kontrastowe elementy znajdujące się w płaszczyźnie ostrości) albo powiększenie fragmentu obrazu włączane automatyczne przy obrocie pierścienia. W porównaniu z aparatem Sony A77 dostrzegam tu dwa usprawnienia: po pierwsze - automatyczne powiększenie obrazu (w A77 trzeba było trzymając wciśnięty do połowy spust wcisnąć jednocześnie kciukiem przycisk powiększenia); po drugie - przy używaniu trybu DMF w modelu A77 z obiektywem korzystającym ze “śrubokręta”, każdorozowe odłączenia sprzęgła umożliwiające ręczne obracanie pierścienia ostrości, wywoływało dość głośne “kliknięcie” - w NEXie wraz z likwidacją “śrubokręta” ten problem zniknął.
Wracajmy jednak do samego obiektywu. Niestety, mój początkowy zachwyt nad jego małymi rozmiarami i dużą jasnością szybko opadł. Przywykłem do tego, że obiektywy stałoogniskowe mają znacznie lepszą jakość optyczną niż zoomy, więc pierwszego dnia wyprawy bez zbytniego zastanowienia się fotografowałem wnętrza kościołów korzystając ze światła f/2.8 i czułości ISO800-1600. Pozwalało mi to obyć się bez statywu, co w niektórych przypadkach bywa problematyczne (wszystko zależy od dobrej woli proboszcza ;)). Wieczorem oglądając zdjęcia na laptopie zorientowałem się, że 24-megapikselowa matryca NEXa-7 jest dla tego obiektywu bezlitosna i dokładnie pokazuje, iż przy maksymalnym otworze przysłony zdjęcia wyglądają po prostu źle. Poniżej dwa przykłady zdjęć wykonanych przy przysłonie f/2.8, a następnie f/8.
Obiektyw E 16/2.8, przysłona f/2.8, cmentarz w Radostowie (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8, przysłona f/8, cmentarz w Radostowie (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8, przysłona f/2.8, kościół w Siedlęcinie (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8, przysłona f/8, kościół w Siedlęcinie (Wikiekspedycja 2013)
Sytuacja poprawia się przy przymknięciu przysłony do f/5.6, a przy f/8 można mówić o przyzwoitej jakości. Drugą, nieco mniej istotną rzeczą jest winetowanie - stosunek jasności w centrum kadru do jasności na brzegu przy “pełnej dziurze” wynosi aż 3EV, a po przymknięciu przesłony do f/8 spada do ok. 2 EV (http://www.photozone.de/sony_nex/728-sony16f28nex7?start=1). Użycie kompensacji winetowania w body pozwala zmiejszyć tę różnicę w JPGach do ok. 1 EV. To jednak nadal bardzo dużo. Jeśli dla porównania popatrzymy na obiektyw SEL 50/1.8, to z wyłączoną korekcją przy przysłonie f/1.8 stosunek ten wynosi 1,56 i spada do 0,16 przy przysłonie f/5.6 (http://www.photozone.de/sony_nex/720-sony50f18nex?start=1).
Generalnie w tym miejscu mógłbym skończyć opis tego obiektywu, bo zdjęcia przy przysłonie f/8 i ogniskowej 16 mm mogę równie dobrze robić korzystając z “kita”, bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Okazuje się jednak, że “naleśnik” ma ukrytego w rękawie asa - są nim dwa dodatkowe konwertery: szerokokątny (VCL-ECU1) i rybie oko (VCL-ECF1). Nakładki są bardzo poręczne, dosłownie mieszczą się w kieszeni, a wraz z nimi obiektyw nabiera nowego życia. Praktycznie przez cały czas na obiektywie E 16/2.8 miałem zainstalowany konwerter szerokokątny, w razie potrzeby zastępując go “fiszajką”. Jeśli tylko warunki pozwalały na przymknięcie obiektywu do f/8, wychodziły bardzo fajne zdjęcia.
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/8, kościół w Nowogrodźcu (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/8, boisko szkolne w Zebrzydowej (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/8, Sanktuarium w Bolesławcu (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/7.1, mostek nad rzeką Bóbr w Jeleniej Górze (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką rybie oko, f/5.6, zabytkowe kamienice w Gryfowie Śląskim (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką rybie oko, f/4, zespół Zachodni Wikiekspedycji 2013
Okazało się za to, że stosowanie większych otworów przysłony ma sens przy wyższych czułościach ISO, kiedy algorytm usuwający szumy powoduje zmniejszenie rozdzielczości zdjęcia i jednocześnie ukrywa słabość optyczną obiektywu.
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/4, ISO 640, basen na Zamku w Kliczkowie (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką szerokokątną, f/2.8, ISO 1600, Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu (Wikiekspedycja 2013)
Obiektyw E 16/2.8 z nakładką rybie oko, f/2.8, ISO 1000, tanki, w których leżakuje piwo w Browarze w Lwówku Śląskim (Wikiekspedycja 2013)
Podsumowując - gdybym miał kupić sam obiektyw E 16/2.8 (kosztuje ok. 800 zł), to raczej bym się na to nie zdecydował. Biorąc jednak po uwagę, że za nieduże pieniądze mogę dokupić nakładki (szerokokątną za ok. 400 zł i rybie oko za ok. 500 zł), rozważyłbym zakup, ale raczej biorąc pod uwagę współpracę z NEX-3 czy NEX-5, które mają matrycę o niższej rozdzielczości. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że firma Sony opracuje w przyszłości ulepszoną wersję obiektywu E 16/2.8, która sprawdzi się też na 24-megapiskelowej matrycy.
W następnym odcinku omówię obiektywy stałoogniskowe E 24/1.8 i E 50/1.8 i pokażę kilka zdjęć wykonanych makroobiektywem E 30/3.5.
Witaj CLI_CLI,
Dziękujemy za kolejny odcinek z imponującą recenzją i świetnymi zdjęciami.
Jestem przekonana, że inni użytkownicy znajdą tutaj wiele inspiracji!
Z niecierpliwością czekamy już na następny odcinek! : )
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka